Październik 2025 roku przyniósł polskim czytelnikom ważną nowość: start linii DC Compact, czyli serii, która ma na celu udostępnić kultowe amerykańskie komiksy w formacie bardziej przystępnym, zarówno cenowo, jak i gabarytowo. To publikacje idealne dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z DC, jak i dla kolekcjonerów chcących uzupełnić biblioteczkę o zgrabniejsze, kompaktowe wydania.
To inicjatywa, która w USA już zdążyła zebrać sporo pozytywnych opinii, a teraz, dzięki wydawnictwu Egmont, trafiła również do nas.

Czym właściwie jest linia Compact?
W największym skrócie: to poręczne, nieco mniejsze niż standardowe wydania klasycznych tytułów DC. Komiksy te są drukowane w wymiarach zbliżonych do popularnych amerykańskich książek kieszonkowych, co sprawia, że:
- mieszczą się w torbie czy plecaku bez problemu,
- zajmują mniej miejsca na półce,
- pozwalają wejść w świat DC bez wydawania dużych pieniędzy,
- są świetnym „pierwszym krokiem” w stronę klasyki komiksu.

Format (14.2 × 21.6 cm) pozostaje na tyle duży, by grafika była komfortowa w odbiorze, ale jednocześnie na tyle kompaktowy, że całość prezentuje się bardziej „książkowo”.
Amerykańskie DC Compact Comics to inicjatywa skierowana przede wszystkim do nowych odbiorców – czytelników, którzy znają bohaterów z filmów, gier czy seriali, ale niekoniecznie chcą od razu inwestować w drogie edycje deluxe, omnibusy czy twardo okładkowe kolekcje.
Wydania te zwykle obejmują kompletną, domkniętą historię, tak aby nie wymagały znajomości wieloletniej ciągłości fabularnej.
Polska edycja ma identyczne założenia:
- klasyczne, ważne tytuły,
- przystępna cena,
- poręczny format,
- otwartość dla nowych czytelników.
Różnica polega przede wszystkim na doborze tytułów na start oraz częstotliwością wydawania kolejnych tytułów.
Amerykański plan wydawniczy zakłada regularne, comiesięczne premiery nowych tomów w linii Compact. Dzięki temu amerykańscy czytelnicy mają stały dopływ nowych, kompaktowych wydawnictw co sprzyja budowaniu kolekcji i zachęca do regularnego sięgania po kolejne tytuły.
Polskie wydanie linii, realizowane przez Egmont, nie idzie w takim samym rytmie. Premierowe komiksy Compact zostały zapowiedziane falowo, a nie w schemacie co miesiąc.
W praktyce oznacza to, że polski wydawca wypuszcza pewien zestaw tytułów na start, a kolejne tomy mogą pojawiać się w kolejnych falach. Dobór takiego systemu może wynikać z kalkulacji kosztowej, logistycznej, ale także z testowania odbioru tej linii na rodzimym rynku.
Polskie wydania Compact obejmują tytuły, które już wcześniej ukazały się w Polsce w innych edycjach.
To podejście można odczytać jako strategię recyklingu klasycznych i popularnych tytułów, a zarazem zaoszczędzenie na tłumaczeniu materiału źródłowego.

Pierwsze polskie tytuły w linii DC Compact od Egmontu to:
- „Batman: Rok pierwszy”,
- „Batman: Trybunał Sów”,
- „Batman: Zabójczy żart”,
- „Lobo. Portret bękarta”,
- „Strażnicy”,
- „V jak Vendetta”.
Jeśli chodzi o dostępność linii Compact na polskim rynku, sytuacja wygląda naprawdę dobrze. Tytuły można znaleźć nie tylko w sklepach internetowych, lecz także w dobrze zaopatrzonych księgarniach stacjonarnych, salonach Empik, a nawet na półkach hipermarketów Auchan.
Pod względem cenowym linia DC Compact prezentuje się bardzo atrakcyjnie, choć skala oszczędności i strategia cenowa różni się między USA a Polską. W Stanach Zjednoczonych wszystkie tytuły w tej linii są wycenione na 9,99 USD.
W Polsce natomiast polityka cenowa Compact jest nieco bardziej zróżnicowana.
Okładkowe ceny zaczynają się od 24,99 zł, a sięgają nawet 59,99 zł dla najgrubszych tomów.
Taki rozrzut wynika prawdopodobnie z kilku czynników: długości komiksu (liczba stron), kosztów licencji, kosztów produkcji w Europie oraz strategii dystrybucji. Dzięki temu Egmont może oferować naprawdę krótkie historie („Batman: Rok pierwszy”) w bardzo przystępnej cenie, ale również większe, ikoniczne tomy (jak „Strażnicy”) w formacie kompaktowym, choć z odpowiednio wyższą ceną.
Dla czytelnika oznacza to elastyczność: można zacząć od tańszych tomów, testować linię, a potem, jeżeli format się spodoba, sięgnąć po grubsze wydania.

Sam pomysł na linię Compact uważam za strzał w dziesiątkę. Wydania wyglądają dobrze, są wygodne do czytania i naprawdę zachęcają do zabrania komiksu ze sobą „w drogę”. To trochę jak z literaturą.
Obok pięknych wydań kolekcjonerskich warto mieć coś, co można wrzucić do plecaka i nie martwić się o stan okładki.
Cieszy mnie również, że Egmont nie bał się zacząć od najcięższej artylerii, czyli „Strażników”.
To komiks, który wciąż potrafi zachwycać i nadal, nawet po latach, robi ogromne wrażenie w każdym formacie. „Lobo” z kolei to świetna przeciwwaga: niepoważna, brutalna i szalona jazda.
Oba powyższe tytuły wydane jednocześnie w ramach linii Compact pokazują pełne spektrum tego, co DC ma do zaoferowania.

Dziękujemy Wydawnictwu Egmont za egzemplarze recenzenckie otrzymane w ramach współpracy reklamowej.


