Jako miłośniczka kryminałów, tym razem dla odmiany, sięgnęłam po thriller Eweliny Miśkiewicz Tam, gdzie pada cień. Niepokojący, sączący ten niepokój powoli i w precyzyjnie odmierzonych dawkach wprowadza w świat wielopokoleniowej rodziny. Na pierwszy rzut oka rodziny szczęśliwej, takiej, jaką główna bohaterka wymarzyła sobie w dzieciństwie. Ale dlaczego wymarzyła, czy to znaczy, że jej dom rodzinny nie spełniaj oczekiwań, a może coś w nim nie do końca było takie idealne? Teraz zdawałoby się, że ma wszystko: Mama (ale czy na pewno mama), tata, mąż i dwójka dzieci. A jednak w tym obrazku jest coś niepokojącego, jakiś cień wisi nad domem i jego mieszkańcami. A co kryje ten cień? Czy są to tylko tajemnice jednej osoby, a może tyłowy cień, to coś więcej, to niedomówienia i sekrety wszystkich domowników? Znikają z tego obrazka kolejno dwie osoby i całość zaczyna się psuć. Kolejne niedomówienia, spirala kłamstw łącząca przeszłość z teraźniejszością, to wszystko stopniowo burzy idealny obraz rodzinnej sielanki. Jak poradzą sobie bohaterowie, co wiedzą o swoich tajemnicach, na ile odgadują tajemnice innych i czy pozwolą by cień ich zniszczył, a może się wyzwolą? Czy poradzą sobie z kłębiącymi się emocjami i własnym postrzeganiem świata, trochę zaburzonym przez ich oczekiwania i marzenia? Przekonajcie się sami.
Książka ta, po ostatnio czytanych krwawych kryminałach, była fajnym wytchnieniem od szybkiej dynamicznej narracji, ale wcale to nie umniejsza jej wartości. Wręcz przeciwnie, stopniowanie napięcia, podrzucanie bardzo drobnych informacji w bardzo nieoczywistych miejscach i nakierowywanie uwagi czytelnika na różne niepokojące szczegóły spowodowało, że przeczytałam książkę przysłowiowym “jednym tchem”. Polecam.
#wpólpracarecenzencka
Dane:
Tytuł: Tam, gdzie pada cień
Autor: Ewelina Miśkiewicz
Wydawnictwo: Wydawnictwo Initium
Oprawa: miękka
Liczba stron: 296
Rozmiar: 190 x 125 mm
ISBN: 978-83-67545-82-2
Data premiery: 22.04.2024