in , ,

Batman – tom 1- Failsafe [recenzja]

Komiks Batman: Failsafe, którego scenarzystą jest Chip Zdarsky, to jedno z najbardziej dynamicznych i intrygujących dzieł w świecie Mrocznego Rycerza, które z pewnością zainteresuje fanów Batmana oraz miłośników złożonych, mrocznych narracji komiksowych. To opowieść pełna napięcia, akcji oraz fascynującej refleksji nad postacią Batmana, który zostaje zmuszony do konfrontacji z jednym z najbardziej bezwzględnych i nieprzewidywalnych przeciwników, z jakimi miał do tej pory do czynienia.

Opis wydawcy:

Scenarzysta Chip Zdarsky („Spider-Man: Historia życia”, „Daredevil”) łączy siły z rysownikiem Jorge Jiménezem („Batman”, „Liga Sprawiedliwości”), aby rozpocząć nową erę przygód Batmana!

Batman walczył z wszelkiego rodzaju przestępcami, potworami i superłotrami. Jednak nic nie mogło go przygotować na pojawienie się Failsafe’a, niepowstrzymanego przeciwnika, który może przechytrzyć i pokonać Mrocznego Rycerza. Czy geneza zagrożenia może mieć związek z mrocznym sekretem z przeszłości Bruce’a Wayne’a?

Album zawiera materiały opublikowane pierwotnie w amerykańskich zeszytach „Batman” #125-130.

Fabuła Failsafe koncentruje się na pojawieniu się tytułowego androida, stworzonego przez samego Batmana w ramach zabezpieczenia na wypadek, gdyby kiedykolwiek zszedł na mroczną drogę. To właśnie ta zautomatyzowana maszyna, stworzona przez osobowość Batmana znaną jako Zur-En-Arrh, stanowi główne zagrożenie dla bohatera i Gotham. Failsafe, programowany, by być bezwzględnym i niepokonanym, aktywuje się po tym, jak Batman zostaje fałszywie oskarżony o morderstwo. Od tej chwili zaczyna się szaleńczy pościg, w którym Bruce Wayne musi walczyć nie tylko z wrogiem, który zna jego każdą słabość, ale także z własnymi wątpliwościami i strachem.

Chip Zdarsky, znany z pracy nad Daredevilem, umiejętnie przenosi swój styl do uniwersum DC. Zamiast skupiać się na bardziej kameralnej, detektywistycznej fabule, Zdarsky wybiera drogę pełną akcji i emocji, angażując nie tylko samego Batmana, ale także jego sojuszników, w tym Robina, Supermana oraz resztę Ligii Sprawiedliwości. Historia szybko eskaluje od problemów lokalnych do starć o globalnej skali, co może wydawać się zarówno zaletą, jak i wadą tej serii.

Z jednej strony, Failsafe oferuje widowiskową akcję, w której Batman zostaje zmuszony do walki o przetrwanie, często balansując na granicy możliwości ludzkiego ciała. Jednym z najbardziej spektakularnych momentów jest sekwencja, w której Batman dosłownie spada z Księżyca na Ziemię, co – choć imponujące wizualnie – niektórych może wytrącić z immersji, gdyż przekracza granice realizmu nawet jak na komiksowe standardy. Z drugiej strony, szybkie tempo i nieustająca akcja pozostawiają niewiele miejsca na głębsze refleksje nad postacią Batmana i jego wewnętrznymi rozterkami, co może rozczarować fanów bardziej introspektywnych historii.

Wątek Failsafe’a jest oparty na interesującym koncepcie filozoficznym – co się stanie, gdy najlepszy na świecie strateg, jakim jest Batman, stanie przeciwko własnej kreacji, która ma za zadanie go pokonać. W tym sensie Zdarsky zadaje pytania o to, czym jest perfekcja i czy możliwe jest stworzenie czegoś lepszego od samego siebie. Choć temat ten jest niezwykle interesujący, nie wszystkie jego aspekty zostały w pełni rozwinięte, co może pozostawiać pewien niedosyt.

Rysunki Jorge Jimeneza to jedna z największych zalet komiksu. Artysta ten, znany z pracy nad seriami takimi jak Justice League czy Super Sons, doskonale oddaje dynamikę i mrok Gotham. Jego styl, pełen detali i energii, świetnie współgra z narracją Zdarsky’ego, zwłaszcza w scenach akcji. Każdy panel jest intensywny, a emocje bohaterów – od strachu po determinację – są wyraźnie widoczne na ich twarzach. Również kolorystyka autorstwa Tomeu Morey’a dodaje komiksowi odpowiedniego chłodu i mroku, idealnie podkreślając atmosferę zagrożenia, która unosi się nad Gotham.

Nie można jednak zapomnieć o pewnych słabościach fabuły. Wątek Zur-En-Arrh, który odgrywa kluczową rolę w stworzeniu Failsafe’a, jest elementem kontrowersyjnym. Dla nowych czytelników może być trudny do zrozumienia, zwłaszcza jeśli nie są zaznajomieni ze starszymi historiami Batmana. Dla bardziej doświadczonych fanów może to być interesujący powrót do tej mniej znanej części mitologii Batmana, ale dla niektórych może wydawać się zbyt oderwany od rzeczywistości i nadmiernie skomplikowany.

Jednak na zakończenie głównej fabuły czytelnik znajdzie dwie krótkie historie, w tym jedną poświęconą postaci Zur-En-Arrh. Opowieść ta rzuca nowe światło na niektóre wątki z głównej historii i lepiej tłumaczy powstanie Failsafe’a.

Druga minihistoria skupia się na Catwoman, która wspiera tajemniczego Egzekutora w realizacji ostatniej woli Pingwina. Ten materiał stanowi kontrast do historii o Failsafe, ponieważ kładzie większy nacisk na rozwiązywanie zagadek niż na dynamiczną akcję.

Jednak mimo tych wad, Batman: Failsafe to komiks, który warto przeczytać. Zdarsky udowadnia, że potrafi pisać zarówno dla fanów akcji, jak i tych, którzy szukają głębszej refleksji nad postacią Batmana. Choć nie wszystko jest tu idealne, to jest to z pewnością interesujący początek nowej ery w życiu Mrocznego Rycerza, która może przynieść jeszcze wiele intrygujących zwrotów akcji.

Dane:

  • Scenarzysta: Chip Zdarsky
  • Ilustrator: Jorge Jimenez, Belen Ortega, Leonardo Romero
  • Tłumacz: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Format: 167 × 255 mm
  • Liczba stron: 224
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788328165434
  • Data wydania: 19 czerwca 2024
  • Cena okładkowa: 79,99 zł

Zapowiedzi komiksowe od Timofa – wrzesień 2024

Subiektywny przegląd polskiego komiksowa 15/2024 (47)