in , ,

POP-PRL Arnolda Wolińskiego. Kilka słów o projekcie

Trochę czasu już minęło od tego wydarzenia, więc najwyższa pora na relację. 13 marca 2019 r. w szczecińskich ProMediach – bibliotece, która pełni również rolę galerii, miały miejsca dwa powiązane ze sobą wydarzenia: wernisaż wystawy „POP PRL” Arnolda Wolińskiego oraz prelekcja poświęcona historii polskiego komiksu z tego właśnie okresu.

Prelekcję wygłosił Leszek Kaczanowski z wydawnictwa Ongrys, które ma w swojej ofercie reprinty i wznowienia pozycji omawianych podczas tego spotkania, m. in. Kapitana Żbika.

Sama wystawa przedstawiała w większości podobizny uwielbianych przez autora komiksowych i nie tylko gwiazd popkultury z tamtych lat.

O samym temacie wystawy i samego projektu wypowiedział się na łamach naszego portalu  autor: „Projekt POP PRL nie powstaje na fali sentymentów związanych z czasami słusznie minionymi, ani nawet z czystej nostalgii za dzieciństwem dawno zapomnianym. Jako społeczeństwo nie przepadamy za tymi, którzy się w jakikolwiek sposób wyróżniają; nie przepadamy również za bohaterami dnia codziennego. Poważaniem cieszą się jedynie bohaterowi polegli w jedynej słusznej (czyli naszej) sprawie, przegrani, ale do końca walczący. Nikt też tak pięknie nie potrafi ściągnąć ich z cokołów i obrzucić błotem, jak my.”

Prace prezentowane podczas tej wystawy swoją prapremierę miały już podczas corocznej imprezy pop-kulturalnej stowarzyszenia POP-ART – BETON 2018 która odbyła się w klubie XIII Muz w Szczecinie w listopadzie ubiegłego roku. Stanowiły tło do prelekcji zaproszonych gości.

Więcej samych prac możemy zobaczyć na stronie autora w zakładce #poprl.

Układ prezentowanych prac i ich kolejność nie były przypadkowe, spotkanie z nimi zaczyna się bowiem od pierwszego superbohatera, jakim dla autora był pies Reksio, bohater dobranocek i kreskówek (wtedy zwanych filmami animowanymi). Później mamy Tytusa, superbohatera polskiego komiksu, Orient Mena, parodię amerykańskich ”trykociarzy”, Janosika i Marynę, Hansa Klossa, porucznika Borewicza, a nawet Thorgala – chyba ze względu na postać autora tego kultowego komiksu europejskiego, Grzegorza Rosińskiego.

Jest wersja kolorowa sceny z filmu czarno–białego Rejs, są Czterej pancerni, również kolorowi i w wersji „pink”, jest „malinka” z Mamby, która w tamtych czasach była nie lada atrakcją zza żelaznej kurtyny. A projekt wciąż się rozwija!

Ciekawe jak dalej będzie rozwijał się ten cykl, co jeszcze przypomni nam artysta, przetwarzając teksty kultury minionej epoki w swym projekcie POP-PRL.

A o samym autorze możemy dowiedzieć się więcej z jego strony:

„Rocznik siedemdziesiąty. Terapeuta zajęciowy, animator kultury, grafik, czasem malarz. Od zawsze lubił rysować, na początku kredkami „Bambino”, a obecnie komputerem w programach graficznych. Tworzy głównie farbami akrylowymi, ale nie obce mu są spraye i art peny. Jego główną inspiracją są prace Andy’ego Warhola, który zafascynował go świeżością spojrzenia na puszkę zupy i techniką wykonania prac. W jego pracach znajdziemy wiele z poetyki POP-ARTu, secesji, ale i komiksu”.

Pożeraczka fabuł. Prywatnie bogini. Skromna (po mamie).

II połowa 2019 roku w Non Stop Comics [Zapowiedzi]

[#Żyjek29]