Action Comics jest drugą serią z linii DC Odrodzenie opowiadającą przygody Supermana (pierwsza to po prostu Superman). To właśnie na łamach pierwszego numeru Action Comics w 1938 roku zadebiutował Człowiek ze Stali, dlatego byłem pewien, iż ta ważna dla wydawnictwa DC seria będzie musiała mieć intrygującą historię wprowadzającą do Rebirth/Odrodzenia. I tak otrzymaliśmy Ścieżkę Zagłady, która jest wciągającą, lecz nie satysfakcjonującą historią.
No dobra, to jaki jest najprostszy sposób na napisanie elektryzującej historii o superbohaterze? Nawiązać ją do kultowej historii z udziałem tej postaci. A jaka historia o Supermanie ma taki status? Oczywiście Śmierć Supermana, autorswta Dana Jurgensa, który jest także autorem scenariusza Ścieżki Zagłady. Śmierć Supermana jest bodajże najpopularniejszą historią wydawnictwa DC w ogóle. Dzięki TM-Semic polscy czytelnicy także mogli się z nią zapoznać w latach 90-tych oraz kilka miesięcy temu, kupując 24 tom Kolekcji Komiksów DC od Eaglemoss.
Jurgens postanowił się posłużyć sentymentem czytelników do swojej kultowej historii, stawiając Supermana naprzeciw Doomsdayowi. Należy pamiętać, iż nie mamy tu do czynienia z Supermanem z New 52, tylko właśnie tym z lat 90-tych, którego przygody pisał Dan. By było ciekawiej, do historii wmieszał jeszcze Lexa Luthora, przyodzianego w super zaawansowaną zbroję, który chcąc uczcić pamięć poległego Człowieka ze Stali (tego z New 52) ogłasza się nowym Supermanem. Przypina pelerynę do pancerza, a na piersi dumnie nosi symbol poległego herosa.
A na czym polega fabuła komiksu? Tak naprawdę nie wiadomo. Mamy pretensje nowego Supermana do Lexa o mydlenie oczu ludziom oraz tajemniczego osobnika, znającego każdy sekret i aspekt życia naszego herosa. Do tego jest jeszcze Lois Lane, zamartwiająca się o życie swojego męża, co, tak naprawdę, ma na celu przede wszystkim zaznajomienie nowych czytelników z wydarzeniami ze Śmierci Supermana. Powyższe wątki stanowią niewielki procent komiksu, gdyż cała reszta to totalna rozwałka i brutalne mordobicie, do którego przyłącza się także Wonder Woman.
Nie zaprzeczę, że lektura tego komiksu sprawiła mi przyjemność. Ba! Wręcz go pochłonąłem! Lecz po wszystkim, gdy już emocje opadły, stwierdziłem, że jest to pozycja o niczym. Na kłębiące się w mojej głowie pytania, fabuła nie udzieliła żadnej odpowiedzi, nie podzieliła się też żadnymi wskazówkami, by móc samemu pospekulować kto i w jakim celu jest odpowiedzialny za to wszystko, co się działo na minionych stronach komiksu. Zamiast tego zarzucono mnie tylko kolejnymi kadrami pełnymi ciosów, jęków i odgłosów gruchotanych kości.
Ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, czy jest to pozycja godna polecenia. Na pewno dostarczyła mi sporo rozrywki wartką akcją i ładnymi rysunkami. Pod względem graficznym dla mnie osobiście ze wszystkich pozycji z linii DC Odrodzenie, z którymi się zapoznałem, jest w ścisłej czołówce. Ale od komiksu wymagam czegoś więcej niż wyłącznie akcji, a przy Ścieżce Zagłady tylko to zaserwowano czytelnikom. Bardziej wybredni konsumenci nie będą tym tytułem usatysfakcjonowani.
Na 21 lutego jest zapowiedziany 2. tom serii.
Pingback:Superman: Action Comics tom 2. – Powrót do Daily Planet – BETONiarka.net