in ,

Mizukon 2024 [relacja]

W dniach 12-14.07.2024 r. w podszczecińskim Przecławiu odbyła się druga edycja zachodniopomorskiego konwentu mangi i anime Mizukon, wydarzenia organizowanego m.in. przez Szczeciński Klub Azji (TUTAJ link do ich strony na facebooku). Tak jak w roku poprzednim, odbywał się on w dwóch lokalizacjach: Gminnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji oraz Szkole Podstawowej. Aby dowiedzieć się, jakie atrakcje zostały przygotowane dla uczestników konwentu oraz poznać odpowiedź na pytanie czy druga edycja dorównała pierwszej, zapraszam do przeczytania dalszego ciągu wpisu. Dodatkowo, jeśli nie czytaliście naszej relacji z zeszłorocznej edycji Mizukonu, odsyłam Was do zapoznania się z nią pod TYM linkiem.

BILETY I PUNKTY AKREDYTACJI

Zacznijmy od tego, że tegoroczna edycja Mizukonu, w odróżnieniu od zeszłorocznej, trwała trzy dni zamiast dwóch, dzięki czemu mogło się na niej pojawić więcej atrakcji. Między innymi z tego powodu ceny biletów były wyższe niż rok temu. Warto było zaopatrzyć się w nie wcześniej. Osoby, które kupiły je z wyprzedzeniem mogły sporo zaoszczędzić – dla przykładu, pierwsza pula zwykłych biletów trzydniowych kosztowała ok. 90 zł, a za te kupione w dniu wydarzenia trzeba było zapłacić ok. 130 zł. Osoby, które zakupiły je w przedsprzedaży wraz z osobami funkcyjnymi (czyli np. osobami, które tak jak ja otrzymały darmową wejściówkę medialną) mogły je wymienić na identyfikator już w czwartek od godziny 16:00, zaś w piątek od godziny 15:00 otwarta została również kasa dla osób, które zdecydowały się kupić bilet na miejscu. Tak samo jak w poprzednim roku, organizatorzy zdecydowali się na rozdzielenie punktów akredytacji pomiędzy dwa budynki. W Szkole Podstawowej były obsługiwane osoby, które kupiły bilet przez Internet oraz osoby funkcyjne, w GOKSiRze zaś te, które chciały kupić je stacjonarnie. Podobnie jak w zeszłym roku, wszyscy uczestnicy konwentu otrzymywali wraz z identyfikatorem opaskę w odpowiednim kolorze, różniącym się w zależności od tego, czy byli „zwykłymi” uczestnikami, VIPami, gośćmi, wystawcami, osobami tworzącymi program czy osobami medialnymi. Helperzy dodatkowo wyróżniali się żółtymi chustami, które wg mnie były bardziej widoczne niż zeszłoroczne niebieskie, choć tamte również spełniały swoje zadanie odznaczania ich na tle konwentowiczów.

PIĄTEK

OTWARCIE MIZUKONU

Tak jak wspomniałam, oficjalne otwarcie Mizukonu zostało zaplanowane na 16:00, ja zdecydowałam się przyjechać na miejsce kilkanaście minut wcześniej. Dobra organizacja i brak kolejek spowodowały, że nie miałam żadnych problemów z odebraniem swojego identyfikatora i opaski. Korzystając z okazji, że jestem wczesniej, postanowiłam przejść się po budynku szkoły aby rozejrzeć się po stoiskach wystawców, których listę znajdziecie pod TYM linkiem. Niestety, wielu z nich nie było jeszcze rozstawionych. Przeszłam więc do drugiego budynku na oficjalne otwarcie Mizukonu (i jak się później okazało, spędziłam w nim sporą część konwentu). Odbywało się ono na scenie głównej GOKSiRu, a rozpoczęło się od wystąpienia Serka, jednego z dwóch głównych organizatorów (łącznie na Mizukonie było ich 37!). Przywitał zebranych w sali konwentowiczów, a następnie zaprosił na scenę dyrektora GOKSiRu. Ten podziękował wszystkim za przybycie i życzył udanej zabawy. Kolejną częścią był występ zespołu NoMBii, obecnie trzyosobowej grupy muzycznej. Zaprezentowali swoją tegoroczną, oficjalną piosenkę Mizukonu, pod tytułem „Kocham Mizukon”. Tekst ich autorstwa zaśpiewany do melodii z piosenki „You are a pirat” Lazytown.

