in , ,

Magi: Labyrinth of Magic – tom 27 [Recenzja]

Również tomy 1-27

Choć jest to recenzja jednego tomu, czuję się zobowiązana na jego podstawie napisać co nieco o całej serii Magi: The Labyrinth of Magic. Czyli, prawdę mówiąc zapomnianym shounenie, kiedyś popularnym dzięki dwóm sezonom anime. Jak to bywa z długimi seriami wydanie Japońskie ilościowo znacznie wyprzedza zachód – autorka zakończyła w 2017 swoje dzieło na 37 tomie i po tym fakcie powstał tylko pewien spin-off do serii. My możemy kolekcjonować wersję polską dzięki wydawnictwu Waneko. 

Jako bitewniak dla młodych chłopców (shounen oznacza bardziej odbiorcę niż gatunek) w czasach swojego odcinkowego pojawiania się na łamach Weekly Shōnen Sundayrynek shounenów nie był jeszcze tak różnorodny jak dzisiaj i tytuł wyróżniał się choćby kreską przypominającą te z mang shojo, co przyciągało uwagę. Wyjątkowość tytułu wiele recenzji przypisywało właśnie temu faktowi, marginalnie również paru innym czynnikom. Po tych kilku latach tylko jeden z nich pozostał prawdziwie świeży. Jak można się domyślić, nie jest to już suchy fakt wychodzenia shounena spod kobiecej ręki tylko zawsze aktualne, niezwykle rozbudowane wątki polityczne. Najpierw jednak napiszę o czym opowiada Magipróbując przy tym nie zarysować zbyt dużo fabuły. Wszystko oczywiście również będzie się tyczyć 27 tomu.

 

Klimat na podstawie Księgi tysiąca i jednej nocy, plus fantastyka i przygoda są niezwykle przyjemnym połączeniem, jednak nadal jest to tylko tło dla perypetii różnorodnych w charaktery postaci. Relacje między nimi są złożone, każdy posiada indywidualną motywację swego działania, dzięki czemu bardziej dramatyczne wątki kontrastują z komedią. Przyjaźń i nienawiść, monarchia, bieda, wszystko to ma drugie dno, jest rozwinięte. 

W dążeniu do marzeń, a nawet mniejszych celów, naszych bohaterów nie omija mus zdobywania tzw. Labiryntów. Magicznych miejsc na zasadzie świata w świecie, przypominających po prostu lochy z klasycznych RPG.

Główni bohaterowie to Alibaba, ubogi chłopak okazujący się zbiegłym księciem i Aladyn, niski chłopczyk niewiadomego wieku i pochodzenia. Poszukując sensu swego istnienia dowiaduje się on, że został stworzony, aby wybierać królów (jako tytułowy Magi). Nie są to w żadnym razie jedyne godne uwagi postacie. Serce fanów (za czasów ekranizacji) zdobył choćby król i poszukiwacz przygód Sinbad, który jest postacią ani złą, ani dobrą, niezwykle tajemniczą i inteligentnie spiskującą. Można wymienić też zmagającą się z przeszłością i pochodzeniem byłą niewolnicę Morigane, jak i wiele innych. 

W tym tomie mamy kontynuację pewnego pojedynku. Nadnaturalne walki – coś co kojarzymy z shounenami chyba najbardziej. Tutaj jest równie satysfakcjonujące jak i w innych, innymi słowy mimo ich schematycznego przebiegu, nadal są dla odbiorcy bardzo emocjonalne i dynamiczne. A równocześnie przemyślane. Świat przedstawiony rządzi się swoimi magicznymi zasadami, których autorka konsekwentnie się trzyma. Są też na tyle ciekawe i złożone, by zaskakiwać fabularnymi plot-twistami.


Już od pierwszych tomów zaszczycał nas ciągłym towarzystwem motyw tajemnicy. Zagadek świata przedstawionego dotyczących choćby Magich i Labiryntów. Również ciągłe wrażenie powiązań między tworzącymi się wieloma wątkami. A im dalej posuwa się fabuła, zostajemy częstowani odpowiedziami, które paradoksalnie zadają jeszcze więcej pytań. Jest to bez wątpienia największy plus wszystkich przygodówek, jednak w tym tytule swoisty suspens wiszącej w powietrzu tajemnicy spodobał mi się szczególnie.

 

Minusem serii można nazwać wyraźny shounenowy schemat. Przebiegiem akcji jest głównie wyścig szczurów, znany wszystkim motyw walki o tron. Im więcej Labiryntów zdobytych, tym pozycja władzy bezpieczniejsza, itp, itd. Jednak głębi dodaje parę znaczących odłamów. W pewnym momencie nasi spontaniczni, pozytywni główni bohaterowie, niezwykle bojący się niebezpieczeństw Labiryntu, przeistaczają się wręcz w… zimnych polityków. Obliczających, ile należy zdobyć złota czy dżinów z ilu Labiryntów, potrzebnych do konkretnych celów albo snucia intryg. A te nie zostały przedstawione po macoszemu, nie są to w żadnym razie orientalno-baśniowe gierki w dojściu do władzy. Gdy konsekwencje działań postaci mających władzę ponoszą obywatele, odczuwanie tego faktu zostaje wyraźnie przedstawione.

 

W jaki sposób autorka stosuje poszczególne zagrania polityczne opisać bez spoilerów jest ciężko. Chcąc wymieniać co niektóre, na pewno rzuci się w oczy, że dostajemy w konsekwencji dużo przemyśleń o hierarchii, plusach i minusach demokracji, moralnych decyzjach i rebeliach. Poważne tematy utrzymane w shounenowej konwencji zaskakują, nadają świeżości. 

Tego rodzaju dłuższe mangi lubią ewoluować od baśniowego klimatu w poważniejsze twory. Również tutaj widzę znaczne różnice w tematyce, pojawiają się też drastyczniejsze sceny. Nadal jest to komiks młodzieżowy, na pewno jednak nie dla dzieci – nie bez wcześniejszego zapoznania się rodzica z serią i jego ostatecznej decyzji.

 

Długa seria równoważy się również ze wzrostem jakości ilustracji. Szczegóły ozdobnych elementów stroi, tło i cieniowanie znacznie poprawiły się od pierwszego tomu. 

Atrakcyjne cenowo wydanie jest małego formatu, z ładnymi owijanymi okładkami ze skrzydełkami. Tak jak klasyczne mangi z kraju kwitnącej wiśni co jest moim ulubionym rozwiązaniem, jeśli chodzi o wielotomowe serie. Tłumaczenie i jakość papieru bez zarzutów.  

Myślę, że jedna z moich ulubionych kolekcji tzw. tasiemców, polecam.

Dane techniczne:

  • Autor: Shinobu Ohtaka
  • Wydawca: Waneko
  • ISBN/EAN: 9788380966635
  • Oprawa: miękka
  • Papier: offset
  • Cena okładkowa: 19,99 zł
  • Wymiary: 176 x 125
  • Od lat: 16+
  • Cena okładkowa: 19,99 zł

Dziennik 29 – Przebudzenie [Recenzja]

Kapitan Żbik. Wydanie zbiorcze. tom 1 [Recenzja]