Podobnie jak w roku ubiegłym przedostatni dzień grudnia spędziłem na Ósmym Dniu Kultury Japońskiej Nippon. Wydarzenie regularnie organizowane jest w Szczecinie przez trzy przyjaciółki ze stowarzyszenia Umi no Koe. W tym roku nie tylko spotkałem lokalnych wielbicieli Kraju Kwitnącej Wiśni i wysłuchałem ciekawych prelekcji, ale miałem również przyjemność poprowadzić jedną z nich.
Mimo że Nippon Day jest niewielkim wydarzeniem, to zawsze zapewnia mnóstwo atrakcji. Tak było również w tej edycji. W dwóch salach wykładowych lokalni pasjonaci opowiadali o różnych aspektach kultury japońskiej w ujęciu historycznym oraz współczesnym. Znana cosplayerka Lina Sakura wspominała początki swojej przygody z przebraniami, radząc przybyłym jak najlepiej zacząć cosplay’ową zabawę, aby dojść do profesjonalizmu w tej dziedzinie. Z kolei Kasia Wójcicka przybliżyła mistyczny świat świątyń japońskich, opowiadając legendy i tajemnicze historie o ich boskich opiekunach.
Po kuluarowych rozmowach ze znajomymi najpierw wybrałem się na prelekcję koleżanki ze Szczecińskiego Klubu Azji, Marii Zielskiej. Maiika-san zaprezentowała świat seiyuu, czyli japońskich aktorów podkładających głos postaciom seriali animowanych, filmów oraz gier. Ponieważ od lat jestem fanem takich produkcji, zainteresowały mnie szczególnie informacje związane z przygotowaniem aktorskim seiyuu oraz ich popkulturową sławą. W Japonii bowiem są oni traktowani jak gwiazdy Hollywood.
Brałem też udział w prelekcji poświęconej japońskim opowieściom o wampirach koleżanek ze stowarzyszenia POP-ART – Agaty Tomaszewskiej i Mai Warczakowskiej. Dziewczyny bardzo dobrze przygotowały się do wystąpienia, porównując postrzeganie krwiopijców w kulturach japońskiej i europejskiej. Maja przedstawiła dalekowschodnie legendy o postaciach wampiropodobnych, natomiast Agata zaprezentowała wampiryczne mangi oraz filmy japońskie. Dziewczyny w duecie fajnie współpracowały i naprzemiennie dzieliły się informacjami z publiką.
Po krwawej uczcie wybrałem się na prelekcję o niesamowitym wydarzeniu popkulturowym, czyli figurkowym festiwalu Wonder Festival. Adrianna “Mayora 13”, kolekcjonerka figurek z mangi i anime, z pasją opowiadała o tym tokijskim święcie każdego szanującego się kolekcjonera. Omówiła historię festiwalu oraz przygotowania do najnowszej edycji w lutym 2018 roku. Największe wrażenie na publiczności zrobił chyba filmik prezentujący mecha, czyli ponad 3-metrowego robota, którym można sterować ze środka. Produkt ten wykonała jedna z japońskich firm sprzedających figurki kolekcjonerskie. Niecodzienny okaz można było kupić w 2012 roku za jedyny milion jenów, czyli około 4,5 miliona złotych.
Moja prelekcja o syndykatach yakuzy przypadła na koniec Nipponu. Trochę żałowałem, że na tę samą godzinę organizatorki zaplanowały wystąpienie Gierwola, czyli Tomka Gierwiatowskiego i jego relację z japońskiej wyprawy, bo miałem ochotę go posłuchać.
Nie spodziewałem się, że informacje o japońskiej mafii, które przygotowałem, przyciągną tak wielu przybyłych na Dzień Japoński i że zostanę nagrodzony na koniec gromkimi brawami.
Podczas Nipponu, poza wysłuchaniem prelekcji, szczecińscy fani kultury japońskiej mogli nauczyć się gry w go, czyli japońskie szachy, ćwiczyć origami i pismo japońskie na warsztatach lub zasmakować w herbacie i przekąskach z Kraju Kwitnącej Wiśni, w specjalnie przygotowanej do tego kawiarence z prawdziwą meido obsługującą gości.
Łącznie organizatorki naliczyły prawie 150 uczestników, więc frekwencja wypadła bardzo zadowalająco. Sądząc z uśmiechów i oklasków, impreza przypadła wszystkim do gustu.
Dziękuję koleżankom z Umi no Koe, czyli Asi “Akane”, Beacie “Neru” i Kamili “Kame” za zaproszenie na Nippon i danie mi możliwości prowadzenia jednego z punktów programu. Jako wieloletni fan Japonii będę aktywnie wspierał każdą podobną inicjatywę, do czego zachęcam każdego. To było naprawdę przyjemne zakończenie roku.
Szczecin, 30 grudnia 2017