MIZU SHOP + INNE

Dokładnie tak jak rok temu, na terenie GOKSiRu znalazł się Mizu Shop, czyli mizukonowy sklepik. W nim można było wymienić wygrane w konkursach mizu coiny na nagrody związane z Mizu-chan i Błażejem… ale nie tylko. Do wyboru były m.in. kubki, szklanki, podkładki pod myszki, poduszki i wiele innych. W tym samym miejscu swoje stoiska miały również osoby występujące na scenie (takie jak Mion, Hiroto Idols, Lele, o których napiszę później) oraz cosplayerka Yuummy Yami będąca równocześnie jedną z jurorek konkursu cosplay oraz prowadzącą Mizukon Talent Show. Nie zabrakło również stoiska poznańskiego Festiwalu Kultury Azjatyckiej Hikari.

WYSTAWCY

Korzystając z wolnego czasu, który pozostał mi do kolejnej zaznaczonej na mojej liście atrakcji, wróciłam do budynku szkoły podstawowej, by raz jeszcze rozejrzeć się po stoiskach wystawców. Teraz już wszyscy byli rozstawieni i gotowi do sprzedaży swoich towarów, które w dużej mierze były ich rękodziełem. Tak samo jak w zeszłym roku, zaraz za punktem akredytacji, wzdłuż jednej ze ścian holu rozstawione było największe z mizukonowych stoisk, które należało do firmy Animecraft. Tu można było zaopatrzyć się zarówno w figurki jak i maskotki przeróżnych postaci z mang i anime. Po drugiej stronie znajdowało się pięć innych stoisk, m.in. stoisko wydawnictwa J.P.F, zaś pozostałe stoiska znajdowały się głębiej w szkolnych korytarzach. Łącznie było ich ponad 40. Można było zaopatrzyć się tu, w takie rzeczy jak: szydełkowe maskotki, breloczki, naklejki, bransoletki, koszulki, kubki. Większość z nich była w motywach mangi i anime.

STAŁE ATRAKCJE

Przez cały konwent, w budynku szkoły, do dyspozycji uczestników udostępniono sale z takimi atrakcjami jak: Ultrastar, DDR, retro gry typu Tekken czy też gry rytmiczne, w które można było zagrać korzystając ze specjalnych kontrolerów. Wszystko to dzięki grupom UltraStar T.A., Lisia Nora, Rytmikarz Szczeciński i Inba Style, którzy zadbali zarówno o przygotowanie tych atrakcji jak i pomoc w korzystaniu z nich. W osobnej sali, umieszczonej na pierwszym piętrze, chętni mogli wypożyczyć gry planszowe ze sklepu Fenix, jak również dzięki uprzejmości Szczecińskiego Klubu Go Porfirion zagrać bądź nauczyć się gry w GO oraz mahjonga. Na korytarzu I piętra znajdywało się również stoisko Nami Azarashi, gdzie można było wziąć udział w quizach dotyczących znajomości anime.

