Od poniedziałku, 19-go lutego, platforma Netflix udostępniła w Polsce film live action o nazwie Fullmetal Alchemist (Hagane no renkinjutsushi). Mimo, iż minęły już 2 tygodnie od daty jego emisji, sporo osób nadal zadaje sobie kluczowe pytanie: „Czy warto go oglądać?”.
Średnia ocena użytkowników takich serwisów jak filmweb.pl czy też imdb.com, która waha się dziś między 4,8-5,6/10, sugeruje, że raczej niekoniecznie. Czy jednak aby na pewno? Odpowiedź na to pytanie postaram się zawrzeć w dalszej części artykułu, do którego przeczytania zachęcam zarówno fanów japońskiej kinematografii, jak i tych, którzy nie mają z nią zbyt wiele wspólnego.
Zanim jednak do tego przejdę, chciałabym napisać kilka słów wstępu, w szczególności dla osób, które z powyższym tytułem spotykają się po raz pierwszy. Warto bowiem pokreślić, że Fullmetal Alchemist zostało oryginalnie wydane w formie 27-tomowej mangi autorstwa Hiromu Arakawy, publikowanej w Japonii w latach 2001-2010. Komiks ten został także wprowadzony na polski rynek wydawniczy przez wydawnictwo J.P.Fantastica i był przez nie wydawany w latach 2006-2012. Doczekał się on także dwóch serii anime: Fullmetal Alchemist i Fullmetal Alchemist: Brotherhood, emitowanych kolejno w latach 2003-2004 i 2009-2010.
Fullmetal Alchemist opowiada historię dwóch braci, Edwarda i Alphonse’a Elric, którzy, chcąc przywrócić swoją matkę do życia, decydują się na złamanie jednego z największych zakazów alchemii: transmutację człowieka. Niestety w wyniku nieudanej próby Ed traci swoją lewą nogę, Al zaś całe ciało – starszemu bratu udaje się jednak uratować jego duszę, umieszczając ją w zbroi. Za ten czyn musi jednak zapłacić wysoką cenę: swoją drugą rękę. W tym momencie bracia postanawiają wyruszyć w podróż w poszukiwaniu kamienia filozoficznego, aby z jego pomocą odzyskać to, co utracili.
Dla przypomnienia, poniżej krótki zwiastun filmu Fullmetal Alchemist:
Wiele osób, w tym także ja, gdy dowiedziało się o planowanym wejściu tego filmu do japońskich kin, było dość sceptycznie nastawionych co do tego przedsięwzięcia. W końcu przyznajmy sobie szczerze: nie powstała jeszcze taka ekranizacja, która byłaby w stu procentach zgodna z oryginałem, a tym samym zadowoliła każdego widza. To, że niektóre wątki znane nam z pierwowzoru zostaną w nich pominięte, a niekiedy wręcz zupełnie zmienione, jest całkowicie normalne – oczywiście pod warunkiem, że zna się w tym umiar (twórcy filmu live action Death Note tego umiaru nie znali i sami widzimy, do czego to doprowadziło).
Jak z powyższym problemem poradził sobie film Fullmetal Alchemist? Według mnie, zaskakująco dobrze, choć potrzebowałabym przynajmniej dwóch dodatkowych rąk, aby móc wyliczyć każdą zmianę która została wprowadzona względem pierwowzoru. Fabuła Fullmetal Alchemist pokrywa mniej więcej trzy-cztery pierwsze tomy mangi, choć wydarzenia mające miejsce w ostatnich trzydziestu minutach produkcji są ukazane dopiero w końcowych tomach komiksu. Jako osoba, która przeczytała wszystkie tomy mangi muszę przyznać, że większość wydarzeń mających miejsce w filmie miała miejsce także w komiksie, choć niekiedy brali w nich udział inni bohaterowie niż w oryginale. Po zastanowieniu się można to jednak zrozumieć, ponieważ zmiany te musiały zazwyczaj zostać wprowadzone po to, aby popchnąć historię do przodu.
Na początku filmu obserwujemy wydarzenia dziejące się w czasach dzieciństwa dwójki głównych bohaterów, Edwarda i Alphonse’a Elrica. Już wtedy mamy możliwość zwrócenia uwagi na piękny krajobraz, na tle którego znajduje się ich dom rodzinny. Także na kolejnych etapach filmu możemy podziwiać fantastyczne tła, ukazujące zarówno żywo przedstawione elementy natury, jak i różne budowle.
