in , ,

Kolonizacja [Recenzja]

Tom I – II

Bardzo lubię gdy ciekawy pomysł na historię idzie w parze ze świadomością jej prezentacji. Autor, który rozsądnie korzysta z narzędzi i form jest w stanie zaprezentować naprawdę spektakularne dzieło. Oczywiście w kontekście całej serii z takim stwierdzeniem jeszcze chwilę bym się wstrzymał, jednak to jak za swój projekt zabrali się Filippi i Cucco – wróży sukces. Ważne, że twórcy są świadomi niezwykle istotnej rzeczy – space opery  są spektakularne same w sobie i nie potrzebują dodatkowych ozdobników. Wiedza o tym sprawia, że najnowsze wydawnictwo ze stajni Amber staje się wyjątkowo atrakcyjne.

Akcja Kolonizacji rozgrywa się w przyszłości, a konkretnie w XXXIII wieku.
Aby poradzić sobie z przeludnieniem i jego dramatycznymi konsekwencjami ludzkość  postanawia skolonizować nowe światy. Wiele statków kosmicznych z osadnikami na pokładach startuje z Ziemi w najprzeróżniejszych kierunkach. Z uwagi na dostępną technologię ich misje przewidziane są na wiele dziesiątków lat. W międzyczasie ludzkości udaje się niespodziewanie nawiązać kontakt z pozaziemską cywilizacją. Atilowie (nazwa obcej rasy) okazują się pacyfistami dodatkowo skłonnymi podzielić się z Ziemianami owocami zaawansowania technicznego. Ludzie wraz z nowymi sprzymierzeńcami szybko zasiedlają nowe
lokacje we wszechświecie. Równolegle, pogrążeni w wirtualnych rzeczywistościach osadnicy, z biegiem lat coraz częściej stają się łupem w rozgrywkach między wszelkiego rodzaju, kosmicznymi grabieżcami. W celu ograniczenia procederu i ratowania dryfujących kolonistów “Agencja” powołuje doborowe jednostki, których celem jest odnalezienie zaginionych ekspedycji.

Bohaterami opowieści są oczywiście członkowie jednego z takich zespołów. Milla Aygon i jej towarzysze to kadeci, a misja opisana w pierwszym tomie to ich inauguracyjna wyprawa do jednego z namierzonych statków kolonizacyjnych. Rozpoczyna się przygoda i od razu widać, że autor nie będzie sukcesywnie budował napięcia. Filippi wrzuca czytelnika do “pędzącego pociągu”, w sam środek akcji. Cały album pt. “Kosmiczni rozbitkowie” jest bardzo udanym wprowadzeniem i świetną wizytówką cyklu. Drugi tom nie odstaje poziomem. Moim zdaniem fabularnie nawet go przewyższa. Wysłana na nową misję ratunkową Milla i jej zespół zostają więźniami na nieznanej planecie. Po raz koleiny przyjdzie im się zmierzyć z wrogiem, którego intencje i motywy nie są jasne. 

Trochę polityki oraz intryg. Oczywiście – strzelaniny i kosmiczne bitwy. Wirtualne światy zahibernowanych kolonistów. Do tego otwarty i kompletny wszechświat. Wszystko to połączone świetnymi grafikami autorstwa Vincenzo Cucca  sprawia, że po lekturze dwóch pierwszych tomów ​z wielką niecierpliwością oczekuję kontynuacji.
Jeżeli  jesteście spragnieni pełnokrwistej space opery i podobały wam się wątki oraz atmosfera takich produkcji jak The Expanse lub Battlestar Galactica to w żadnym razie nie powinniście poczuć zawodu. Na koniec warto wspomnieć, że wydawnictwo Amber również stanęło na wysokości zadania dzięki czemu, albumy w twardych okładkach prezentują się bardzo porządnie. Polecam.

 

Kolonizacja

tom 1: Kosmiczni rozbitkowie

tom 2: W opałach

Scenariusz: Denis-Pierre Filippi
Rysunki: Vincenzo Cucca
Kolory: Fabio Marinacci
Wydawca: Wydawnictwo Amber
Objętość: 48 stron
Format 206×287 mm
Oprawa: twarda
Papier: kredowy
Druk: kolorowy
Cena okładkowa: 49,80 zł
ISBN-13: 9788324174676

Coś zabija dzieciaki – #3 [Recenzja]

Na Kremlu wiecznie zima [Recenzja]