Red Hood: Outlaws. Tom 1 [recenzja]

Red Hood: Outlaws. Tom 1 to odświeżająca propozycja od DC Comics, która wyłamała się z tradycyjnych superbohaterskich schematów. Pierwotnie opublikowana w formie cyfrowej na platformie DC: Webtoon, historia autorstwa Patricka R. Younga zdobyła na tyle dużą popularność, że doczekała się wydania papierowego, co samo w sobie świadczy o jej sukcesie. W grudniu 2024 roku polscy czytelnicy otrzymali możliwość zapoznania się z tym tytułem dzięki wydawnictwu Egmont.

Historia rozpoczyna się od misji na Wyspie Dinozaurów, gdzie Outlaws próbują zdobyć tajemniczy artefakt dla mafijnego zleceniodawcy. Szybko okazuje się jednak, że posążek, o który toczy się gra, kryje moc, mogącą zagrozić całemu światu. To, co początkowo wydaje się zwykłą wyprawą po skarb, przeradza się w dramatyczną walkę z członkami Ligi Sprawiedliwości.
Komiks ten różni się tonem od większości głównonurtowych opowieści DC. Tym razem w centrum uwagi znajduje się nietypowe trio: Jason Todd jako Red Hood, Artemida Grace – buntownicza Amazonka, oraz Bizarro – nieidealny klon Supermana. Ich relacje, konflikty i przemiany osobowościowe stanowią serce tej opowieści.

Bohaterowie są pełni kontrastów, co czyni ich interakcje niezwykle wciągającymi. Jason Todd, targany cieniami przeszłości i skomplikowaną relacją z Bruce’em Wayne’em, jawi się jako lider zespołu, choć niepozbawiony błędów. Jego nieumiejętność komunikacji z Artemidą oraz ignorowanie jej obaw, są głównymi źródłami napięcia w fabule. Artemida to z kolei postać o wielkiej sile i niezależności, która wyróżnia się na tle innych Amazonek swoją mniej idealistyczną postawą. Najbardziej zaskakuje jednak Bizarro – przedstawiony jako siłacz o prostym, ale uroczym usposobieniu, którego absurdalny sposób bycia dodaje komiksowi humoru.

Chemia między członkami drużyny jest wyczuwalna od pierwszych stron, a ich wzajemne przekomarzania i sarkastyczne uwagi dodają historii świeżości i lekkości. Szczególnie interesująca jest postać Bizarro, którego sposób mówienia (wyrażanie się w sposób przeciwny do intencji) często prowadzi do zabawnych nieporozumień, zarówno wśród bohaterów, jak i w relacji z czytelnikiem. Takie podejście sprawia, że łatwiej jest kibicować Outlaws i nawiązać z nimi emocjonalną więź.

Fabuła jest stosunkowo prosta, co czyni ją przystępną dla nowych czytelników. Jednocześnie złożone osobowości bohaterów oraz zarysowana w tle intryga sugerują, że kolejne tomy mogą przynieść bardziej rozwinięte wątki.

Ilustracje autorstwa Nico Bascuñána są szczegółowe i przyciągające wzrok. Kolorystyka, oparta głównie na ciemnych barwach z dominacją czerwieni i zieleni, doskonale oddaje atmosferę Wyspy Dinozaurów oraz mroczny klimat opowieści. Warto jednak zauważyć, że w wersji drukowanej niektóre detale mogą być mniej wyraziste w porównaniu z oryginalną wersją cyfrową dostępną na ekranach urządzeń elektronicznych. Jest to jednak niewielka niedogodność, która nie wpływa znacząco na odbiór całości.

Dzięki lekkiej, rozrywkowej formie oraz wprowadzeniu mniej znanych bohaterów, Red Hood: Outlaws. Tom 1 wyróżnia się na tle innych komiksów DC Comics. Pomimo drobnych niedociągnięć, jest to obiecujący początek serii, która ma szansę rozwijać się w interesujący sposób. Z niecierpliwością czekam na kolejną część, a tymczasem gorąco zachęcam do zapoznania się z pierwszym tomem.

Recenzja powstała dzięki współpracy reklamowej z Wydawnictwem Egmont.