in , ,

Władca Much — recenzja komiksu

Nakładem wydawnictwa Non Stop Komiks na polskim rynku komiksowym pojawiła się znakomita adaptacja mrocznej powieści Wiliama Goldinga Władca Much. Adaptacji scenariuszowej dokonała Aimée de Jongh, odpowiedzialna także za narysowanie komiksu. Autorka znana w Polsce także z Dni piasku i debiutanckiego, znakomitego, nagradzanego komiksu, Powrót pszczołojada ponownie stanęła na wysokości zadania.

Książka Goldinga powstała w 1954 roku i szybko trafiła do ścisłego kanonu najważniejszych powieści europejskich. Opowiada o grupie chłopców, która po katastrofie samolotu trafia na bezludną wyspę. Tam, mimo początkowych prób współpracy, dzielą się na dwie zwalczające się frakcje, co prowadzi do katastrofy. Nie ma sensu szczegółowo streszczać fabuły, bo najprawdopodobniej ją znacie. Nawet jeśli nie czytaliście książki, musieliście trafić na jej ekranizacje lub nawiązania do niej w innych tekstach kultury.

Pesymistyczna wymowa utworu często wykorzystywana jest jako argument za tym, że ludzkość z natury jest zła. W takich momentach pociesza mnie fakt, że gdy do bardzo podobnej sytuacji doszło w rzeczywistości, to zaginieni chłopcy jednak wspierali się nawzajem, zamiast walczyć.

Wracając jednak do komiksu, to poza znakomitą warstwą wizualną, która urzeka od pierwszych stron, buduje klimat, kontrastując urok rajskiej wyspy z mrocznymi wydarzeniami opisywanymi w komiksie, jest on także solidną adaptacją. Kompozycja, kolor i nastrój wzbogacają treść pierwotnej powieści, zgodnie z założeniami de Jongh, dzięki czemu nie jest to tylko ilustrowana wersja powieści.

Autorka w posłowiu przyznaje, że jest fanką literackiego pierwowzoru i fakt, że poproszono ją o jego adaptację odbiera jako zaszczyt. Uważa też, że są historie, które trzeba nieustannie opowiadać i przypominać, a Władca Much to jedna z takich właśnie powieści.

Opowiadając ją na nowo, zdecydowała się na wierność tekstowi Goldinga i wprawdzie dokonała oczywiście selekcji treści do adaptacji, ale wszystkie zdania wykorzystane w komiksie są słowami autora pierwowzoru.

Jeżeli miałabym się czegoś przyczepić, to tekstów właśnie. Nie partii dialogowych w dymkach, ale przytaczanych fragmentów opisu z powieści. Mimo że nie ma ich bardzo dużo i są dobrze wkomponowane graficznie, nie przytłaczając kadrów, to preferuję jednak pełniejsze wykorzystanie w tej kwestii materii komiksowej i po prostu narysowanie tego, co opisywane, zamiast dublowania treści w formie zarówno pisanej, jak i wizualnej.

Nie zmienia to faktu, że historia opowiedziana jest bardzo dobrze, od pierwszego kadru wciąga w tok wydarzeń rozgrywających się na rajskiej wyspie, bohaterów rysuje pełnokrwistych, a narastająca stopniowo groza nie pozwala odłożyć komiksu do ostatniej strony, mimo że przecież doskonale wiemy, co się wydarzy.

Opis wydawcy

ZANIM NASTAŁY IGRZYSKA ŚMIERCI, BASTION, BATTLE ROYALE I YELLOWJACKETS, BYŁ WŁADCA MUCH.

Na bezludnej wyspie rozbija się samolot. Z katastrofy ocalała jedynie grupka chłopców w wieku szkolnym. Dnie spędzają na penetrowaniu olśniewająco pięknych plaż, nocami zaś prześladują ich koszmary – sny o prymitywnej bestii i o tym, co utracili.

„Nie ma tu żadnych dorosłych”.

Osieroceni przez społeczeństwo, muszą je zbudować sami; wkrótce jednak w grupie tworzą się podziały, a ich niewinne zabawy przybierają niebezpieczny obrót.

„Kim my jesteśmy? Ludźmi? Czy zwierzętami?”

Oto pierwsza, stworzona przez cenioną rysowniczkę Aimée de Jongh, powieść graficzna będąca adaptacją tej klasycznej już historii, umieszczonej przez BBC na liście „100 powieści, które ukształtowały nasz świat”.

Dodatkowe informacje

Scen. i il.: Aimée de Jongh
Wyd.: Non Stop Comics
Format: 172 × 228 mm
Liczba stron: 352
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Data wydania: 2025-03-14

Za egzemplarz recenzencki dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics.

Pożeraczka fabuł. Prywatnie bogini. Skromna (po mamie).

Absolute Flash #1 [recenzja]

Nowe odcinki, ten sam niezawodny humor! Nowy sezon animacji „Jaś Fasola” już od 5 maja w Cartoonito i Max