in , ,

Toni Fejzula – PATRIA [Recenzja]

Na podstawie powieści Fernanda Aramburu

Gdy dostałem ten komiks nie skojarzyłem go w pierwszej chwili z serialem HBO. Zarówno komiks jak i serial powstały na podstawie powieści Fernanda Aramburu, jednej z najważniejszych na hiszpańskim rynku. Chciałbym od razu wyjaśnić, że tak jak każde medium, przeniesienie historii na karty komiksu, czy też na język serialu, odbyło się kosztem niektórych elementów książki. Jeżeli zatem o Patrii nie słyszeliście wcześniej, nie polecam zaczynać od komiksu. Już postaram się wytłumaczyć dlaczego. Formuła komiksowa ma swoją specyfikę, a utwór do którego się odnosi poziom komplikacji stoi na wysokim poziomie. Nie ma jednego bohatera lecz kilkoro i każde z nich ma swoją część do dodania do tej powieści.

Toni Fejzula stworzył komiks dobry, ale w moim osobistym odczuciu, lepiej jest traktować ten album jako uzupełnienie do książki, ewentualnie do serialu. Sama historia nie jest przedstawiona chronologicznie, częste są przeskoki pomiędzy jednym a kolejnymi bohaterami i może to powodować na pierwszy rzut oka chaos. Niemniej historia jest warta żeby się w nią wgryźć.

Wydarzenia opisane mają miejsce w kraju Basków chcącym oderwać się od Hiszpanii. Ruch separatystyczny aktywnie działa poprzez zamachy, podsycając nastroje anty hiszpańskie, a sami Baskowie, starają się stygmatyzować osoby nie mówiące w ich języku. Kraj jest wstrząsany regularnymi protestami i morderstwami. Rząd hiszpański w mniemaniu Basków, nie powinien mieć wpływu na ich dumny naród. Wszelkie kontakty z nie baskami, są tutaj przez nacjonalistów niemile widziane. Wszelki przejaw przedsiębiorczości jest odbierany negatywnie, nie wiedzieć do końca czemu. W środku tej sytuacji zaczyna się nasza historia.

Osią są tutaj dwie rodziny, wcześniej zaprzyjaźnione ze sobą, z czasem oddzielające się od siebie coraz bardziej. Bittori której mąż został zamordowany przez terrorystów z ETA i Miren, która była kiedyś przyjaciółką tej pierwszej, która ruch separatystyczny wspiera, są jednymi z głównych głosów tej powieści.

Co najdziwniejsze w tym wszystkim, zabity Txato, nie był Hiszpanem per se, tylko był prześladowany, ponieważ został przedsiębiorcą. Mimo iż zapłacił haracz dla ETA, domagano się kolejnych wpłat. Zarówno Bittori i Miren mają swoje dzieci, z których każde aktywnie uczestniczy w tej historii.

Joxian, mąż Miren, kiedyś był bliskim przyjacielem Txato, lecz gdy ten stał się celem ETA, przyjaciel wypiął się na niego. Jest bardzo wymowna scena w komiksie gdy Joxian mówi szeptem do Txato na ulicy, żeby przypadkiem ktoś nie usłyszał „Jeśli spotkamy się na ulicy, pamiętaj, że witam się z tobą w myślach”. Niedługo potem, wyraźnie obrzydzony Txato kończy rozmowę słowami „Zaczekaj aż odważysz się to zrobić w świetle dnia”. Generalnie Joxian jest tutaj przedstawiony jako człowiek który unika wszelkiej odpowiedzialności. Unika wychowywania dzieci woląc zrzucić to na swoją żonę, unika bezpośredniej konfrontacji z nastoletnim synem, zafascynowanym ruchem separatystycznym, a przede wszystkim pozwalając by cała historia niosła go swoją falą.

Sprawę też komplikuje fakt, że Joxe Mari, syn Miren i Joxiana, dołącza do ETA. Zakochany w organizacji, rezygnuje z kariery sportowej na rzecz walki o niepodległość. Uczestniczy w życiu ruchu, staje się jego elementem i jest szkolony do przeprowadzania konkretnych akcji. Jest on również podejrzewany, przez Bittori, jako osoba która pociągnęła za spust strzelając i zabijając jej męża. Joxe Mari trafia finalnie do więzienia, gdzie jest torturowany i spędza większą część swojego życia.

Każdy z członków obu rodzin przedstawia swoją historię, która jako całość ukazuje nam obraz ówczesnego kraju basków. Nie jest to pod żadnym pozorem łatwa w odbiorze lektura. Trucizna która niszczy łączące więzi obu rodzin czasami przyjmuje bardzo obrzydliwą formę. Ciężko utożsamiać się z którymkolwiek z bohaterów. Czy warto współczuć Bittori, płakać nad łatwowiernością i wiarą w ideały Joxe Mari, śmiać czy oburzać się z tchórzostwa Joxina. Celowo nie wspomniałem o pozostałych członkach obu rodzin, by nie psuć przyjemności waszego ich odbioru.

 

Strona graficzna jest bardzo specyficzna. Obrazy są dość ciemne i depresyjne. Nawet momenty teoretycznie radosne, jak dzieciństwo Joxe Mari czy sceny z urlopu, mają bardzo przygnębiającą kolorystykę. Obrazy stwarzają wrażenie mixu akwareli z kredkami.

Cały album czyta się świetnie, ale zdecydowanie lepszy jest odbiór po wcześniejszym zapoznaniu się z książką czy serialem. Wtedy cała historia nabiera zdecydowanie innego wymiaru i ukazuje swoją prawdziwą głębię.

Komiks jest naprawdę niezły, ale tylko dla tych którzy wcześniej z Patrią mieli już styczność. Dla tych, dla których będzie to pierwszy raz, może nie być to lektura zbyt lekkostrawna.

Jakość wydania od wydawnictwa Non Stop Comics powala na kolana. Doskonały papier i druk, dużo uzupełnień w postaci słowniczka wyrazów baskijskich, czy szkiców plansz pozwala w pełni rozkoszować się lekturą. Całość uzupełnia epilog spisany przez autora w którym opowiada on swoją osobistą historię i wyjaśnia swój proces twórczy nad tym albumem.

Warto, ale na własną odpowiedzialność.

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2020
  • Autor: Toni Fejzula
  • Typ oprawy: Twarda
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • Liczba stron: 304
  • ISBN: 978-83-8230-001-7
  • Cena okładkowa: 89,00 zł

Bezsłoneczna Cytadela

Yiu. wyd. zbiorcze – tom 1 [Recenzja]