Nigdy nie sadziłem, że recenzować będzie mi dane album laureata Oscara. Nigdy również nie uważałem, że komiks, który zaklasyfikowany jest jako wydanie dla dzieci, będzie tak wielopłaszczyznowy. Shaun Tan, nie jest bardzo znany, a szkoda, bo naprawdę warto zaznajomić się z jego twórczością. Dzięki wydawnictwu Kultura Gniewu, mamy teraz naprawdę świetną ku temu okazję.
„Zguba” to album który naprawdę ciężko zaszufladkować. Nie jest to klasyczny komiks, bo brak tu chociażby „dymków” a tekst czasami zawiera nie tylko dialogi ale i opisy zdarzeń. Najprościej można przyjąć założenie, że to połączenie powieści dla dzieci z komiksem. Skupmy się zatem na stronie wizualnej, a ta wgniata w fotel. Powiedzieć, że autor jest uzdolnionym rysownikiem, to tak jakby nic nie powiedzieć. Absolutnie każdy kadr, jest perfekcyjnie dopracowany. Na pierwszy rzut oka rysunki mogą wydawać, się proste, ale im dłużej im się przyglądamy, tym więcej szczegółów jesteśmy w stanie dojrzeć. Osobiście za przejaw geniuszu, mogę uznać tutaj tło za kadrami. Zamiast standardowego białego tła, album wygląda jakby każdy rysunek był wklejony na różne, stare i pożółkłe strony książek. Dodatkowe tutaj plusy dla wydawcy za to, że są to strony stylizowane na polskie wydanie. Ot, taki dodatkowy smaczek.
Chyba nie odważyłbym się klasyfikować rysunków autora w jakimkolwiek stylu. Autor sprawnie operuje swoją własną techniką i kreską i robi to po mistrzowsku. Wyraźnie widać, że nic tutaj ni ogranicza jego wyobraźni i absolutnie wszystko na kolejnej stronie może się wydarzyć. Jak bowiem można sklasyfikować tytułową zgubę? Ni to imbryk, ni to czajnik. Wizja autora zdaje się nie mieć żadnych barier, których nie dałoby się przekroczyć. Rysunki przyciągają uwagę i ciężko przyczepić się do jakichkolwiek mankamentów, bo od strony wizualnej tego po prostu nie ma.
A teraz scenariusz. Czy do stworzenia dobrej powieści musi ona być skomplikowana? Okazuje się, że nie. Bierzcie proszę pod uwagę, ze sklasyfikowano to wydanie jako dla dzieci, dlatego tez nie zdziwcie się, że stosunkowo prosta historia nie ma dziwnych zakrętów. Można delikatnie odczuć, że od tej strony ma być to uzupełnieniem genialnych rysunków, ale nie dajcie się zwieść pozorom. Historia jest lekka ale tak właśnie ma być. A o czym dokładnie jest? W bardzo dużym skrócie, by nie psuć przyjemności czytania, to opowieść o tytułowej zgubie, którą jako jedyny dostrzegł narrator. I jak starał się jej pomóc. Dlaczego reklama w gazecie, mówiąca o miejscu w którym możesz pozbyć się niechcianych rzeczy, przedmiotów których nie można nazwać będzie ich kierowała do Wysokiego szarego budynku i wcale nie okaże się najlepszym rozwiązaniem? Dlaczego osoba która skieruje naszych bohaterów w zupełnie inne miejsce, bardzo niespodziewaną wizytówką z symbolem? Na to i wiele innych pytań odpowiedzi uzyskacie czytając ten album.
Kolejnym dla mnie przejawem geniuszu i skromności autora jest cytat „To już wszystko. Cała historia. Niespecjalnie wyjątkowa, wiem. Ale nie mówiłem, że taka będzie”. I jednak mimo wszystko Shaun Tan się myli, bo to naprawdę bardzo ciekawa opowieść, która będzie pokazywała nam swoje kolejne głębie za każdym razem gdy do niej wrócimy. Na 32 stronach znajdziemy bardzo fajną i wyjątkowo klimatyczną historię. Jeżeli przeczytacie szybko, bez poświęcenie dłuższej chwili nad rysunkami, dużo stracicie, bo warto się tutaj zatrzymać na dłużej.
Każdy dobry album potrzebuje doświadczonego wydawcy, który sprawi, że komiks/powieść/dzieło będzie jeszcze lepsze w odbiorze. Kultura Gniewu tym wydaniem potwierdza tylko, że ma nosa do wyboru autorów i doskonale radzi sobie w wydawaniu perełek. Parafrazując KG zwyczajnie „umie w komiksy”.
Dane techniczne:
- Scenarzysta: Shaun Tan
- Ilustrator: Shaun Tan
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Format: 235×310 mm
- Liczba stron: 32
- Oprawa: twarda
- ISBN-13: 9788366128668
- Data wydania: 20 maj 2021
- Cena okładkowa: 39,90 zł