in , ,

Wampir Maskarada: Kły Zimy – Księga Druga – Seeley, Howard, Pramanik, Gooden [Recenzja]

Wydawnictwo Lost In Time znowu to zrobiło. Dostarczyło nam doskonały komiks, wspaniale wprowadzający czytelnika w setting Świata Mroku Wampira Maskarady 5 Edycji i rozwijający rozpoczętą w pierwszym tomie historię. Losy Cecily Bain, byłej Anarchistki z Minneapolis na służbie tamtejszej Camarilli i Alejandry DeLuny, zagubionej wampirzycy, porzuconej przez Stwórcę i kryjącej mroczną tajemnicę jeszcze nigdy nie były tak interesujące. Podane krwiście, soczyście ze szczyptą humoru i narysowane nawet  z większą wprawą niż wcześniej.

To Były Stare, Dobre Noce

Co zatem widzimy na pierwszy rzut oka, biorąc w swoje ręce “Kły Zimy – Księgę Drugą”? Świetne wydanie, gdzie lakierowana okładka (w dwóch różnych wersjach – limitowanej i zwykłej) idealnie komponuje się z tą z Księgi Pierwszej, a podszycie czerwoną nicią dodaje pewnej swoistej klasy. W środku jest również bardzo dobrze – wysokiej jakości papier nie oślepia refleksami odbijanego światła, a sprawia, że lektura jest zwyczajnie przyjemna również dla tych, którzy sobie cenią takie małe szczegóły.

Otrzymujemy tu rozwinięcie napoczętej w “Księdze Pierwszej” opowieści. Calder – knujący Tremere – ma zostać nowym władcą Dwóch Miast, ale oczywiście potrzebuje pomocy Bain – zatem zgłasza się do niej z tekstami, że to co było to przeszłość i nic osobistego,współpracujmy… Tak to jest u Wampirów – stwierdzenie to przewija się bardzo często, ukazując czytelnikowi ten cały cholerny pragmatyzm, draństwo i wykorzystywanie się nawzajem, często przy wiedzy samego wykorzystywanego, idącego w zwyczajny oportunizm. Próbowałem Cię zabić, ale teraz mamy wspólne interesy. Pozostawię Cię pod opieką kogoś niegodnego zaufania, by w spokoju móc poznać Twoją tajemnicę. Nie mam zielonego pojęcia o co mnie oskarżasz, bo po prostu zostało już zrobione tak wiele. Chronię Cię, aby jednak przekonać się, że możesz może być moim największym wrogiem. Tak to jest u Wampirów. Tak właśnie mówimy w Minneapolis i myślę, że to jest piękne. Rzadko kiedy przychodzi komuś ująć esencję wampirzego świata, pełnego zdrady i manipulacji, oraz pełnego dla nich zrozumienia jak właśnie w tym momencie. Chapeu Bas, Panie Timie Seeley, naprawdę.

Jesteś Zbolała i Nieszczęśliwa, Co Oznacza, że Idealnie Pasujesz

Historia “Kłów Zimy” rozwija się w dość morderczy sposób. Pojawia się grupa Łowców zwana Armią z Kostnicy, która jest mocno powiązana z bohaterami dramatu, mamy wizytę Egzekutora Camarilli i możemy na własne oczy się przekonać dlaczego nie warto takiemu pyskować, mamy w końcu zdradę na każdym kroku i wykorzystywanie każdej okazji aby uzyskać coś dla siebie nawet w obliczu nadchodzącej zagłady. Pisałem o zagładzie? Tak, tu trup wśród bohaterów ściele się gęsto i jak w Księdze Pierwszej było raczej rozstawianie figur na szachownicy tutaj obserwujemy bardzo malownicze tych figur zbijanie. Wcześniej brutalność była na poziomie filmów Tarantino, a tutaj mamy konkretny horror ze sporym gore, bo gdy Łowcy wkraczają do gry zaczyna się prawdziwa zabawa. Kończyny, wnętrzności, gotująca się krew – jesteśmy świadkami bezpardonowej walki o przetrwanie, gdzie nie ma miejsca na litość i ważne jest kto pierwszy przywali i jak mocno.