KONCERT MION

Po kilku godzinach od oficjalnego otwarcia Mizukonu, o godzinie 20:00, na scenie głównej GOKSiRu miała miejsce jedna z głównych atrakcji (moim zdaniem), czyli koncert Mion (IG: mion_official) – piosenkarki japońskiego pochodzenia. Jej występ przyciągnął sporo osób, także tych posiadających light sticki, które oświetliły widownię różnymi kolorami tęczy. Prócz wykonania piosenek własnego autorstwa (śpiew i gitara), bardzo pozytywną niespodzianką było uwzględnienie przez nią w repertuarze openingów do dość znanych i lubianych przez polskich fanów anime, takich jak Fullmetal Alchemist Brotherhood („Again”), Naruto („Blue Bird” i „Go We are Fighting Dreamers”), Sailor Moon („Moonlight Densetsu” ), Neon Genesis Evengelion („Zankoku na Tenshi no Teeze”) czy też Demon Slayer („Gurenge”). Wszyscy, którzy znali początek czy też refreny tych piosenek, śpiewali razem z piosenkarką, co jak sama zaznaczyła bardzo ją cieszyło. Wszyscy bardzo dobrze się bawili podczas jej występu, bujając się na boki i wymachując light stickami, jeśli takowe posiadali. Pod koniec występu, zaraz po bisie, poprosiła wszystkich zgromadzonych konwentowiczów o wspólne zdjęcie, które obecnie można znaleźć na jej social mediach. Warto też wspomnieć, że przed występem była obecna na swoim stoisku gdzie można było kupić jej merch, jak i poprosić o autograf lub o wspólne zdjęcie, czy też po prostu z nią porozmawiać.

SOBOTA

FOTOSTUDIO, STREFA NAPRAWCZA COSPLAY I INNE

W sobotę dotarłam na Mizukon około godziny 10:00, a jako że nie miałam na tą godzinę żadnych konkretnych planów, postanowiłam spokojnie rozejrzeć się po piętrze budynku GOKSiRu, na którym znajdowały się m.in. sale przeznaczone na fotostudio i strefę naprawczą cosplay. O tej godzinie były one puste, ponieważ drugi dzień konwentu dopiero się rozpoczynał. Mogłam spokojnie porozmawiać z dziewczynami, które sprawowały opiekę nad tymi salami. W sali fotostudia znajdowała się przepiękna scenka w kolorach bieli i błękitu, która mnie osobiście bardzo zachwyciła. Każda chętna osoba mogła mieć zrobiona na jej tle darmowe zdjęcie. W strefie naprawczej cosplay znajdowały się stanowiska zaopatrzone w maszyny do szycia, pistolety z klejem na gorąco i lusterka na stojakach z oświetleniem. Obecne tam dziewczyny służyły pomocą tym z cosplayerów, którzy tego potrzebowali.

KONKURS „MIZUKI I BŁAŻEJ NA POSZUKIWANIU SKARBÓW”

O godzinie 11:30 w jednej z sal, która znajdywała się w niedostępnej w zeszłym roku części szkoły podstawowej, odbyło się oficjalne zaprezentowanie prac konkursowych i ogłoszenie wyników konkursu plastycznego „Mizuki i Błażej na poszukiwaniu skarbów”. W konkursie wzięło udział łącznie ponad 10 osób, które zostały podzielone na dwie grupy wiekowe: 11-15 lat oraz powyżej 16 lat. Nagrody zostały wręczone zwycięzcom przez panią Anię Szynksznian, właścicielkę pracowni Bez Linijki, która była współorganizatorem konkursu oraz Mizuki-chan. Nagrodą główną w każdej z kategorii był voucher na wakacyjny kurs rysunku z serii „Wakacje ze sztuką”, zdobywcy drugiego miejsca otrzymali zniżkę 10% na wybrany kurs rysunku oraz nagrody rzeczowe, zaś osoby których prace otrzymały wyróżnienie otrzymały podarunki.

POKAZ I WARSZTATY ŁUCZNICTWA JAPOŃSKIEGO KYUODU

Na godzinę 12:00, na jednym z boisk za budynkiem GOKSiRu, zaplanowany został pokaz łucznictwa japońskiego Kyoudu. Został poprowadzony przez instruktora Przemysława Burzyńskiego i jego córkę, ze stowarzyszenia Hakko Den Shin Ryu Ju Jutsu (facebook: https://www.facebook.com/HakkoDenshinRyuPoland). Widać było, że atrakcja ta cieszyła się popularnością, jako że pojawiło się na niej sporo widzów. Po krótkim wprowadzeniu zaprezentowali oni swoje umiejętności strzeleckie, strzelając do celu oddalonego o ok. 7m, zarówno w pozycji stojącej jak i siedzącej. Z tego co słyszałam, po pokazie chętne osoby mogły spróbować swoich sił w strzelaniu, wypuszczając po jednej strzale z łuku, ta część jednak mnie ominęła ze względu na kolejne wydarzenie, którym był…

