in , ,

Fusuke – Osamu Tezuka [Recenzja]

Rynek mangowy w Polsce prężnie rozwija się od kilku lat, dzięki czemu fani mają dostęp do nowych tytułów, wydanych oryginalnie nawet w tym roku. Jednak cieszy też fakt, że wydawcy walczą o mangi bardziej klasyczne, sprzedawane w Japonii nawet 30-40 lat temu, tytuły kultowe albo nieznane, ale stworzone przez wybitnych autorów. A kiedy w grę wchodzą komiksy “boga mangi”, czyli Osamu Tezuki radość czytelnicza wzrasta. Wydawnictwo Kotori zrobiło bardzo miłą niespodziankę, sprowadzając na polski rynek mniej znany tytuł mistrza, a mianowicie “Fusuke”.

Opis wydawcy:

Fusuke Shimomura to przeciętny, borykający się z brakiem pieniędzy młody biznesmen. Uparcie próbuje odnaleźć szczęście w miłości i odnieść sukces, ale świat nieodmienne stroi sobie z niego żarty. Mimo to Fusuke dzień po dniu stara się sprostać zaskakującym wyzwaniom, jakie stawia przed nim życie.

Będąc precyzyjnym jest to zbiór krótkich historyjek, publikowanych w magazynach mangowych w Japonii w latach 1969-79. Wszystkie połączone są tytułowym bohaterem, przeżywającym mocno abstrakcyjne przygody, jak na przeciętnego mieszkańca Tokio. Kim jest zatem Fusuke Shimomura? Ano zwyczajnym młodym biznesmenem, sararimanem w garniturze, pracującym w jednej z wielu japońskich korporacji, wciśniętym w zwyczaje i powinności zawodowe facetem, marzącym o bogactwie i szczęśliwej miłości. I gdyby nasz bohater żył sobie zwyczajnie, ciężko pracował i trwał z dnia na dzień, manga o nim nie byłaby mocno wciągająca. Dlatego mistrz Tezuka postanowił popuścić wodze fantazji, umieszczając biednego Fusuke w sytuacjach, delikatnie pisząc, dziwnych, mocno odrealnionych, ale wprawiających w pozytywne osłupienie i wywołujących salwy śmiechu. Zanim podam kilka przykładów przygód młodego Shimomury, zaznaczę że fabuły większości historyjek zawierają liczne odniesienia do seksualności i innych “niecnych zachowań”, dlatego skierowane są do dorosłego czytelnika. Ma to odzwierciedlenie w specyficznym japońskim poczuciu humoru. Zatem cóż takiego spotyka Fusuke w jego “szarej” codzienności? Na przykład kupuje dom, nawiedzony przez ducha młodej dziewczyny, bardzo spragnionej męskich wdzięków. Po buncie pomocników Św. Mikołaja z kolei, otrzymuje w prezencie konia, który szarżuje za każdym, posiadającym dług. Jest także świadkiem “księżycowej przemiany” wszystkich Japonek, które z cichych i oddanych, podczas pełni z furią zaspokajają tłumione potrzeby seksualne. W kilku historiach staje się uczestnikiem wydarzeń w feudalnej Japonii, próbując na przykład zarobić na igraszkach, przemienionych w powabne dziewczęta lisów, zostaje poddanym szoguna o bardzo specyficznych gustach kulinarnych albo ratuje samurajów skazanych na rytualne samobójstwo, podmieniając ich na… woskowe figury. Nie zaspoileruję natomiast, hodowlę jakich “zwierzątek” zakłada Fusuke w rozdziale “Rewolucja peksualna”, bo to trzeba przeczytać i zrozumieć samemu, wspinając się na wyżyny abstrakcji humoru.

Komiks Osamu Tezuki na pewno zostanie doceniony przez bardziej dojrzałych fanów, posiadających też większą wiedzę o Japonii. Niektóre sytuacje z życia Fusuke mogą być bowiem niezrozumiałe bez znajomości japońskich zwyczajów, zasad etykiety zawodowej lub społecznej. Podobnie rzecz ma się z niektórymi żartami, odnoszącymi się do rzeczywistości japońskiej lat 60-tych i 70-tych. Na szczęście na końcu tomiku, tłumacz umieścił wyjaśnienia konkretnych wątków i zasadność zastosowanych tłumaczeń.

Manga boga Tezuki skierowana jest do dorosłych nie tylko ze względu na wątki dotyczące seksu. Autor przedstawia swoich bohaterów oraz sytuacje, w jakich się znajdują za pomocą ironii i sarkazmu. Po latach siła żartów na pewno zmalała, jednak kiedy rozdziały o Fusuke pojawiały się ówcześnie, stanowiły ostrą satyrę społeczną. Styl rysowania sprawnie podłączony został pod abstrakcyjne fabuły historyjek, stąd też również posiada w sobie wariacje, nie jest schematyczny. Nieobeznanym na pierwszy rzut oka kreska może wydać się nawet “niemangowa”. Ale po pierwsze mógł to być zabieg celowy mistrza Tezuki, aby podkreślić klimat a po drugie styl rysowania komiksów japońskich uległ zmianie przez ostatnie kilkadziesiąt lat.

“Fusuke” przyciągnie na pewno fanów klasycznych mang, znających bardziej sztandarowe dzieła pana Tezuki, jak “Tetsuwan Atom” lub “Pieśń Apolla”, a chcących po polsku przeczytać też mniej znane komiksy. A poza tym mimo, że rozdziały z przygodami nieudolnego biznesmena powstały w poprzednim wieku, zawierają sporą dawkę wciąż aktualnego (i specyficznego) humoru, który na wielu zadziała. Poza tym krótkie komediowe historie nie zmęczą i mogą sprawić rozrywkę zabieganym czytelnikom, fanom japońskiej popkultury. Oby więcej mang Osamu Tezuki na polskim rynku wydawniczym.

Dane techniczne:

  • Scenarzysta: Osamu Tezuka
  • Ilustrator: Osamu Tezuka
  • Wydawnictwo: Kotori
  • Gatunek: okruchy życia/ komedia/ +18
  • Format:145×205 mm
  • Liczba stron:250
  • Oprawa: miękka w obwolucie
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • ISBN-13: 9788366132993
  • Data wydania: 5 sierpień 2020
  • Cena okładkowa: 39,90 zł

Yiu. wyd. zbiorcze – tom 1 [Recenzja]

The Goon – wyd. zbiorcze #4 [Recenzja]