Towarzyszące niejako spin-offowo tytułowej opowieści “Historie Anarchistów” trzymają się całkowicie z dala zakrwawionych wyższych szczebli wampirycznej hierarchii Dwóch Miast, choć rezonują oczywiście w nich pewne wydarzenia z głównego wątku “Kłów Zimy”. Nie ma w nich specjalnie wiele rozwiązanych tropów, a stanowią raczej kolejne zawiązania akcji do potencjalnie ważnych rzeczy, które czekają nas (i społeczność Dwóch Miast) w przyszłości. Knujący coś sporego przedstawiciele Ministerium, coś bardzo niebezpiecznego, zbierającego się na rogatkach Dwóch Miast i w końcu ukazanie w pełnej okazałości Alchemii Cienkokrwistych obiecuje nam sporo dobrej zabawy w następnych tomach komiksu, na których wydanie bardzo liczę, gdyż dobrej wampirzej literatury obrazkowej nigdy za wiele.

Zastanawiam Się, bo Jeśli Ja się Śmieję – to Kto Cierpi?

Skoro piszemy o literaturze obrazkowej – a poruszyliśmy całkiem sporo względem fabuły – jak “Kły Zimy – Księga Druga” prezentują się wizualnie? Otóż jest bardzo dobrze. Devmalya Pramanik odrobił pracę domową i wszelkie niedoskonałości z poprzedniego tomu zostają poprawione – kreska jest jakby schludniejsza i bardziej świadoma, co z wielką przyjemnością stwierdzam – potrafi wytworzyć się specyficzny, mroczny, lekko nostalgiczny, a w wymagających tego momentach zamierzenie groteskowy klimat. W “Opowieściach Anarchistów” rysuje cały czas Nathan Gooden na stałym, bardzo przyjemnym dla oka poziomie. Krew jest czerwona jak trzeba, prócz tego kolorystyka jest stosownie przygaszona jak na opowieść o pijących posokę pasożytach przystało. Świetnym i godnym wspomnienia manewrem jest narysowanie dymków z dialogami odbitych w lustrze – niby mała rzecz ale bardzo ciekawa i nowatorska.

Nie można zapomnieć o standardowym już dodatku dla fanów gry fabularnej Wampir Maskarada – mamy tu (tak samo jak w Księdze Pierwszej) zawarte karty postaci niektórych bohaterów, opis Armii z Kostnicy, czyli grupy Łowców Wampirów, nowe rodzaje Koterii i kilka ciekawych przepisów na Alchemiczne Wywary Zrodzonych o Zmierzchu – wszystko do wykorzystania w grze. Uważam, że jest to świetna sprawa, bo prócz oczywistej zalety takiego dodatku – można sobie przejrzeć historię życia wybranych bohaterów komiksu i często zrozumieć bardziej ich zachowania.

Kiedy Koniec Niebezpiecznie się Zbliża, Wszelkie Pozory Szacunku Znikają

Podsumowując – “Kły Zimy – Księga Druga” to bardzo dobra kontynuacja – z jeszcze lepszym od Pierwszej Księgi scenariuszem, dialogami, rysunkami – jako całokształt jest po prostu świetnym komiksem, który polecam gorąco. Lost in Time znów to zrobiło i dostarczyło nam, fanom Wampira Maskarady prawdziwy rarytas. Śmiało, możesz go zakupić bez żadnego ryzyka. Spodoba Ci się na pewno. Jeśli zakupisz, Wydawnictwo będzie chciało wypuścić nowy tom. A o to przecież chodzi – nie pożałujesz. Nie masz nic do stracenia.

Tak to jest u Wampirów.

(i myślę, że to jest piękne)

Komiks przekazany do recenzji przez wydawnictwo Lost in Time

Dane techniczne:

  • Seria: Wampir Maskarada
  • Tytuł: Kły Zimy Księga Druga
  • Wydawnictwo: Lost in Time
  • Tłumacz: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
  • Format: 180×275 mm
  • Liczba Stron: 176
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 22 kwietnia 2022

TER #1: Obcy [Recenzja]

Warhammer 40000: Wrath & Glory [Recenzja]