„Dwa Gwoździe” to groteskowa seria oparta o stare podania, księgi magiczne oraz wierzenia przeróżnych religii i kultów pogańskich. Obraza uczuć religijnych gwarantowana! Jeżeli jesteś osobą wierzącą, ta lektura niekoniecznie jest dla Ciebie. Jeżeli z kolei lubisz takie mieszanki, to polecam tego komiksiarza.
„Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną” – chrześcijański najwyższy (jedyny) BÓG już w pierwszym przykazaniu, które zesłał ludziom wyraźnie daje do zrozumienia, że pragnie rządu dusz na wyłączność. Na tym bazuje Ottoich budując świat przedstawiony „Dwóch Gwoździ”, w którym starzy bogowie są wcielani w legiony piekielne, żeby się czymś zająć po tej nieoczekiwanej detronizacji. Nie wszystkim oczywiście to odpowiada. W gronie niezadowolonych znajdują się Błotnik i Torngarsuk. Błotnik, to inaczej Leszy, słowiański demon lasu, wilczy pasterz. Torngarsuk zaś to inuicki bóg przedstawiany jako jednoręki człowiek albo niedźwiedź, tutaj w swej zwierzęcej formie. Oprócz nich świat zaludniają inne demony, diabły i szatany, aniołowie i Matka Boska oraz sporo postaci, które poznaliście z pewnością na kartach historii. Bohaterów nie dotyczą ograniczenia czasu ani przestrzeni, przemieszczają się więc swobodnie pomiędzy krainami prawdziwymi i mitycznymi, skacząc w czasie nie bacząc na żadne reguły znanej nam fizyki. Dodam jeszcze, że z dwojga główych bohaterów to Torn jest moim faworytem. Mimo mojej miłości do słowiańskich bóstw i demonów otoichowy Leszy/Błotnik jest nielubialny dla mnie całkowicie. Pewny siebie, nadęty bufon, ot co. Jego inuicki kumpel za to robi robotę i mam nadzieję, że historia zakończy się najlepiej właśnie dla niego.
Na chwilę obecną dostępne są cztery zeszyty zawierające po dwie historie. Są to:
- „Pleban” – inspirowany znakomitym podręcznikiem dla inkwizytorów: „Młot na czarownice”.
- „Deszczowe wieże” – o tajemnicach powodzi w San Antonio.
- „Telefon do Piekła” – o telefonie duchowym Edisona.
- „Matka Wilków” – z odwiecznym pytaniem o istnienie Boga.
- „Diabelskie Tańce” – o średniowiecznej epidemii tańca.
- „Diabeł w Kurniku” – o tym jak Błotnik polował na najpotężniejszego maga.
- „Boski Golem” – o praskim golemie.
- „Zupa ze świętych” – o wyprawie do Kartaginy po mityczną księgę magiczną.
Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku otrzymamy tom 5 i ostatni, a w nim ostateczne rozstrzygnięcie kwestii tytułowych dwóch gwoździ.
Z fabuły streściłam tyle ile mogłam, by nie zepsuć Wam frajdy z samodzielnego czytania. Uprzedzam, że bywa obrazoburczo, a odbiorca powinien jednak dysponować pewną dojrzałością, bo nagość i przemoc są tu na porządku dziennym. Wskazana też wiedza historyczna i mitologiczna, im wyższa, tym więcej można wyciągnąć z lektury. Ciekawa jestem, ilu smaczków sama nie wyłapałam.
Jeżeli chodzi o warstwę wizualną, to widzicie wyraźnie na umieszczonych we wpisie okładkach, z jakim stylem mamy do czynienia. Barwny, szalony, wręcz brzydko piękny, jak go określają niektórzy. Oszałamiające kolory, mnogość detali, zamiłowanie do turpizmu to cechy charakterystyczne dla autora. Jak jednak przedstawić demony, istoty nie z tego świata? Jako posypanych brokatem przystojniaczków? Ottoich z tomu na tom wchodzi na coraz wyższy poziom swoich umiejętności, a są one naprawdę niezłe — zerknijcie na jego wrzutki w mediach społecznościowych i pozostałe prace.
Jakiś czas temu miałam przyjemność porozmawiać z autorem na Kanale Książkowym. To była bardzo udana rozmowa, bo i interlokutor zacny. Odsyłam do niej wszystkich spragnionych więcej informacji o nim i jego bohaterach.
Osoby, którym się spodobają „Dwa Gwoździe” koniecznie muszą odwiedzić także stronę internetową autora. Znajdziecie tam sporo całkowicie darmowych komiksów oraz sklepik z merchem — no bo kto by nie chciał posiadać własnego boga wielorybów i fok? Ja chcę!