KONCERT MION

Mimo iż początkowo nie zamierzałam pojawiać się na sobotnim koncercie Mion, który rozpoczynał się o 12:30, po jej piątkowym występie zmieniłam zdanie. Bawiłam się na nim tak dobrze, że chciałam przeżyć to raz jeszcze, tym razem jak się okazało aktywnie machając light stickiem, który pożyczyłam na czas koncertu od jednego z konwentowiczów (jeśli to czytasz, wysoki kolego z pierwszego rzędu, którego imienia nie zapytałam – dzięki Ci!). Sobotni repertuar Mion był podobny do tego z piątku, miałam jednak wrażenie, że zdecydowała się na zaśpiewanie większej ilości utworów będących coverami piosnek z anime niż tych własnego autorstwa. Jednym z nieśpiewanych przez nią wcześniej utworów był na pewno opening do „Oshi no Ko” oraz pierwszy opening do „One Piece”. Jej występ, podobnie jak ten piątkowy, przyciągnął wielu konwentowiczów, którzy, co było widać już na pierwszy rzut oka, świetnie się bawili. Zdarzyły się nawet pojedyncze sytuacje, w których ktoś z widzów przekazał Mion jakiś upominek – liścik, maskotkę, breloczek. Podobnie jak wcześniej, piosenkarka pod koniec koncertu poprosiła wszystkich o wspólne zdjęcie, a po występie zaprosiła do swojego stoiska, gdzie można było kupić jej płyty, poprosić o autograf czy też zrobić sobie z nią wspólne zdjęcie – z czego, jak się później okazało, skorzystało wiele osób.

HIROTO IDOLS

Na 14:00 zaplanowano kolejny występ, tym razem grupy Hiroto Idols (IG: hiroto_idols). W sześcioosobowym składzie zaprezentowały swoje grupowe umiejętności taneczne, wcielając się w Liella! – szkolną grupę idolek z anime „Love Live! Superstar!!”. Był to ich drugi występ przed publicznością na dużej scenie. Dziewczyny pomimo drobnych wpadek takich jak lekko spadająca pod koniec występu peruka czy też wpadnięcie na siebie podczas zamiany miejsc, poradziły sobie bardzo dobrze. Biorąc pod uwagę, że ich występ trwał całą godzinę, musiały być pod jego koniec bardzo zmęczone. Przed występem grupy, można było na ich stoisku zaopatrzyć się w ich merch. Można było także wziąć udział w losowaniu nagród, które było przeprowadzone przez członkinie grupy podczas występu jako przerywnik między układami. Jedynym, co przeszkadzało mi w trakcie ich koncertu (i z tego co słyszałam to nie tylko mi) to trzy osoby, które stały pod sceną i nagrywały prawie cały ich występ, jednocześnie nie pozwalając nikomu podejść pod jej środek, aby móc z bliska im kibicować.

