Twórczość mistrza Tadeusza nieodmiennie koi mnie i porusza. Poznałem ją już w przedszkolu będąc, gdy trafił w me dłonie album z bajecznie kolorowymi (jak na tamte czasy – druk KAW nie powalał) ilustracjami i niezwykłymi, uroczo okrągłymi bohaterami. Wszystko to było inne od książeczek dla dzieci z ich ugrzecznionymi rysunkami. Mimo że też dla dzieci, albumy Baranowskiego były takie inne, pokręcone, nietypowe. Pamiętam, że bardzo podobała mi się ogromna masa detali na planszach. Atrakcyjne były też dystans i purnonsens tych historii, choć wtedy nie znałem jeszcze definicji tych pojęć. Nauka czytania wiele mi dała, mogłem śledzić losy bohaterów samemu, bez dopraszania się: poczytaj mi, mamo.
Moim kolejnym wielkim odkryciem, już jako starszego dzieciaka, i niewątpliwie punktem dodatnim było,że pan Tadeusz rysuje też nieco kontrowersyjnego “Praktycznego Pana”, który gościł w piśmie dla studentów i dorosłej młodzieży „Razem”. Magazyn ten kolekcjonował mój wujek. Dodatkowym atutem czasopisma były roznegliżowane (w granicach przyzwoitości) modelki, które pojawiały się na jego ostatniej stronie, o nazwie ”Osobno”…
Tyle ze wspomnień. W tym wpisie przede wszystkim chciałem przedstawić inny aspekt twórczości Baranowskiego, który zachwyca mnie jako malarz bardzo graficznych i trójwymiarowych obrazów.
Stosowana przez mistrza technika (łączy z farbą różnego rodzaju przedmioty, by nie powiedzieć śmieci) przypomina dawną awangardę – też nadaje obrazom wymiar przestrzenny. W pozornym chaosie, który zostaje uchwycony i zatrzymany w stop klatce przez artystę, jest jednak rytm i głębszy sens, zmusza do zastanowienia.
Technika ta przypomina grafikę komputerową, jest jednak realizowana przez człowieka na płótnie przy pomocy różnych, zdawało by się przypadkowych rzeczy i technik malarskich, które spinają to wszystko w przyjemne dla oka połączenie. Polecam ten aspekt twórczości naszego artysty.
Więcej na instagramowym profilu mistrza. Jest mi niemiernie miło, gdyż Mistrz ma moja skromną osobę wśród profili, które obserwuje.
Poniżej notka biograficzna:
„Tadeusz Baranowski urodził się 6 stycznia 1945 w Zamościu. Jest absolwentem wydziału grafiki i malarstwa warszawskiej ASP. Karierę twórcy komiksów rozpoczął w 1973 roku w piśmie „Świat Młodych”, dla którego zaprojektował także szatę graficzną i logo. Jego komiksy pojawiały się również w magazynie „Relax”.
W połowie lat 80. XX wieku Baranowski wyjechał do Francji na zaproszenie Grzegorza Rosińskiego (dostał propozycję kolorowania Thorgala, z której nie skorzystał). Kilka jego krótszych komiksów do scenariuszy Jeana Dufauxa i Michela de Boma ukazało się w belgijskim magazynie „Tintin”. Wrócił jednak do kraju, bo nie chciał zgodzić się na rysowanie w stylistyce narzuconej przez frankofońskich wydawców.
Baranowski jest twórcą postaci Bąbelka i Kudłaczka, Orient Mena, profesora Nerwosolka i Entomologii Motylkowskiej, Smoka Diplodoka i Lorda Hokusa-Pokusa oraz wampirów Szlurpa i Burpa. Większość jego komiksów miała wiele wznowień i ma w Polsce status kultowych pozycji. Sławę przyniosły mu albumy: „Skąd się bierze woda sodowa i nie tylko”, „Na co dybie w wielorybie czubek nosa Eskimosa”, „Antresolka profesorka Nerwosolka” i „Podróż smokiem Diplodokiem”. Na podstawie tego ostatniego komiksu powstaje pełnometrażowy film animowany, nad którym pracują m.in. Wojtek Wawszczyk i Tomek Leśniak, współtwórcy animacji „Jeż Jerzy”.
Baranowski stworzył także komiksy „Porady Praktycznego Pana” (drukowane wcześniej w piśmie „Razem”), „W pustyni i w paszczy”, „Jak ciotka Fru-Bęc uratowała świat przed zagładą”, „To doprawdy kiepska sprawa, kiedy bestia się pojawia” (scenariusz Anna Baranowska), „O zmroku” i „Orient Men: Forewer na zawsze” oraz „Historia wyssana z sopla lodu” (scenariusz Jean Dufaux).
Jego komiksy były czytane głównie przez młodszych odbiorców, ale dopiero dorosły jest w stanie docenić większość z nich w pełni. Artysta rysuje bardzo stylowo, jego kreska jest odrealniona, swobodna. Na planszy często znajduje się wiele szczegółów, które mogą tworzyć dodatkowe narracje obok głównego wątku.
Baranowski bawił się komiksem jako medium, eksperymentując z kadrowaniem i kompozycją plansz, a także pojawiając się jako autor w swoich komiksach lub „dając świadomość” bohaterom, którzy domagali się konkretnych przygód lub próbowali wpływać na formalne ramy medium (np. przechodząc „samowolnie” do innych kadrów). Równie charakterystyczne, jak grafika ,są w komiksach Baranowskiego scenariusz i język. Autor słynie z absurdalnego poczucia humoru, zabawy słowem. Te gry i zabawy bywały celnym komentarzem do rzeczywistości PRL.
Oprócz komiksów Baranowski zajmował się ilustracją, w tym podręczników dla dzieci, i grafiką użytkową. Opracował projekty postaci i dekoracji do animacji „Filemon i Przyjaciele”. Na potrzeby reklamy mlecznego napoju stworzył cykl jednoplanszowych komiksów „Przygody twistującego słonia Twisty”, który do dziś jest niedoścignionym wzorem dla tego typu produkcji w kraju. Większość z tych prac autor wydał później sam w formie minialbumu. Jego komiks o Antresolce, jako jeden z dwóch polskich albumów, znalazł się w książce Paula Gravetta „1001 ComicsYouMust Read BeforeDie”.
W 2004 roku Tadeusz Baranowski rozpoczął pracę nad czterema pożegnalnymi albumami, które przygotowywał na zamówienie czytelników (ostatecznie ukazały się dwa). W 2012 roku ogłosił, że nie będzie już rysował z powodów finansowych i zdrowotnych. Wrócił wtedy do malarstwa.
Artysta został odznaczony Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis.”
*cytowana notka biograficzna pochodzi z portalu culture.pl.