Aby poradzić sobie z przeludnieniem i jego dramatycznymi konsekwencjami ludzkość postanawia skolonizować nowe światy. Wiele statków kosmicznych z osadnikami na pokładach startuje z Ziemi w najprzeróżniejszych kierunkach. Z uwagi na dostępną technologię ich misje przewidziane są na wiele dziesiątków lat. W międzyczasie ludzkości udaje się niespodziewanie nawiązać kontakt z pozaziemską cywilizacją. Atilowie (nazwa obcej rasy) okazują się pacyfistami dodatkowo skłonnymi podzielić się z Ziemianami owocami zaawansowania technicznego. Ludzie wraz z nowymi sprzymierzeńcami szybko zasiedlają nowe lokacje we wszechświecie. Równolegle, pogrążeni w wirtualnych rzeczywistościach osadnicy, z biegiem lat coraz częściej stają się łupem w rozgrywkach między wszelkiego rodzaju, kosmicznymi grabieżcami. W celu ograniczenia procederu i ratowania dryfujących kolonistów “Agencja” powołuje doborowe jednostki, których celem jest odnalezienie zaginionych ekspedycji.
Bohaterami opowieści są oczywiście członkowie jednego z takich zespołów. Milla Aygon i jej towarzysze to kadeci, a misja opisana w pierwszym tomie to ich inauguracyjna wyprawa do jednego z namierzonych statków kolonizacyjnych. Rozpoczyna się przygoda i od razu widać, że autor nie będzie sukcesywnie budował napięcia. Filippi wrzuca czytelnika do “pędzącego pociągu”, w sam środek akcji. Cały album pt. “Kosmiczni rozbitkowie” jest bardzo udanym wprowadzeniem i świetną wizytówką cyklu. Drugi tom nie odstaje poziomem. Moim zdaniem fabularnie nawet go przewyższa. Wysłana na nową misję ratunkową Milla i jej zespół zostają więźniami na nieznanej planecie. Po raz koleiny przyjdzie im się zmierzyć z wrogiem, którego intencje i motywy nie są jasne.
Kolonizacja
tom 2: W opałach