in , , , ,

OMAC [Z półki zdjęte]

Dzisiaj zdjąłem z półki serię OMAC Jack’a Kirby.

W 1974, po zakończeniu swoich serii Demom i Mister Miracle, Jack Kirby musiał wywiązać się z umowy zawartej z DC Comics. Zobowiązywała ona artystę do dostarczania wydawcy piętnastu nowych stron komiksu raz na tydzień. 60 stron miesięcznie! Aktualnie realizowana seria Kamandi nie wypełniała tego limitu. Dlatego też, Kirby, którego kreatywność zdawała się nie mieć końca, przedstawił nowego super bohatera. Sam pisał scenariusz, rysował i dokonywał edycji każdej strony nowego komiksu.

Umiejscowiona w niedalekiej przyszłości fabuła opowiada o niejakim Buddym Blank (imię i nazwisko dobrane celowo „buddy” = „facet, koleś” oraz „blank” = „pusty, pozbawiony wyrazu”), nie mającym poważania i prześladowanym przez wszystkich (przełożonych, kolegów) pracowniku korporacji Pseudo-People Inc. Kirby nie wyjaśnia dlaczego Global Peace Agency (Globalna Agencja Pokojowa), reprezentująca wszystkie narody, wybrała tego patałacha do pełnienia roli obrońcy pokoju na Ziemi. Jednak to jemu, za pomocą operacji hormonalno-komputerowej sterowanej zdalnie przez zlokalizowanego na orbicie Ziemi satelitę-komputera zwanego Bratnie Oko, zostały udzielone super moce, które oparte są o kontrolę gęstości ciała. Od tej pory, między tymi dwoma istnieje stałe połączenie. Za pomocą niewidocznych fal, Bratnie Oko nie tylko komunikuje się z Buddym przekazując mu niezbędną wiedzę, ale również przesyła mu energię umożliwiającą korzystanie z nabytych mocy.

Global Peace Agency jest agencją stosującą metody pacyfistyczne. Nie uznaje ona wojen toczonych przez wielkie armie, dlatego stworzyła super istotę nazwaną OMAC = One Man Army Corps (jednoosobowa armia). To on ma być narzędziem szybkiego reagowania na wszelkie sytuacje mogące skutkować wybuchem konfliktów zbrojnych lub w inny sposób zagrażające ludzkości.

Publikację serii zakończono wraz z jej ósmym zeszytem (okładka narysowana przez Joe Kuberta jest jedyną, która nie wyszła spod ręki Kirby’ego), którego zakończenie wydaje się być spisanym na szybko. Pomimo ostatniego kadru z pytaniem „Czy to jest koniec?”, Kirby nie powrócił już do tego pomysłu.

Ktoś może powiedzieć, że OMAC nie należy do najlepszych dzieł Kirby’ego. Jednak nadal jest to stwierdzenie mierzące tę serię według poprzeczki ustawionej wysoko przez samego Kirby’ego takimi seriami jak The Eternals, Superman’s Pal Jimmy Olsen, The Fourth World czy Kamandi. Jest to typowy przykład jego, twórczości z lat 70-tych i 80-tych zeszłego wieku. Będąc miłośnikiem Króla amerykańskiego komiksu znalazłem tu niesamowicie dziwne i wybiegające w przyszłość pomysły, wartką akcję, rozpoznawalną kreskę i kadry eksplodujące energią.

Oryginalnie tekst ukazał się na profilu Z półki zdjęte 18 lutego 2019

Szpital Filomeny [recenzja]

Czopek Piotrek sięga tam, gdzie wzrok nie sięga