in , ,

Hawkeye. L.A. Woman. Tom 3 [Recenzja]

Wśród kwietniowych nowości Egmontu znalazł się 3 tom serii Hawkeye, zatytułowany L.A. Woman. Tym razem przychodzi nam śledzić przygody Kate Bishop (a.k.a. Hawkeye), członkini grupy Young Avengers, która postanawia odpocząć od swojego mentora, Clinta Bartona (również Hawkeye 😛 ). Dochodzi do rozłamu między tą parą herosów, dzięki czemu scenarzysta, Matt Fraction na łamach kolejnych zeszytów serii na przemian ukazywał historie Kate i Clinta. Album będący tematem dzisiejszej recenzji składa się z zeszytów numer 14, 16, 18 i 20 oraz Annuala #1. Fabuła wymienionych zeszytów ukazuje pobyt żeńskiego odpowiednika Hawkeye’a w słonecznym Los Angeles.

Opis wydawcy: Trzeci tom błyskotliwej, wielokrotnie nagradzanej serii o codziennych przygodach pary Hawkeye’ów. Tym razem Kate Bishop wyrusza do Los Angeles, aby uciec od Nowego Jorku i Clinta Bartona. Wkrótce podejmuje pracę detektywa i pomaga muzykowi odszukać jego zaginione arcydzieło, ale spragniona zemsty Madame Masque depcze jej po piętach.

Przed rozpoczęciem lektury tomu 3. warto byłoby zapoznać się z pierwszym, aby wiedzieć skąd taka żądza zemsty u głównej antagonistki tej pozycji, czyli Madame Masque. Potyczki obydwu pań są naprawdę emocjonujące i stanowią najciekawszy element ukazanej historii. Lecz nie oznacza to iż poza tym nie ma w tym komiksie nic wartego uwagi.

Pozycja ta jest przyjemną lekturą o lekkim tonie. Idealnie nadaje się do odprężenia po ciężkim dniu pracy.  Zasługa w tym świetnie rozpisanej postaci głównej bohaterki, której nie da się nie lubić. Kate Bishop jest młodą, sprytną, sympatyczną, trochę dziecinną i pogodnie nastawioną do życia młodą dziewczyną. Sposób w jaki prowadzi swoje ,,śledztwa” przywołuje uśmiech na twarzy czytelnika, a jej wytrwałość jest godna podziwu. Postać ta wydaje się być bardzo realna i tym samym przyjemniej jest się pogrążyć w lekturze.

Seria Hawkeye przyzwyczaiła już czytelników iż ukazuje ona pracę świetnych artystów. W tym tomie podziwiać możemy kunszt  artystyczny Annie Wu oraz Javiera Pulido. Pulido odpowiedzialny był za Annual #1 stanowiący początek tego albumu. Od razu co się rzuca w oczy to czarne sylwetki postaci. Gdzieś 80% kadrów całego Annuala zawiera jedynie czarne sylwetki bohaterów. Jest to interesujący zabieg. Przez niektórych może zostać uznany za leniwy, lecz osobiście uważam, iż bez drobnych szczegółów, jak np. mimika ciężej jest ukazać czytelnikom emocje postaci. Tutaj z ich odczytem nie mamy problemu dzięki odpowiednio nadanym pozom sylwetkom. Reszta zawartości albumu wyszła spod ręki Annie Wu, której lekka kreska z odpowiednio dobraną, jaskrawą paletą barw świetnie oddaje klimat złudnie spokojnego życia na Wschodnim Wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Kolory w tym komiksie pełnią ważną rolę w oddaniu klimatu aktualnie czytanego fragmentu historii.

Hawkeye – L.A. Woman jest dobrą i lekką pozycją, która powinna przypaść do gustu nawet czytelnikom stroniącym od gatunku super hero. Gorąco polecam do zapoznania się z przygodami sympatycznej łuczniczki 🙂

Dane techniczne:

  • Scenariusz: Matt Fraction
  • Rysunek: Javier Pulido, Annie Wu
  • Tytuł oryginalny: Hawkeye vol. 3 L.A. Woman
  • Wydawca oryginalny: Marvel Comics
  • Liczba stron: 120
  • Format: 165×255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Patricia Briggs “Zamęt nocy” [zapowiedź]

Muzyczna uczta z filmów Marvela