Jest to drugi wydany w polskiej wersji językowej komiks Mirki Andolfo, włoskiej ilustratorki, najbardziej znanej z jej dobrze sprzedającego się debiutu Wbrew naturze. Zapraszam na moją opinię o Mercy, ni to horrorze ni fantastyce w bardzo klimatycznym świecie – stylizowanym na te niczym z westernów.
Miasteczko Woodburgh jest nękane przez tajemniczego potwora bądź potwory, który szybko zyskał sławę jako diabeł z Woodburgh. Mieszkańcy próbowali walczyć z tajemniczą siłą, wysadzając kopalnie. Na razie mamy niejasny zarys tej sytuacji, prawdopodobnie więcej informacji uzyskamy w następnych tomach.
Początek jest dla mnie raczej nudny i standardowy, ale zachęca rysunkami i klimatem.
Od wybuchu mija kilka lat. Poznajemy kilka postaci, ich relacje i trudną sytuacje w miasteczku. Przez to, że tom jest bardzo krótki, wszystko wydawało mi się wręcz ściśnięte w parę stron i narracja sytuacji, czyli dialogi między bohaterami bardzo sztuczna. Niestety te pierwsze strony mnie zniechęciły głównie z tego powodu.
Do miasteczka przyjeżdża tajemnicza dama i starszy dżentelmen, oboje z mroczną tajemnicą dotyczącą swoich tożsamości. Motywy tych postaci bardzo mi się spodobały, oboje są pod względem wizualnym i charakterów niezwykle przyjemni dla oka.
Od tego momentu wybaczyłam tomowi niezbyt zachęcający początek i dobrze się bawiłam czytając o tych mrocznych istotach i ich poczynaniach wśród westernowego miasteczka. Niestety za dużo też tych poczynań nie było, koniec tomu nastąpił szybko.
Tom pierwszy zawiera zaledwie dwa zeszyty, dwa rozdziały. Niewiele można określić na ich podstawie.
Mam nadzieję, że w następnych tomach nastąpi dogłębniejsze nadanie charakteru postaciom. Na razie można by ich określić wręcz mdłymi, jednak myślę nie przez nieumiejętne wykreowanie ich przez autorkę jest tego prawdziwa przyczyna, tylko fakt, że dopiero co zostały wprowadzone, a tom się praktycznie nagle skończył.
Zwłaszcza czekam na głębsze określenie głównej bohaterki, której jako zimnej, majestatycznej damie przyda się więcej podsycenia klimatu wokół niej. Oczywiście już było z nią parę bardzo fajnych scen, ale zdecydowanie nie jestem nimi nasycona.
Kreska jest bardzo ładna i klarowna, widać w niej wypracowany kunszt autorki. Umie wydobyć z rysunku cyfrowego wszystko co najlepsze, by jej komiks prezentował się jak najlepiej. Zwłaszcza podobała mi się paleta kolorów i określanie światła.
Stroje postaci nasycały moje zmysły cudownym klimatem westernu.
Większość (krótkiej) dosyć dynamicznej fabuły zaskakująca w przebiegu nie była, nie miałam też możliwości doświadczyć jakiś głębszych emocji. Ale sama końcówka tomu jakby wynagrodziła mi te niedoskonałości, jeśli o warstwę fabularną chodzi. Już nie tylko z powodu klimatu będę czekać na drugi tom, chcę wiedzieć też, co się wydarzy.
Mercy od Nom Stop Comics zapowiada się bardzo dobrze, na razie niewiele więcej można powiedzieć. Nazwisko autorki jest również wyznacznikiem samym w sobie tego, czego można się spodziewać. Bardzo polecam jeśli lubimy klimat albo westernu, albo fantastyki, albo tajemnicy. Podejrzewam, że to połączenie bardzo się Wam spodoba.
Dane techniczne:
- Scenariusz: Mirka Andolfo
- Rysunek: Mirka Andolfo
- Wydawnictwo: Non Stop Comics
- Liczba stron: 64
- Format: 170 × 260 mm
- Oprawa: miękka
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN-13: 978-83-66460-53-9
- Wydanie: I
- Cena okładkowa: 44,90 zł