Poświęćmy teraz trochę czasu na ocenę wyglądu i gry aktorskiej osób wcielających się w role filmowych postaci. Pierwszą z nich będzie starszy z braci, Edward Elric, grany przez Ryousuke Yamadę, który, moim zdaniem, wypadł w filmie gdzieś pomiędzy określeniem „przeciętnie” a „nawet dobrze”. Ciężko jest odwzorować zachowania bohaterów z mangi, są one bowiem zazwyczaj dość specyficzne, mimika zaś przerysowana, uważam jednak, że Yamada byłby w stanie odegrać swoją rolę na trochę wyższym poziomie. Pod względem wyglądu (i wzrostu!) aktor wpasowuje się w graną przez siebie postać, choć uważny widz zwróci uwagę na jego, krótkie, bo krótkie, ale jednak ciemne odrosty.
Jeśli mowa o drugim z braci, Alphonsie Elricu, był on grany przez Atomu Mizuishiego, gdzie poprzez „grę” mam na myśli zarówno przechwytywanie jego ruchów, by móc za ich pomocą ożywić komputerowo wykonaną zbroję Ala, jak i podkładanie głosu pod jego postać. W tym przypadku jestem zadowolona z efektu, jaki mogliśmy zaobserwować na ekranie, uważam bowiem, że charakterystyczny sposób poruszania się był bardzo dobrze przez niego odegrany, a głos bardzo podobny do tego nadanego mu w anime.
Kolejną z ważnych postaci jest Winry Rockbell, grana w filmie przez Tsubasę Hondę. Aktorka ta niestety niezbyt przypadła mi do gustu, zarówno pod względem gry aktorskiej, jak i wyglądu, choć spory wpływ na to pierwsze miała decyzja o wykorzystaniu tej postaci w wydarzeniach, w których w oryginale nie brała udziału. Z tego powodu miało się wrażenie, że została ona wciśnięta na siłę i w efekcie zmieniono jej zachowania na takie, które akurat pasowały do danej sytuacji.
Warto tu również wspomnieć o innych postaciach, które dość często pojawiają się na ekranie: Roy Mustang (Dean Fujioka – tak, ten sam, który był odpowiedzialny za wspaniały opening do Yuri!!! on Ice), Maes Hughes (Ryuuta Satou – aktor, który moim zdaniem najbardziej przypominał i wczuł się w odgrywaną przez siebie postać, co wyszło mu naprawdę świetnie), Riza Hawkeye (Misako Renbutsu), Shou Tucker (You Ouizumi), Lust (Yasuko Matsuyuki), Gluttony (Shinji Uchiyama) i Envy (Kanata Hongou).
Stroje wszystkich bohaterów zostały dość wiernie odwzorowane i wykonane na wysokim poziomie, dzięki czemu wyglądają niczym wyciągnięte ze stron mangi. Na szczególną uwagę zasługuje kostium Eda Elrica, a także mundury wszystkich pojawiających się w filmie żołnierzy, na czele z Royem Mustangiem, Maesem Hughesem i Rizą Hawkeye. Wzrok męskich widzów na pewno spoczął także na stroju Lust, który również został prawidłowo odwzorowany, choć nie w całości – w oryginale postać ta nosi ubranie z jednolitego czarnego materiału, nie ma w nim żadnych elementów z siatką (choć pod względem ilości odkrytego ciała twórcy spisali się na medal).
Podobnie jak kostiumy, także pojawiające się w filmie efekty specjalne zasługują na spore uznanie, a już w szczególności wygenerowana komputerowo zbroja Ala. Warto tu wspomnieć o widowiskowej (choć moim zdaniem zbyt długiej) walce Eda z pastorem Cornellem, podczas której co chwila jest używana alchemia, co w efekcie daje sporo efektów specjalnych. Część z nich nie jest wykonana na równie wysokim poziomie co reszta, wydaje mi się jednak, że takich przypadków jest dość mało. Jeśli chodzi o takie sytuacje można tu wspomnieć o potworach stworzonych przez wspomnianego pastora, a także o chimerze stworzonej przez Shou Tuckera.
Żeby jednak nie było zbyt pięknie, w filmie można natknąć się na przynajmniej kilka różnic, które zostały wprowadzone z niewiadomych przyczyn. Mimo, iż nie mają zazwyczaj bezpośredniego wpływu na fabułę, osoby które czytały mangę są w stanie je zauważyć i zadać sobie bardzo ważne pytanie: „Dlaczego?”.
