19 listopada (wtorek) o godz. 19.00 zapraszamy na kolejnego lajwa na Kanale Komiksowym. Gośćmi Marty Kosteckiej będą Daniel Gizicki i Grzegorz Pawlak — współautorzy komiksowej serii Postapo oraz współtwórcy wydawnictwa Celuloza. Wstęp jak zawsze wolny, zapraszamy do aktywnego udziału i zadawania pytań.
Link do wydarzenia: https://www.youtube.com/@betoniarkanet
Daniel Gizicki
Rocznik 82, scenarzysta komiksowy (m.in. “Postapo”, “Gilles McCabe”, “Centrum wszechświata”), współprowadzący niezależne wydawnictwo Celuloza, stronę na Facebooku @Współczesny polski komiks i grupę “Szukam scenarzysty/rysownika/kolorysty/komiksiarza”. Projektant i scenarzysta gier (m.in. takie tytuły jak “My Brother Rabbit”, “Irony Curtain: From Matryoshka with love”, czy “The Fog Fall #4”).
Grzegorz Pawlak
Rysownik komiksowy, z wykształcenia architekt, a od czasu do czasu twórca grafiki użytkowej. Publikował swoje shorty w magazynach: „B5” (gdzie zadebiutował), „Ziniol”, „Hardkorporacja”, „Kolektyw”, a także w antologiach „Niczego Sobie. Komiksy o mieście Gliwice”, „FEST”, „Lisica i Wilk. Komiksy inspirowane literaturą rosyjską”, „Postapo. Antologia”. W 2014 roku zadebiutował długim metrażem: „Benedykt Dampc i Skarb Piratów” do scenariusza Jerzego Szyłaka. W skład jego dorobku wchodzą również m.in. dwa zeszyty serii Wydział 7 “Operacja Totenkopf” i “Dobranocka” do scenariusza Tomasza Kontnego, “Profesor Andrews” do scenariusza Dominika Szcześniaka oraz “Centrum Wszechświata” do scenariusza Daniela Gizickiego. Obecnie pracuje nad serią Pętla. Od kilku lat przy okazji akcji inktober rysuje swoją serię artzinów NOIRtober.
Celuloza to undergroundowe wydawnictwo, reaktywowane przez Daniela Gizickiego i Grzegorza Pawlaka.
Postapo
Świat oszalał. Szaleństwo spadło z nieba. Kto i dlaczego zaatakował – nie wiadomo i właściwie nie ma to żadnego znaczenia. Polska jako państwo przestała istnieć. Nie ma administracji, nie ma prawa, nie ma porządku. Zostali tylko walczący ze sobą o przetrwanie. Walczący tak jak potrafią. Niemcy, Czechy, Anglia, Stany, Chiny? Nie wiadomo jak tam wygląda sytuacja. Zresztą nikogo to nie obchodzi. Dużo ważniejsze jest to co dzieje się w zasięgu wzroku i marszu. To, co można znaleźć do jedzenia, gdzie się schować i jak obronić. Marcin Tramowski nie stracił jeszcze nadziei. Wierzy, że odnajdzie członków swojej rodziny. Powodzenia frajerze.