in , , , ,

Szpital Filomeny [recenzja]

W horrorach Grahama Mastertona zaczytywałam się szczególnie w okresie późnego gimnazjum/początku liceum. Po Stephanie Kingu ten autor, miał u mnie specjalne miejsce w serduszku, które kochało literaturę grozy ponad wszystkie inne gatunki.
Potem, jak mi się wydawało „wyrosłam” z Mastertona, jednak ostatnio zaczęłam znów patrzeć chętnym wzrokiem na książki, które wychodzą spod jego pióra.
Na rozgrzewkę sięgnęłam po książkę Mastertona w postaci audiobooka.
Jesienne wieczory, wydają się idealne na słuchanie powieści z dreszczykiem.
Masterton trochę nietypowo jak na siebie, choć oczywiście nie jest to jego pierwszy raz, sięga po motywy z klasycznych gotyckich powieści o nawiedzonych miejscach.

Główna bohaterka Lilian Chesterfield, ambitna kobieta robiąca karierę w branży deweloperskiej, ma zająć się przebudową dawnego szpitala dla weteranów wojennych na luksusowy apartamentowiec.
Do bólu racjonalna i pragmatyczna zabiera się do pracy.
Nawet gdy jej współpracownicy, jeden po drugim, trafiają do szpitala, porażeni strasznym bólem, a w budynku zaczynają dziać się dziwne rzeczy, Lilian nie daje za wygraną. Bierze wszystko za zwykły zbieg okoliczności. Nic dziwnego, jeśli coś pójdzie nie tak, jej kariera będzie skończona. Za wszelką cenę chce pozbyć się niechcianych intruzów, którzy według niej są zwykłymi chuliganami. Nie wie jednak, że będzie musiała stoczyć walkę z siłami zła nie z tej ziemi. Szpital Filomeny kryje w sobie wiele tajemnic…

Bardzo fajnym smaczkiem, jest wykorzystanie przez Mastertona mitologii Afgańskiej, gdyby nie to, byłaby to kolejna opowiastka o duchach. Jak zwykle autor nie oszczędza czytelnika, opisy tortur, które przechodzą bohaterowie, są bardzo naturalistycznie. Za co lubię Mastertona to brak subtelności w opowiadaniu historii. To nie jest jedna z tych eleganckich opowieści o duchach opowiadanych przy kominku.
Muszę przyznać, że w paru momentach Masterton potrafił mnie zaskoczyć, zakończenie również mnie usatysfakcjonowało.
Co do samego audiobooka, tutaj jestem lekko rozczarowana. Interpretacja lektora nie przypadła mi do gustu. Miałam wrażenie, że czyta on powieść przygodową, a nie pełnokrwisty horror, klimat lęku musiałam wytworzyć sobie w głowie wyłącznie za pomocą swojej wyobraźni.
Podsumowując, jeśli szukacie powieści grozy do poczytania w jesienne wieczory, to Szpital Filomeny będzie jak najbardziej, dobrym wyborem, dla fanów horroru klasy B będzie to idealna propozycja.

Dane Techniczne:
Długość: 10 godzin 53 minuty

Autor: Graham Masterton

Czyta: Leszek Filipowicz

Tłumacz: Małgorzata Stefaniuk

Kategoria: Horror

Wydawca: Wydawnictwo Albatros

Spider-Man Across the Spider-Verse - Film - Recenzja - Sony Pictures Animation - Columbia Pictures - 1

Spider-Man: Poprzez multiwersum (2023)

OMAC [Z półki zdjęte]