Pierwszą (i w moim odczuciu najmniej zrozumiałą z nich) jest kolor włosów przyjaciółki z dzieciństwa Eda i Ala, Winry – naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego twórcy postanowili zrobić z niej szatynkę, skoro w oryginale jest ona blondynką. Zastanawiającym faktem jest także niewymienienie przez cały czas trwania filmu imienia podwładnej Roya Mustanga, Rizy Hawkeye, która w mandze jest jedną z ważniejszych postaci. Warto tu również wspomnieć o żonie podporucznika Hughesa, która w nowowydanej produkcji jest w ciąży, kiedy to w oryginale małżeństwo to ma kilkuletnią córeczkę, o której to zresztą Hughes cały czas wspomina. Tak jak zostało powiedziane, nie są to zmiany które w jakikolwiek sposób wpływają na tor fabularny filmu, uważam jednak, że ich wprowadzenie przyniosło jedynie negatywne efekty.
Podsumowując, film aktorski Fullmetal Alchemist oceniłabym jako dość przeciętny i mogący nie zapaść w pamięć widza, w szczególności, jeśli obejrzenie go było dla niego pierwszym spotkaniem z tą serią. Nie znaczy to jednak, że czuję się nim rozczarowana – mimo iż oceniłam go jako średni uważam, że, w porównaniu do innych filmów live action, wypadł on na naprawdę przyzwoitym poziomie. Czy w takim razie poleciłabym jego obejrzenie innym? Odpowiedź brzmi: tak, ale z zastrzeżeniem, że oryginalna historia jest o wiele głębsza i że zachęcam, po obejrzeniu filmu, do zapoznania się z mangą. Jej fabuła nie krąży bowiem głównie wokół widowiskowych walk z użyciem pięści i alchemii – przedstawia długą i skomplikowaną wędrówkę dwójki braci, podczas której stawiają czoła wielu różnym trudnościom, w których pokonaniu pomagają im spotkane po drodze osoby, także takie, które z początku są przedstawione jako czarne charaktery. Jak to zostało dobrze podsumowane przez Eda w ostatnim tomie komiksu: „Nikt, ani razu, nie powiedział nam „Dajcie sobie spokój”!!!”.
Na koniec przygotowałam pewną ciekawostkę. Muszę jednak zaznaczyć, że jest ona przeznaczona dla osób, które obejrzenie filmu mają już za sobą lub też dla tych, którzy jeszcze tego nie zrobili, lecz żadne spoilery nie są im straszne. Jeśli nie jesteś jedną z nich – musimy pożegnać się w tym miejscu. Jeśli jednak decydujesz czytać się dalej – zapraszam do lektury części wyłapanych przeze mnie różnic między filmem a mangą:
Film | Manga |
Rok narodzin Trishy Elric: 1876 | Rok narodzin Trishy Elric: 1878 |
Ed z Alem próbują przywrócić matkę do życia zaraz po jej śmierci w 1904 roku | Ed z Alem próbują przywrócić matkę do życia w 1908 roku, 4 lata po jej śmierci |
Winry jest z Edem i Alem u Tuckera | Winry jest u siebie w domu w Resembool |
Tucker hipnotyzuje Ala na czas wyjazdu Eda i Winry do dr Marcoh | Al zostaje podczas walki ze Scarem zraniony i nie może się poruszać |
Ed i Winry odnajdują dr Marcoh | Ed, Al i Armstrong odnajdują dr Marcoh |
Marcoh powiedział o laboratorium nr 5 | Ed sam odnalazł laboratorium nr 5 korzystając z mapy miasta |
Lust pojawia się przed Edem i Winry i zabija dr Marcoh | Lust pojawia się po wyjściu Eda, Ala i Armstronga i grozi dr Marcoh |
Marcoh przekazuje Edowi kawałek papieru z niepełnym kręgiem transmutacyjnym, potrzebnym do wykonania kamienia filozoficznego | Marcoh przekazuje Edowi kartkę papieru z nazwą biblioteki i odpowiedniego działu, w którym znajdą wskazówki jak zdobyć kamień filozoficzny |
Tucker ucieka z aresztu | Tucker zostaje zabity przez Scara |
Envy podaje się za Roy’a chcąc zabić Hughesa | Envy podaje się za Ross chcąc zabić Hughesa |
Ed dowiaduje się, że 5 laboratoriów znajduje się w wierzchołkach kręgu transmutacyjnego | To samo, ale w 24 tomie |
Ożywienie kukieł za pomocą kamieni filozoficznych | To samo, ale w 22 tomie |
Al potrafi transmutować bez użycia kręgu za sprawą Tuckera | Al potrafi transmutować bez użycia kręgu za sprawą traumatycznego przeżycia, którym była śmierć dziewczyny w jego zbroi (tom 8) |
Roy zabija Envy i Lust oraz wyrywa jej z klatki piersiowej kamień filozoficzny | Roy zabija Lust, ale kamień filozoficzny będący jej sercem zostaje zniszczony |
Zobaczenie przez Eda ciała Ala | To samo, ale w 13 tomie |
One Comment