Nie jestem fanem Harley Quinn.
Irytuje mnie jak mocno DC promuje tą postać jako maskotkę swojego uniwersum.
Chcąc zrobić z niej swoją wersję Deadpoola, włodarze wydawnictwa na siłę upychają Harley gdzie się tylko da, aby przy tym dodać danej historii dawki czarnego humoru.
A przecież Harley Quinn to postać tragiczna!
Dlatego cieszy mnie fakt, że Egmont wydał komiks Harleen z imprintu DC Black Label, który skupia się właśnie na tym aspekcie.
Historia jest niesamowita!
Opowiedziana przez pierwszoosobowego narratora, którym jest sama protagonistka.
Spogląda ona na swoją przeszłość z wyraźną rezygnacją. Rozumie w jakim błędzie była będąc pewna, że ma wszystko pod kontrolą prowadząc swoje badania na pacjentach Azylu Arkham.
Wyraźnie czuć, że mamy tu do czynienia z Harleen a nie jej szalonym alter ego, Harley Quinn.
Jest to nutka świeżości jeżeli chodzi o tą postać, gdyż zawsze dostawaliśmy to nieokiełznane szaleństwo, które tkwi w jej głowie.
Lecz nie tym razem.
Możemy poznać lęki i nadzieje, które jej towarzyszyły przed wkroczeniem na przestępczą drogę.
Zamiast nurkować bezpośrednio w toksyczny związek, jaki wywiązał się między protagonistką a Księciem Zbrodni, podążamy za dr Quinzel prowadzącą przełomowe badania dotyczące załamania się empatii w ludzkim umyśle. Te badania doprowadziły do jej konfrontacji z pacjentem u którego bez problemu każdy lekarz może zdiagnozować brak empatii – Jokera.
Ale ta historia to coś więcej niż tylko spotkanie dr. Quinzel z Jokerem, chodzi o pojawienie się niesławnej Harley Quinn. To szalone alter ego towarzyszy protagonistce i zapowiada do czego tak naprawdę ta historia doprowadzi. Mimo, iż czytelnik może poczuć sympatię do dr Quinzel to jednak jej los jest nieuchronny. Najbardziej dobitnie widzimy to na kadrze w którym Harleen wkracza na teren Azylu Arkham, a jej cień nie odpowiada jej realnej sylwetce.
Ciężar jej przeznaczenia jest widoczny na każdym panelu, tworząc ponure, ale ekscytujące doświadczenie.
Co do samego Jokera to intrygujący jest fakt, że po lekturze nie jesteś do końca pewien, czy on kocha Harley na swój pokręcony sposób, czy też wykorzystuje ją do swoich celów.
Warstwa wizualna jest świetna.
Nie ma niczego do zarzucenia ani ilustracjom jak i kolorystyce.
Warto wspomnieć że ilustrator, Stjepan Šejić (będący również scenarzystą) umieścił w swoich pracach dużo symboliki.
Co do formy wydania komiksu, niektórych może irytować format będący szerszy od standardowego. Niestety oryginalne wydanie było dokładnie w tym samym formacie, a jego zmiana mogłaby spowodować utratę jakości zawartości albumu.
Co do zawartości to poza galerią okładek dostajemy graficzne kalendarium powstawania Harlenn, dzięki któremu dowiadujemy się jak przebiegała praca nad tym niesamowitym komiksem.
Harlenn jest najprawdopodobniej na chwilę obecną najciekawszą pozycją dostępną z imprintu DC Black Label. Komiks ten wiele wnosi do świata Batmana. Lubisz Gacka? Sięgnij po Harleen. Fascynuje Cię postać Jokera? Sięgnij po Harleen. Intryguje Cię miasto Gotham i zamieszkujący je obywatele będący wiecznie narażeni na ataki ze strony super łotrów? Sięgnij po Harleen.
Uwielbiasz Harley Quinn?
To już wiesz co masz zrobić 😉
Dane szczegółowe:
- Scenarzysta: Stjepan Šejić
- Ilustrator: Stjepan Šejić
- Wydawnictwo: Egmont
- Liczba stron: 208
- Format: 21.6×27.6cm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN-13: 9788328198739
- Wydanie: I
- Cena okładkowa: 79,99