in , , , ,

Kalinka. Dżin Parszywiec [recenzja]

Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić” – idealnie pasuje jako puenta nowego komiksu dla dzieci, od wydawnictwa Kultura Gniewu Kalinka. Dżin parszywiec.

Główną bohaterkę poznajemy w trudnym dla niej momencie, właśnie razem z rodzicami przeprowadziła się do domku, w górskim miasteczku na przysłowiowym końcu świata. W dodatku jeszcze nie wie, że nie jest to tymczasowe tylko na stałe. Powodem tej zmiany jest projekt robotycznego ptaka, nad którym pracuje mama Kalinki. Jest ona ornitologiem. Roboptak ma zmienić kierunek wielkiej migracji pewnego gatunku ptaków. Z roku na rok ich przeloty powodują coraz większe spustoszenia w okolicy. 

Kalinka jest bardzo niezadowolona z nowego miejsca zamieszkania, ponieważ w jej odczuciu w okolicy nie ma co robić i mieszkają tam, jak sama mówi, tylko starzy ludzie. Pewnego dnia w górach spotyka leciwą pasterkę, od której dostaje psa. Staje się on jej najlepszym przyjacielem i kompanem wędrówek. Nazywa go Łysolkiem. Podczas jednej z wypraw w góry trafiają na polanę z dziwnym posągiem. Okazuje się, że jest to miejsce ukrycia dżina, które nieprzypadkowo nazywa się Parszywiec. Od tego momentu, pochopnie wypowiedziane przez Kalinkę życzenia, mogą zniszczyć jej życie, a nawet świat, który zna i kocha. 

Historia jest ciekawa i wciągająca. Kalinka jest typową dziewczynką, która musi się zmierzyć z nową sytuacją. Reaguje na nią bardzo emocjonalnie i na każdym kroku okazuje swoje niezadowolenie i bunt. Kiedy spotyka dżina, widzimy jakie skutki przynoszą jej nieprzemyślane i wypowiedziane pod wpływem emocji życzenia. Dziewczynka jednak potrafi wyciągnąć wnioski z tego co się stało, wymyśla plan co z tym zrobić. W momencie kulminacyjnym widzimy, że Kalinka naprawdę zrozumiała swoje błędu i mówi bardzo mądre zdanie: “Czasami słowa nie są potrzebne, żeby się nawzajem zrozumieć. Wystarczą czyny”.

Sposób, w jaki jest rysowany komiks, bardzo przypomina mi popularne obecnie bajki dla dzieci. Postacie są karykaturalne, ale ich mimika bardzo dobrze oddaje emocje, jakie w danej chwili przeżywają. Rysowniczka Karensac dopracowała też tła. Mnie najbardziej podobały się te pokazujące pejzaże góry i las. Patrząc na nie, czuło się tę przestrzeń i klimat górskich wędrówek. Na początku komiksu możemy znaleźć Mapę Doliny Kaliny, gdzie bohaterka naniosła swoje komentarze odnośnie miejsca, gdzie będzie teraz mieszkać. Na końcu natomiast znajduj się ta sama mapa, ale już z adnotacjami Łysolka, po ich wspólnych przygodach. Jest na niej zaznaczone miejsce „tu jeszcze nie byłam”, może to miejsce, gdzie będą się działy wydarzenia drugiego tomu.

Seria składa się z 4 tomów i każdy dzieje się o innej porze roku. Na jesień możemy spodziewać się 2 tomu, czyli jesieni. Już niecierpliwie czekam na kolejne przygody Kalinki i Łysolka. Komiks jest bardzo wciągający i czyta się go szybko. Historia Kalinki powinna się spodobać każdej osobie, która po nią sięgnie. 

Opis wydawcy:

Życie Kalinki staje na głowie, gdy jej rodzice postanawiają przeprowadzić się do małego, górskiego miasteczka gdzieś na odludziu.
A wszystko dlatego, że mama musi uratować okolicę przed niszczycielską inwazją wielkich ptaków.

Ależ to będzie beznadziejne lato – tutaj nie ma nic ciekawego!

No, może poza tajemniczą, starą pasterką, stadem wełnistych piesków, potworami i parszywym dżinem!

Kalinka chyba jednak nie będzie się nudzić…

Dane techniczne:
Tytuł: Kalinka. Dżin Parszywiec
Scenariusz: Thom Pico
Rysunki: Karensac
Tłumaczenie: Julia Szustak
Wydawnictwo: Kultura Gniewu
Data wydania: 24.06.2023
Format: 160×200 mm
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Ilość stron: 104
Kategoria wiekowa: 6+

Brindille. Łowcy cieni [recenzja] #mniesiepodoba

Zapowiedzi nowych tytułów od wydawnictw mangowych (31.07-14.08.2023)