Pierwszy tom nowej serii od Waneko jest dość znanym tytułem wśród mang. W dodatku komedia to najprzyjemniejszy z gatunków, więc wybór wydawnictwa tym bardziej nie zaskoczył. Mimo wszystko wydanie tego konkretnego tytułu ucieszył fanów w szczególny sposób, w tym i mnie.
Kiedy już myślę, że dostanę w tym komiksie choć trochę romansu… znowu zostaję oszukana! Mimo to nie narzekam ani trochę i bawię się świetnie przy tej czteropanelowej mandze. Czarowna shojo kreska tylko potęguje komediowe sceny.
Yonkoma (jap. 4コマ漫画 yonkoma manga, „czterokadrowa manga”, również 4-koma) – format komiksów z paskami, składający się głównie z gagów zamkniętych w czterech kadrach (panelach) tej samej wielkości, uporządkowanych od góry do dołu (czasami od prawej do lewej poziomo lub hybrydowo 2 × 2 w zależności od wymagań układu publikacji, w której się znajdują)[1]. Choć słowo yonkoma pochodzi z japońskiego, to styl istnieje także poza Japonią w krajach azjatyckich i na rynku anglojęzycznym.
Źródło: wikipedia.org
Chiyo Sakura wyznaje swoje uczucia topornemu, typowo męskiemu chłopakowi, który błędnie zrozumiał jej romantyczne intencje i obdarza ją swoim autografem myśląc, że to fanka. W ten sposób Chiyo dowiaduje się, że licealista po lekcjach wydaje swoją własną mangę. Obserwujemy codzienność naszego nietypowego, wręcz ekscentrycznego autora niezwykle uczuciowego komiksu dla dziewczyn. Jak również jego spragnionej romansu asystentki do uzupełniania tła, którą w ową pracę na marginesie wkręcił.
Gdy Chiyo już myśli, że los zlitował się nad jej dziewczęcym sercem i jej ukochany tym razem ją dostrzeże, tytułowy Nozaki kompletnie nie widzi intymnych sytuacji i zbywa ją w przezabawnie okrutny sposób. Ironiczne, jak na autora romansu.
Trudno powiedzieć komu spodoba się dany rodzaj komedii, gdyż by ją doświadczyć, trzeba po nią po prostu sięgnąć. Jednak myślę, że w tej parodii shojo każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Z czasem pojawiają się tak barwne postacie, że wręcz nie wiadomo z której strony uderzy następny żart. Koledzy ze szkoły i poszerzające się grono asystentów do pomagania przy tle tworzonej przez Nozakiego shojo mangi są dobrym urozmaiceniem. Nie wspominając o redaktorach.
Gagi nie znudziły mnie od początku aż do samego końca tomiku.
Choć utrzymanym w tonie absurdalnego humoru, dzięki perypetiom młodego twórcy mangi można dowiedzieć się co nieco jak wygląda tworzenie i wydawanie w kraju kwitnącej wiśni.
Humor nazwałabym typowo japońskim, gdyż sporadycznie zauważałam trudności nie do przeskoczenia w tłumaczeniu dialogów. Pełnię humoru niektórych słownych gierek doświadczą tylko rodowici Japończycy. Niemniej jednak sam ten fakt jest też dosyć edukujący, no i takowych też nie było dużo, więc mogę śmiało polecieć tytuł każdemu.
Kreska postaci jest dokładna i ładna. Mimika bohaterów dynamiczna i idealnie wpasowana do poszczególnych gagów. Jak wspominałam na początku, kreska w stylu shojo to wręcz przynęta na niespodziewającego się innej tematyki czytelnika. A więc wzmacnia humorystykę.
Wydanie bez zarzutów. Okładka jest miła w dotyku – białe pole jest matowe, gdy kolorowe części śliskie typowego papieru kredowego. Pierwsze strony też są z takowego zrobione z ładnymi kolorowymi ilustracjami.
Na marginesie dodam, że w 2014 roku, na podstawie tejże mangi wyemitowane zostało anime składające się z 12 odcinków.
Dane techniczne:
- Autor: Izumi Tsubaki
- Wydawca: Waneko
- Gatunek/tematyka: komedia, romans, shounen
- Ilość tomów w Japonii: 11, nadal powstaje
- Sposób wydania: format powiększony
- Oprawa: miękka
- Papier: offset
- ISBN-13: 9788380967557
- Cena okładkowa: 22,99 zł
Pingback:Mistrz romansu Nozaki – tom 2 [Recenzja] – BETONiarka.net