in , ,

Hawkeye kontra Deadpool [recenzja]

Wydawcy komiksów z gatunku super hero lubią zaskakiwać swoich czytelników, publikując krótkie historie, w których główne role odgrywają bohaterowie na co dzień nie powiązani ze sobą. Takim właśnie komiksem jest Hawkeye kontra Deadpool, wydany niedawno w Polsce przez Egmont w ramach linii Marvel Now!.

Opis wydawcy: Cukierek albo psikus! Halloween na Brooklynie może oznaczać tylko jedno – awantura czai się tuż za rogiem! Czyżby po nowojorskich ulicach przechadzali się złoczyńcy przebrani za śmiałków? Czarna Kotka zamierza wykraść tajne akta ujawniające tożsamość agentów SHIELD. Pomóc miał jej w tym młody haker Jeremy Ellsden, który w ostatniej chwili postanowił odwrócić się od swojej mocodawczyni. Halloweenowa atmosfera nie będzie jednak sprzyjała jego wiarygodności a konsekwencje okażą się najgorsze z możliwych. Tak rozpoczyna się historia krótkiej współpracy Hawkeye’a z Deadpoolem. Czy to w ogóle możliwe? Czy Deadpool i Hawkeye zdążą odzyskać akta, zanim te wpadną w ręce Czarnej Kotki, czy raczej pozabijają się nawzajem?

Trzeba od razu zaznaczyć, iż tytuł tej pozycji jest mocno mylący. Sugeruje konflikt dwójki bohaterów, gdy tak naprawdę śledzimy ich współpracę. Niełatwą, biorąc pod uwagę charaktery obu herosów. Nie wydają się oni kompetentnymi osobami do odzyskania akt personalnych zawierających dane agentów S.H.I.E.L.D. Na szczęście Clint Barton to nie jedyny Hawkeye. Jest jeszcze Kate Bishop nosząca ten sam pseudonim. Odgrywa ona główną rolę kobiecą w tej opowieści. Ponadto rozładowuje napięcie między Bartonem a Wilsonem. I w całym tym dziwnym trio to ona stanowi głos rozsądku.

Przedstawiona w albumie historia jest pełna akcji o płynnym i szybkim tempie. Zawiera sporą dawkę nienachalnego humoru. To wszystko razem wzięte sprawia, iż lektura tego komiksu przynosi sporo frajdy. Główni bohaterowie są dobrze rozpisani i nikt nie wydaje się być wrzucony na siłę. W samej fabule główne skrzypce gra duet Hawkeye’ów.  Deadpool częściej stanowi tło humorystyczne, lecz ma też swoje momenty, gdy ukazuje, iż w jego szaleństwie jest metoda.

Jedyne co mi nie odpowiada w tej historii to postać Black Cat, będącej główną antagonistką. Nie mogę przyzwyczaić się do jej nowego wizerunku bezwzględnej królowej przestępczego półświatka. Lecz to może być tylko moje odczucie, wynikające z faktu, iż wychowywałem się na historiach Spider-Mana, gdzie była ona złodziejką albo sojuszniczką Spideya. Taka zmiana wizerunku jest dla mnie zbyt drastyczna.

Warstwa graficzna świetnie oddaje klimat komiksu. Rysunki są proste i przejrzyste oraz szczególnie dobrze oddają dynamikę akcji – zwłaszcza w momentach pościgu.

Ponadto mimika postaci dobrze ukazuje ich aktualny stan.

Jeżeli szukasz zamkniętej historii zawierającej wyważoną ilość akcji oraz humoru to Hawkeye kontra Deadpool jest idealną pozycją dla Ciebie. Nie sposób się nudzić podczas lektury tego komiksu. Gorąco polecam!

Dane techniczne:

  • Scenarzysta: Gerry Duggan
  • Ilustrator: Jacopo Camagni, Matteo Lolli
  • Wydawca: Egmont
  • Format: 165×255 mm
  • Liczba stron:120
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Benedykt Szneider – spotkanie autorskie oraz wystawa [Warszawa]

BETON 2018 [zapowiedź]