in , ,

Do poprawki. Recenzja komiksu Kasi Mazur

Kasia Mazur to bardzo płodna twórczyni. Ledwo rok temu pisałam o Zamaskowanej, a tu już mam w rękach Do poprawki. A przecież po drodze był komiks Psu z gardła a sporo innych jest “w produkcji”. Sięgając po Do poprawki zastanawiałam się, ile jeszcze można bez zmęczenia materiału (czyt. czytelnika) eksplorować wątek rozliczeń z własną przeszłością. Okazuje się, że można długo — warunkiem jest posiadanie daru uniwersalizowania subiektywnych doświadczeń. I Kasia to ma.

Niby znowu Kasia Mazur grzebie się w swojej biografii, niby żadnych tu moich osobistych przeżyć nie ma, ale tak to jakoś wszystko opisane i narysowane, że znów odnajduje siebie odbitą w tych kadrach…

A przecież, w przeciwieństwie do głównej bohaterki, nie rozmawiam ze swoim zmarłym psem (z żywym i owszem), nie miałam paskudnej skoliozy, ani jeszcze paskudniejszych rodziców. Nie jestem neuroatypowa, nie byłam nigdy mała, chuda i zezowata.

Głównym wątkiem komiksu są zmagania bohaterki ze swoim ciałem. Jest ona szczupłą dziewczynką, mniejszą od rówieśników, “ucieka” jej oko, co powoduje konieczność noszenia okularów, wykonywania mało efektywnych ćwiczeń, bo rodzice z jakiegoś powodu odmawiają jej operacji. W momencie dojrzewania i najszybszego wzrostu młodego organizmu, który przypada na moment pomieszkiwania w przejściowym mieszkaniu w warunkach nieodpowiednich do potrzeb szybko rozwijającego się dziecka, kręgosłup bohaterki nie wytrzymuje presji i potwornie się krzywi. Dziewczynka jest wręcz garbata, o co rodzice oskarżają ją samą… Zajmując się sobą i wymarzonym domem. Ten brak wsparcia najbliższych i przerzucanie odpowiedzialności na dziewczynkę jest o wiele gorszy, niż “usterki” cielesne. Przecież z każdą chorobą, z każdym problemem można sobie poradzić, a rodzice są po to, by dziecko wspierać, a nie o nie obwiniać.

Okazuje się, że indywidualne doświadczenia ciała, to tylko pewien punkt wyjścia do doświadczeń wspólnych. Do niechęci do swojego ciała, bez względu na to czy jest chude, grube, czy w kanonie. Do doświadczenia odrzucenia przez rówieśników przez wzgląd na “inność”. Do poczucia samotności, wyobcowania i odrzucenia. I w to wszystko Kasia, bardziej lub mniej świadomie, bardzo celnie trafia. Taka to niby autobiografia, ale bardzo uniwersalna, bo autorka ma dar, umiejętność opowiadanie poprzez pryzmat własnego życia o doświadczeniach wspólnych dla wielu osób. Tę postać każdy może zastąpić sobą a w garb wpisać swoje bardziej lub mniej urojone, często po prostu wpojone kompleksy. Jest tam zresztą stosowny kadr… Jeden z mocniejszych.

Choć najmocniejsza jest chyba ostatnia scena komiksu. Czy po niezliczonych terapiach, przemyśleniach, przerabianiu przeszłości, układaniu sobie życia, budowaniu pozytywnego wizerunku swojego ciała, które w pewnym momencie przestaje być chude, garbate i zezowate, naprawdę siebie akceptujemy? Czy bohaterka siebie akceptuje? Czy ja akceptuję siebie? A Ty?

Opis wydawcy

Po sukcesie „Zamaskowanej”, pierwszego w Polsce komiksu o doświadczeniach osoby w spektrum, Kasia Mazur wraca z nowym tytułem!

„Do poprawki” to iście hiobowa opowieść. Już od pierwszych stron na młodą bohaterkę spadają coraz to nowe plagi: krzywy zgryz, brak akceptacji wśród rówieśników, zez, przeprowadzka i konieczność pożegnania się z dotychczasowym życiem, w końcu monstrualny garb…

Autorka prowadzi nas przez szkolne korytarze, szpitalne sale, zagrzybione tymczasowe mieszkanie i pozwala zbliżyć się do swoich bolesnych doświadczeń. Robi to z właściwym sobie wdziękiem, autoironicznym dystansem i poczuciem humoru znanymi już z „Zamaskowanej”.

scen. i il.: Kasia Mazur
wyd.: Kultura Gniewu
Format: 165 × 230 mm
Liczba stron:140
Oprawa: miękka
Druk: kolor
ISBN-13: 9788368331165
Data wydania: 7 marca 2025

Dziękujemy Wydawnictwu Kultura Gniewu za egzemplarz recenzencki otrzymany w ramach współpracy reklamowej.

Pożeraczka fabuł. Prywatnie bogini. Skromna (po mamie).

Czarny świt [recenzja]

Droga stali i nadziei [recenzja]