in , ,

Diuna: Ród Corrinów. Tom 1 [recenzja]

Świat Diuny to jedno z najbardziej złożonych i wciągających uniwersów w historii literatury science fiction. Od premiery powieści Franka Herberta minęło już ponad pół wieku, a jego dziedzictwo jest kontynuowane m.in. przez Briana Herberta i Kevina J. Andersona. Najnowszym efektem ich współpracy jest komiks Diuna: Ród Corrinów. Tom 1, wydany w Polsce przez Non Stop Comics. Album ten rozpoczyna opowieść o ostatnim etapie przed wydarzeniami znanymi z klasycznej powieści. To zarazem kontynuacja dwóch wcześniejszych serii komiksowych: „Ród Atrydów” i „Ród Harkonnenów”.

Fabuła komiksu toczy się w czasach, gdy Imperium stoi na krawędzi transformacji. Głównym punktem odniesienia jest tu cesarski ród Corrinów, którego przedstawiciel, Shaddam IV, sprawuje władzę nad znanym światem. Jednak jego pozycja nie jest niepodważalna. Z jednej strony prowadzi eksperymenty nad sztuczną przyprawą, próbując uniezależnić się od dostaw z Arrakis. Z drugiej musi radzić sobie z coraz bardziej napiętą sytuacją polityczną. Ród Harkonnenów zwiększa presję na Fremenów, co grozi eskalacją konfliktu na Arrakis. Leto Atryda aktywnie wspiera ponowne objęcie rządów na Ix przez ród Verniusów.

Scenarzyści prowadzą wielowątkową narrację, w której splatają się losy różnych frakcji: od zakulisowych działań zakonu Bene Gesserit, przez brutalne zagrywki Harkonnenów, aż po subtelne polityczne manewry Leto Atrydy. To historia przepełniona dworskimi intrygami, zdradami i planami, które obejmują całe pokolenia. Fabuła opiera się na książce „Ród Corrinów” z 2001 roku i choć wierna, momentami cierpi na brak narracyjnej lekkości. Komiksowy format niekiedy nie nadąża za literacką złożonością oryginału.
Komiks złożony jest ze scen nasyconych dialogami i objaśnieniami. Momentami opowieść traci impet, a nawet dramatyczne momenty, jak sabotaż czy starcia militarne, są przedstawione bez odpowiedniego napięcia. W efekcie czytelnik może poczuć się bardziej jak obserwator kroniki politycznej niż uczestnik wydarzeń. Bez znajomości świata Diuny trudno w pełni zrozumieć wszystkie zależności.

Komiks kierowany jest głównie do fanów Diuny, którzy znają wcześniejsze odsłony tej sagi, zarówno książkowe, jak i komiksowe. Nowi czytelnicy mogą mieć trudność z odnalezieniem się w gąszczu nazw, relacji między rodami i historycznych kontekstów. Dla znawców świata Arrakis będzie to natomiast atrakcyjna, choć niepozbawiona niedociągnięć, szansa na ponowne zanurzenie się w przedburzowy okres historii Imperium.

Autorem ilustracji jest Simone Ragazzoni, za kolory odpowiada Dan Jackson. Duet czytelnikom dobrze znany z wcześniejszych adaptacji Diuny. Styl rysunków jest dynamiczny, pełen emocji, z dużym naciskiem na wyraz twarzy bohaterów i strukturę architektury.

Choć Diuna: Ród Corrinów. Tom 1 może przytłoczyć początkującego czytelnika nadmiarem wątków i ekspozycji, to fani świata Diuny znajdą tu wiele satysfakcji. Dla fanów politycznej space opery w stylu Franka Herberta to pozycja obowiązkowa, choć wymaga koncentracji i znajomości uniwersum.
To komiks dla tych, którzy kochają zawiłości politycznych rozgrywek i chcą lepiej zrozumieć, jak wyglądała scena galaktycznej władzy tuż przed pojawieniem się Muad’Diba.

Dziękujemy Wydawnictwu Non Stop Comics za egzemplarz recenzencki otrzymany w ramach współpracy reklamowej.

Dane:

  • Autor: Frank Herbert
  • Scenarzysta: Brian Herbert, Kevin J. Anderson
  • Ilustrator: Simone Ragazzoni
  • Tłumacz: Paweł Bulski
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • Format: 170 × 260 mm
  • Liczba stron: 112
  • Oprawa: Miękka
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • EAN 9788382309300
  • Data wydania: 2025-07-15
  • Cena det. 69,90 zł

G.I. Joe. Tom 1. [recenzja]

The Melting Pot (Tygiel lub Tygiel narodów) cdn… [Z półki zdjęte]