in , ,

Wojownicze Żółwie Ninja – tom 1 [Recenzja]

Zaczęło się w 1984 roku od komiksu Kevina Eastmana i Petera Lairda. W 1988 roku świat opanowała pasja zbierania figurek żółwi (1,1 miliarda sprzedanych między 1988-1992, dając trzecie miejsce w historii sprzedaży zabawek).

W 1989 roku w grę wideo o przygodach Wojowniczych Żółwi Ninja zagrało 300 milionów osób!

Popularności postaci dopełniły dwa światowe hity kinowe z lat 2014-2016, które przyniosły 750 milionów dolarów przychodu!

Warto wspomnieć o serialu animowanym z roku 1987 oraz o pierwszych 3 filmach kinowych z pierwszej połowy lat 90-tych. Te produkcje, wspomniana linia zabawkarska oraz seria komiksów wydawanych przez TM Semic sprawiły, że w latach 90-tych Wojownicze Żółwie Ninja królowały w Polsce. Do dzisiaj wielu fanów będących wtedy podrostkami, ma sentyment do tej marki.
Marki, która w późniejszym okresie wciąż była obecna w Polsce, lecz nie cieszyła się już takim sukcesem jak w ostatniej dekadzie ubiegłego wieku.

Nowe seriale animowane, aktorskie oraz hollywoodzkie mega hity z lat 2014-2016 nie wywołały boomu w Polsce na tyle dużego by któreś z wydawnictw wzięło na cel wydanie nowych komiksów z milusińskimi żółwiami.
Co prawda były podejścia ale nawet nie warto o nich wspominać 🙂
Wszystko zmieniło się z nadejściem grudnia 2021 roku.

TERAZ SERIA KOMIKSÓW WCHODZI DO OFERTY WYDAWNICTWA AMBER!

Współtwórca Wojowniczych Żółwi Ninja, Kevin Eastman oraz autor, Tom Waltz prowadzą czytelników przez niesamowity świat walecznych mutantów.

Poznajcie przełomową historię pochodzenia żółwi oraz epickie opowieści o męstwie, lojalności, rodzinie i walce o przetrwanie. Będziecie świadkami bojów stoczonych przez żółwie oraz ich sojuszników przeciw starym i nowym wrogom w mrocznych i niebezpiecznych zaułkach i kanałach Nowego Jorku.

Skąd żółwie wzięły swoje imiona? Dlaczego kot-mutant, Old Hob, pała taką nienawiścią do Splintera i Żółwi? Co się stało z Rafaelem? Kim są April O’Neil i Casey Jones? Co się wydarzyło w laboratoriach Stock Gen Research? Co ma do tego generał Krang?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w pierwszym tomie Wojowniczych Żółwi Ninja.

Zapowiedź nowej serii wywołała sporo emocji w polskim światku komiksowym.
Wielu fanów już dawno przestało mieć nadzieję na komiksy o Żółwiach w polskim tłumaczeniu.
A tutaj taka niespodzianka!
Dostaliśmy pierwszy tom i to z całkiem interesującą fabułą oraz wydany w satysfakcjonującej formie.

Jak można wywnioskować z przytoczonego powyżej opisu wydawcy, pierwszy tom to opowiedziany na nowo origin naszych bohaterów.
Nie tylko raz jeszcze jesteśmy świadkami kontaktu szczura laboratoryjnego i czterech żółwi z tajemniczym mutagenem.
Pierwsze zeszyty zawarte w albumie są niczym plansza szachowa a kluczowe dla mitologii Wojowniczych Żółwi Ninja postacie, są pionkami na niej rozstawianymi.
April, Casey Jones, Krang i wielu innych ma w chwili obecnej większą lub mniejszą rolę do odegrania w przytoczonej nowej genezie Żółwi Ninja.
Ich wątki rozbudowują intrygę a dla starych wyjadaczy dodają smaczku.

Innym plusem scenariusza jest wątek Raphaela. Z całej czwórki On zawsze był buntownikiem-samotnikiem. Jego ciężki charakter stanowił problem, gdy przychodziło do potrzeby współpracy między żółwimi braćmi. Czemu tak było?
No cóż, zawsze wynikało to jako wada charakteru.

Tym razem jest to znacznie ciekawiej wyjaśnione. Nie chcę spojlerować a zamiast tego zachęcić do zapoznania się z komiksem.

Czy warto?

Oczywiście! W końcu to Wojownicze Żółwie Ninja!
Sięgając po ten komiks otrzymujemy wciągającą historię za którą odpowiedzialny jest współtwórca marki, Kevin B. Eastman. Kto jak kto, ale jeden z ojców Żółwi Ninja na pewno wie jak poprowadzić ich historię.
Jej śledzenie umilają dynamiczne ilustracje wykreowane w lekko chropowatym stylu, dodającym całości brudnego, ulicznego klimatu.
A to wszystko otrzymujemy w porządnie wydanym albumie o powiększonym formacie i w twardej oprawie.
Szczerze, to zanim album trafił w moje ręce obawiałem się tego niecodziennego formatu, 188×287 mm. Jednak teraz wiem że obawy te były niepotrzebne. Komiks dobrze leży w dłoniach i można cieszyć się z ilustracji w większym formacie.

Jedyny jego minus to ilość stron. Jest ich tylko 80 czyli cały album zawiera jedynie 3 zeszyty.
Biorąc pod uwagę „szczęście” tej marki co do polskich wydań komiksowych w ostatnich latach, może to budzić duży niepokój u czytelników o to czy seria dobiegnie do końca.
Wydawnictwo Amber obiecuje wydawać kolejne tomy co 2 miesiące.
Ciężko stwierdzić czy wydawca podoła temu ambitnemu planowi, szczególnie przy obecnych zawirowaniach z dostępnością papieru dla drukarń.
Ja osobiście trzymam kciuki za powodzeniem tego planu wydawniczego, gdyż przyjemnie jest poczuć nutkę nostalgii sięgając po pięknie wydany komiks o Wojowniczych Żółwiach Ninja.
Wam też polecam poświęcić im odrobinę czasu a tymczasem będę wypatrywał tomu drugiego.
Cowabunga!

Dane:

  • Scenarzysta: Kevin B. Eastman
  • Ilustrator: Tom Walz, Dan Duncan
  • Wydawnictwo: Amber
  • Format: 188×287 mm
  • Liczba stron: 80
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788324175093
  • Data wydania: 1 grudzień 2021
  • Cena okładkowa: 64,90 zł

Amazing Spider-Man Epic Collection: Inferno [Recenzja]

Boska komedia Oscara Wilde’a [Recenzja]