Wydawałoby się, że po perypetiach z Dżinem Parszywcem życie Kalinki wróciło do normy. Jednak nie. O tym jak mocno narozrabiała, dowiemy się z najnowszej części jej przygód Kalinka. Gniew lisa.
Do doliny, w której zamieszkała rodzina bohaterki, przyszła jesień, a z nią początek roku szkolnego. Mama dziewczynki wyjechała z miasta, żeby kontynuować swoje badania. Kalinka jest rozżalona, bo jak zdradza nam pierwsza strona komiksu, tata nie potrafi gotować.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda, jak należy. Jednak babcia pasterka czuje, że coś jest nie tak. Przychodzi do niej lis, który domaga się oddania Korony Szczytów. Niestety, z nieznanych przyczyn przekazanie się nie udaje. Lis widzi w tym podstęp ludzi i atakuje babcię. Łysolek słyszy w nocy szczekanie psów babci i przerażony budzi Kalinkę. Po raz pierwszy przyznaje się do wypowiedzenia życzenia, dzięki któremu może rozmawiać z dziewczynką. Przyjaciele udają się do domu babci, żeby sprawdzić, co się stało. W międzyczasie lis wzywa swoje sługi Kasztanowych Rycerzy (możemy ich zobaczyć na okładce komiksu). Następnego dnia zaczynają dziać się dziwne rzeczy. W różnych miejscach czas płynie inaczej. A to dopiero początek. Zdradzę tylko, że w tym roku zima przyjdzie wcześniej.
Druga część przygód Kalinki wciąga jeszcze bardziej niż poprzednia. Dziewczynka zmieniła się, teraz zaakceptowała już fakt zamieszkania w małym miasteczku. Zaczyna również więcej czasu spędzać na dworze. Razem z nią poznajmy kolejne niezwykłe tajemnice Doliny.
Kiedy sięgałam po tę część, spodziewałam się zupełnie nowej historii. Podczas lektury okazało się, że przygoda, którą tu przeżywa Kalinka, w pewnym sensie jest konsekwencją jej poprzednich decyzji i mocno wpłynie na jej przyszłość. Bardzo podoba mi się takie rozwiązanie fabularne.
Dżin Parszywiec wydawał się zamkniętą historią bez żadnego cliffhanger na końcu. Zakończył się wypowiedzeniem przez Łysolka życzenia. Gniew Lisa kończy się kadrem z cieniem barana (nie jest to duży spoiler, ponieważ znamy już tytuły wszystkich część).
Graficznie komiks trzyma poziom. Wszystkie rysunki są bardzo dopracowane. Akcja dzieje się jesienią, dlatego w kadrach przeważają czerwienie, żółcie i brązy.
Otwierając komiks, widzimy mapę okolicy, w której mieszka Kalinka. Jest to ta sama mapa, którą znajdziemy na końcu pierwszego tomu. Natomiast na końcu tego tomu jest już Mapa Kalinki i Łysolka oraz Kasztanowych Rycerzy. Zostały naniesione nowe adnotacje.
Kalinka Gniew Lisa na pewno spodoba się tym, którzy przeczytali pierwszą część. A tym, którzy jeszcze nie czytali, polecam przeczytanie obu jednocześnie, na pewno was wciągną. Ja czekam na zimową część trzecią.
Opis wydawcy:
Kalinka i Łysolek powracają!
Po potyczce z Dżinem Parszywcem, Kalinka ma nadzieję na odrobinę spokoju…
Jednak ni stąd, ni zowąd pojawia się wściekły lis i Kasztanowi Rycerze, czas zaczyna płatać figle, a tata okropnie się nudzi.
Co gorsza, dolinie grozi wielkie niebezpieczeństwo, a to wszystko (znowu) z winy Kalinki!
Tej jesieni możemy liczyć na anomalie!
I to nie tylko pogodowe…
W drugim tomie Kalinka odkrywa kolejne tajemnice wokół siebie, podejmuje ważne decyzje i poznaje siłę równowagi w przyrodzie. Ale czy uda jej się okiełznać gniew Króla Jesieni? I kim tak naprawdę jest pasterka ze stadem wełnistych piesków? Tego dowiecie się już wkrótce!
Dane techniczne:
Tytuł: Kalinka 2. Gniew lisa
Scenariusz: Thom Pico
Rysunki: Karensac
Tłumaczenie: Julia Szustak
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Data wydania: 25.09.2023
Format: 160×200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 112
Kategoria wiekowa: 6+