COSPLAY

Jedną z sobotnich atrakcji, która przyciągnęła wielu konwentowiczów, był zaplanowany na godzinę 15:30 konkurs cosplay, który odbywał się na scenie głównej GOKSiRu. Oczywiście, jak chyba na każdym konwencie, rozpoczął się on z opóźnieniem około 35 min po planowanej godzinie rozpoczęcia. W odróżnieniu jednak od poprzedniego roku, przebiegł płynnie, bez większych zakłóceń technicznych. Podczas tej edycji prowadzącym konkurs był Mateusz “Mate” Wójcik (IG: mate_playingwithfire), doświadczony konferansjer, a także posiadający długoletni staż pirotechnik, który wg mnie świetnie spisał się w tej roli. Zapowiadał uczestników w sposób energiczny, zawsze dodając swoje przysłowiowe trzy grosze. Na scenie zaprezentowało się ponad 20 uczestników, czyli więcej niż podczas poprzedniej edycji Mizukonu. Na scenie pojawiły się zarówno osoby, które samodzielnie wykonały swoje stroje, jak i takie, które wczuły się w swoją postać za pomocą kupnych cosplayów. Wszyscy zaprezentowali wysoki poziom odgrywanych przez siebie scenek, które w większości były komediowe, nie zabrakło jednak również tych bardziej poważnych. Prezentowane stroje pochodziły z równych uniwersów – mang i anime typu Jojo’s Bizarre Adventures, gier typu Genshin Impact czy też seriali typu Hazbin Hotel. W tym roku w jury zasiedli: Yami (IG: yuummy_yami), Bish (IG: bishcosplay) oraz Talon (IG: talonscosplaycrusade). Wszyscy posiadają bogate cosplayowe doświadczenie, jeśli więc interesujecie się przebieraniem za swoich ulubionych bohaterów, zachęcamy do śledzenia ich social mediów. Pierwsza z nich, czyli Yami, była jurorką mizukonowego konkursu cosplay również w zeszłym roku, a w obecnym dodatkowo prowadziła niedzielny Mizukon Talent Show (o tym później). Wyłonili oni zwycięzców w takich kategoriach jak: Najlepszy Kostium – kategorii była przeznaczona dla osób, których strój został wykonany przez nich własnoręcznie w sposób jak najbardziej staranny i odzwierciedlający postać w którą się wcielali; Grand Prix – ta kategorii miała za zadanie wyłonienie uczestnika, którego zarówno samodzielnie zrobiony strój jak i sposób zaprezentowania się na scenie był na najwyższym poziomie; Najlepsza Prezentacja – kategoria, która bez względu na ilość cosplayerów oraz to, czy stój był wykonany własnoręcznie czy nie, doceniała ich występ i zgodność z odgrywaną przez nich postacią; Najlepszy Debiut – to kategoria skierowana do osób, które dopiero zaczynają brać udział w konkursach cosplay. Pomimo początkowego opóźnienia w rozpoczęciu tej atrakcji, konkurs zakończył się o czasie, a na koniec cała widownia została zaproszona przez organizatora do wspólnego odtańczenia Belgijki przed budynkiem GOKSiRu.

KONCERT LELE

Mniej więcej godzinę po zakończeniu konkursu cosplay, na scenie głównej miał miejsce kolejny koncert, tym razem w wykonaniu LELE (IG: lelesings), australijskiej piosenkarki tworzącej utwory w klimatach popu i elektroniki. W odróżnieniu od koncertu Mion, pojawiłam się na nim bez wcześniejszego wysłuchania chociażby jednej z jej piosenek, więc dopiero na miejscu dowiedziałam się, że były one śpiewane po japońsku i angielsku. Ich brzmienie zaciekawiło mnie na tyle, że z chęcią wybrałabym się raz jeszcze na jej koncert. Co mnie zaskoczyło, piosenkarka przygotowała w trakcie swojego występu konkurs, w którym mogły wziąć udział cztery wybrane przez nią osoby z widowni. Ich zadaniem było zaprezentowanie wymyślonego przez siebie układu tanecznego do jednej z jej piosenek, a zwycięzca wybrany został poprzez okrzyki widzów. Pod sam koniec koncertu LELE zaprosiła również wszystkich chętnych konwentowiczów na scenę, aby wraz nią zatańczyli do ostatniej z jej piosenek. Jej koncert przyciągnął trochę mniejszą ilość osób niż koncerty Mion, jednak widać było że również i na nim widownia świetnie się bawiła.

