San Diego Comi-Con upłynął pod znakiem mniejszych lub większych kontrowersji i skandali. Już przed jego startem powstał szum medialny wokół kreskówki She-Ra & the Princesses of Power. Produkcja Netflixa znalazła się pod ostrzałem fanów z wyjątkowo dziecinnego powodu: uznali oni, że główna bohaterka kreskówki dla dzieci wygląda… za mało seksownie. Ich zdaniem He-Man ma być “idealnym mężczyzną”, a She-Ra “idealną kobietą” – cokolwiek to znaczy. Współtwórca oryginalnej serii, Joe Straczynski, musiał zabrać głos w czasie SDCC. Jak wyjaśnił, pomysł jakoby She-Ra miała reprezentować ideał kobiecego piękna jest wyssany z palca. Ona zawsze miała być wojowniczką, a jeśli ktoś twierdzi inaczej, to dorabia ideologię do swojej miłości z dzieciństwa.
Nie tylko ta kontrowersja zaczęła się przed samym konwentem. Na początku lipca scenarzysta Tom King znalazł się pod ostrzałem fanów za Batman #50. W zeszycie miał mieć miejsce długo zapowiadany ślub głównego bohatera i Catwoman. Zamiast tego Mroczny Rycerz został porzucony przed ołtarzem. Fani i sklepikarze zareagowali oburzeniem. W niektórych sytuacjach ogłaszali nawet bojkot nowej serii o Catwoman. Trudno nazwać to inaczej niż hipokryzją i tchórzostwem. Ale przecież bojkot zawsze popularnego Batmana mógłby się źle odbić na portfelu… King dodatkowo zaszokował fandom ujawniając, że na SDCC przydzielono mu ochroniarza. Jak twierdzi, rozwścieczeni fani grozili mu śmiercią do tego stopnia, że DC postanowiło podjąć poważne kroki.
Wiele emocji wzbudził zwiastun nowego serialu z DC – Titans. Z miejsca stał się celem krytyki fanów i autorów komiksów za wyjątkową brutalność, mroczny ton i wyjątkowo tani wygląd postaci. Jednak nieważne jak zły byłby zwiastun, nie usprawiedliwia to nękania, którego ofiarą padła Anna Diop. Czarnoskóra aktorka stała się celem rasistów od momentu ogłoszenia wybrania jej do roli Starfire. Bo według “fanów” komiksów pomarańczową kosmitkę może grać tylko biała kobieta. Ataki przybrały też bardzo seksistowski ton, gdy ukazały się jej pierwsze zdjęcia w kostiumie. Nawet wśród grzeczniejszych krytyków częste jest porównywanie jej sukienki do stroju prostytutki. Biorąc pod uwagę jak wiele osób broni o wiele bardziej skąpy strój komiksowej Starfire, sytuacja ocieka wręcz ironią. Po debiucie zwiastunu ataki nasiliły się jeszcze bardziej. Chociaż Starfire jest tam tyle, co kot napłakał. Podobnie jak Kelly Tran, Diop musiała usunąć wszystkie wpisy na Instagramie. Zostały one zasypane skrajnie wulgarnymi komentarzami. Najwidoczniej pewni ludzie uznali, że Robin strzelający do bandytów ze słowami “P****yć Batmana!” na ustach, to w jakiś niezrozumiały sposób jej wina.
Pisaliśmy o zwolnieniu Jamesa Gunna za nieprzyzwoite komentarze sprzed kilku lat, które wypłynęły w sieci. Nie zamierzam bronić jego wypowiedzi. Ale uważam za stosowne do pełnego obrazu sytuacji dodać, kto za ich ujawnieniem stoi. Mike Cernovich, który próbował użyć żartów Gunna jako poparcia dla swoich teorii spiskowych. Tych samych, przez które ktoś terroryzował pizzerię ze strzelbą, będąc przekonanym, że jest przykrywką dla klubu pedofilów. Cernovich jest powiązany ze skrajnie prawicowym ruchem alt-right. Alt-right nie tylko toleruje, ale też broni swoich bardziej znanych zwolenników. Nawet jeśli sami zeszli poniżej pewnego poziomu, jak Milo Yiannopulus. Gdy wypłynęły jego własne wypowiedzi w obronie pedofilów, alt-right stanęło za nim murem. Zresztą sam Cernovich również ma na swoim koncie wypowiedzi w których twierdzi na przykład, że gwałt na randce jest niemożliwy. Co rodzi pytanie, czy ujawniłby swoje znalezisko, gdyby Gunn nie był liberałem. Senator Ted Cruz dolał tylko oliwy do ognia, wzywając do aresztowania reżysera za uwagi pod adresem Donalda Trumpa.