16 marca 2017 w ProMediach Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczecinie miał miejsce wernisaż wystawy #SocialMediaHeroins Arnolda Wolińskiego.
Ten szczeciński twórca, jak sam mówi, stosuje w swojej twórczości recykling pop-kulturalny. Tym razem poszedł o krok dalej, poddając recyklingowi “selfies”* z Instagrama**. Jego wystawa jest próbą odpowiedzi na pytanie: Jak z kreacji stajemy się memem, ze zdjęcia przekazem, z prawdy fałszem, a z piękna brzydotą? Stara się odpowiedzieć na nie, pokazując drogę procesu twórczego, przez jaki przechodzi wizerunek każdego z nas, opublikowany w mediach społecznościowych. Co raz trafia do internetu, tam tak naprawdę zostaje na zawsze. Nawet jeżeli usuniemy oryginał, jego kopie pozostają rozsiane na serwerach całego świata i mogą stać się punktem wyjścia dla dalszych działań, także procesów twórczych.
Arnold Woliński wybiera portrety młodych kobiet z serwisów społecznościowych i przekształca je w obraz, nanosząc na płótno, dopasowując charakterystyczny kwadratowy kadr do jego kształtu i wymiarów, poddając twórczej interpretacji. Czy to jednak pierwsza ingerencja w wizerunek modelek? Czy może one same rozpoczęły ten proces, odpowiednio kadrując ujęcie, przepuszczając gotowe zdjęcie przez liczne filtry, edytując, korygując, modyfikując… Przeniesienie ich na płótno to też nie koniec zabiegu. Artysta idzie o krok dalej – własne obrazy ‘analogowe’ przenosi ponownie do świata wirtualnego w postaci cyfrowej fotografii czy skanu, ponownie nieco zmieniając ich kolorystykę, opatrując komentarzami, remiksując, tworząc memy***, plakaty i nadając im kolejne życie, nową wersję, nie pierwszą i nie ostatnią interpretację. Co więcej, powstałe memy drukuje, przekształcając całkiem ich z definicji i założenia formę cyfrową na papierową.
Tak oto kreacja modelek w mediach społecznościowych tworzy z nich bohaterki – nie tylko tych mediów, ale i działań twórczych, robiąc z nich muzy, bohaterki tradycyjnych obrazów utrzymanych w pop-artowej stylistyce, najbliższej ekspresji twórczej artysty,. Powoduje, że stają się tytułowymi social media heroins – bohaterkami (z) mediów społecznościowych. Czy to koniec drogi twórczej ich wizerunku, które same zdecydowały się zmienić w utwór sztuki popularnej? Interpretacja Wolińskiego wydaje się wskazywać, że to dopiero początek niekończącego się procesu.
Na zakończenie nasuwa mi się tylko jedno zdanie, również będące popkulturowym remiksem:
Namaluj mnie jak jedną z Twoich instagramowych dziewcząt, Arnold.
PS. Namalował. Poniższa praca powstała w odpowiedzi na tę krótką refleksję o wystawie. Dziękuję.
Pingback:Wakacyjne wystawy Arnolda Wolińskiego – BETONiarka.net