NIEDZIELA

K-POP RANDOM DANCE CHALLENGE

Pierwszą niedzielną atrakcją (o 10:30) na scenie głównej GOKSiRu był K-Pop Random Dance Challenge. Polegał on na odtwarzaniu przez prowadzących, czyli członków Expulsis Dance Project, różnych K-Popowych piosenek i zaproszeniu widzów do wspólnego tańca. Zanim jednak do tego doszło, pokazali na scenie jeden ze swoich grupowych układów tanecznych, a dopiero później zeszli do widowni i wraz z nimi tańczyli do pozostałych piosenek. Na sali pojawiło się kilkanaście osób, w większości nastolatków – niektóre z nich przyszły by wziąć udział w zabawie, inni tak jak ja, tylko by obejrzeć występ.

KONCERT NOMBII

Na godzinę 12:00, na scenie głównej, była zaplanowana kolejna atrakcja. Był to koncert, obecnie trójosobowej, grupy NoMBii, która miała swój debiut w zeszłym roku. Niestety, z powodów jak mniemam technicznych, jego start opóźnił się o 20 min, przez co wszystkie pozostałe atrakcje odbywające się w tym miejscu również były przesunięte w czasie. Jak się okazało, było mi to na rękę ze względu na długie oczekiwanie na zamówienie, w mieszczącej się w szkole, Maido Cafe, o której jeszcze napiszę później. Wracając do koncertu, rozpoczął się on od gitarowo-wokalnego wykonania przez Mary, Nekotę i Candy znanego wszystkim polskiego openingu do Pokemonów. Podczas ich występu mogliśmy też posłuchać openingu do anime Spice and Wolf czy też Neon Genesis Evangelion. Pojawiły się również utwory związane z grami czy też piosenkami żeglarskimi – w końcu tegoroczna edycja Mizukonu związana była z piratami. Nie zabrakło też „Caramelldansen” czy „Butterfly” jak również… „Kilku kumpli weź”, czyli piosenki z Kubusia Puchatka. Jak widać, nie sposób było przewidzieć jaka piosenka pojawi się jako następna, co było wg mnie bardzo dobrym pomysłem, każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

KOBITO RAKUGO

O godzinie 13:20 rozpoczął się kolejny, przewidziany na scenie głównej GOKSiRu, punkt programu, którym był teatr Rakugo. Prowadzący Rafał Iwanecki, po wstępie dotyczącym historii powstania tego teatru jednego aktora i opowiedzeniu nam o nim kilku ciekawostek, wcielił się w rolę rakugo-ki (zwanego po polsku gawędziarzem) i opowiedział dwie komediowe historie. Mając do dyspozycji jedynie mały papierowy wachlarz (sensu) oraz materiałową chusteczkę (tenugui), nie mogąc ruszać się z podwyższenia zwanego koozą, za pomocą modulacji głosu i przekręcania głową wcielił się w kilka postaci opowieści. Dzięki temu, że chętnych na obejrzenie tej atrakcji było dość niewielu, wszyscy mogli wejść i usiąść na scenie, by móc go wysłuchać.

MIZUKON TALENT SHOW

Podobnie jak podczas pierwszej edycji Mizukonu, w tym roku również zaplanowano przeprowadzenie Mizukon Talent Show, atrakcji która miała za zadanie wyłonienie i nagrodzenie utalentowanych konwentowiczów. Była ona zaplanowana na godzinę 14:00, jednak finalnie rozpoczęła się o 14:20. Tak jak wspomniałam wcześniej, prowadzącą była jedna z jurorek konkursu cosplay, Yami, która zasiadła również w jury wraz z dwoma członkami Szczecińskiej Ligii Superbohaterów (oceniali talenty uczestników także podczas zeszłorocznej edycji Mizukonu). Większość, bo szóstka z uczestników zaprezentowała swoje umiejętności wokalne, śpiewając zarówno piosenki w języku polskim, angielskim jak i japońskim, ale były też pojedyncze osoby, które kolejno: zaprezentowały swój talent taneczny, talent w mówieniu łamańców językowych, talent w szczekaniu i naśladowaniu niektórych postaci, talent komediowy przedstawiony za pomocą śpiewano-mówionej scenki którą szczerze mówiąc nie do końca zrozumiałam (ale publice się podobało, to najważniejsze) jak i talent w grze na melodyce (jeśli byliście na Mizukonie w zeszłym roku, była to ta sama osoba która grała, a następnie śpiewała piosenkę Nocnego Kochanka „Koń na Białym Rycerzu”).

GASTRONOMIA

Na sam koniec chciałabym jeszcze napisać kilka słów na temat oferty gastronomicznej Mizukonu. Z jednej strony była ona większa niż ta z zeszłego roku, jako że mieliśmy do wyboru trochę więcej food trucków niż rok temu. Z drugiej strony była ona mniej obiadowa. Tak naprawdę, jeśli chcieliśmy zjeść coś bardziej sycącego, mieliśmy do wyboru tylko dwa miejsca: Maido Cafe o nazwie „Pochi loves maids”, które znajdowało się na parterze szkoły podstawowej lub restaurację Rukola, znajdującą się w budynku GOKSiRu. Pierwsza z tych opcji była tańsza oraz bardziej azjatycka. Posiadali oni w ofercie m.in. curry z ryżem, smażony makaron oraz onigiri, jednak równocześnie była też mniej smaczna niż ta druga. Dodatkowo, pomimo szczerych chęci kelnerek przebranych w piękne stroje pokojówek, trzeba było czekać na zamówione dania dość długo – ja na jedno onigiri czekałam 30 min. Jeśli jednak chcieliśmy zjeść coś mniejszego, mogliśmy podejść do foodtrucka z frytkami belgijskimi, churrosami albo lodami, czy też do stoisk corn dogów od Weely albo crepe od Mofuya Crepe. Dodatkowo mogliśmy napić się bubble tea od Wendy albo kawy z kawiarni Szmaragd Cafe. Bardzo dobrym pomysłem było rozstawienie stołów i ławek na placu przed budynkiem GOKSiRu.

PODSUMOWANIE

Podsumowując, na tegorocznym Mizukonie bawiłam się świetnie, nawet pomimo tego, że ze względu na szybko mijający czas nie udało mi się dotrzeć na wszystkie interesujące mnie punkty programu. Tak jak widać, mnie najbardziej zainteresowały wszelkie koncerty i występy, które miały miejsce na scenie głównej, i to właśnie dzięki nim (moim zdaniem) konwent wypadł lepiej w porównaniu do ubiegłorocznego. Dla osób niezainteresowanych takim rodzajem atrakcji, została przewidziana spora ilość prelekcji, warsztatów i konkursów, myślę więc, że każdy znalazł coś dla siebie.

Z tego co zauważyłam, dzięki załączonym w tym roku mapkom pokazującym jak dostać się z jednego budynku do drugiego, uczestnicy nie mieli problemu z przemieszczaniem się pomiędzy nimi, tak jak było to rok temu (chociaż nadal uważam, że droga pomiędzy nimi jest na tyle prosta, że ciężko się zgubić). Nowością był również znajdujący się w szkole podstawowej punkt info oraz punkt rzeczy znalezionych, w którym można było spróbować szczęścia w odnalezieniu swoich zgub. Podczas drugiego dnia miała też miejsce gra polegająca na odszukaniu na terenie konwentu kartek z kodami QR. A po ich zeskanowaniu należało odpowiedzieć na zadane na ekranie pytanie.

Oczywiście nie wszystko poszło tak jak powinno, kilka punktów programu musiało zostać odwołanych. Nie odbył się np. koncert Jeremiah Kane ani prelekcja Karoliny Styczyńskiej, czyli polskiej zawodniczki shougi – były to jednak rzeczy niezależne od organizatorów.

Kończąc moją relację, napiszę że pomimo tego, że kolejna edycja Mizukonu nie została jeszcze potwierdzona, ja z niecierpliwością na nią czekam. Serek, jeden z głównych organizatorów, sam potwierdził, że druga edycja Mizukonu pobiła pierwszą pod względem ilość obecnych osób, których było powyżej półtora tysiąca. Do tego czasu… do zobaczenia!

Kultura Gniewu — zapowiedzi komiksowe sierpień 2024

U-BOOT [recenzja]