in , ,

Coś zabija dzieciaki – #1 [Recenzja]

Plan wydawniczy na obecne wakacje wydawnictwo Non Stop Comics ma skromny, ale za to wchodzą w jego skład niezłe perełki.
Jedną z nich jest nowa przebojowa seria prosto od BOOM Studios – Coś zabija dzieciaki.

W pierwszym tomie, James Tynion IVWerther Dell’Edera  dali jasno do zrozumienia, że nikt w miasteczku Archer’s Peak jest bezpieczny. Zdecydowanie najmniej dzieci, które są porywane jedno po drugim przez nieuchwytną, przerażającą siłę, której dorośli nie są w stanie dostrzec.

 

Na szczęście młoda kobieta, zajmująca się polowaniem i zabijaniem stworzeń odpowiedzialnych za zaginięcia, przybywa, aby pomóc w pozbyciu się potwora terroryzującego to miasteczko.
Jak na dobry horror przystało fabuła rozwija się w spokojnym rytmie.
Autorzy skupili się na ukazaniu poczucia lęku wkradającego się w serca mieszkańców wraz z kolejnymi zaginięciami oraz na rozbudowaniu aury tajemniczości wokół nieznajomej, która przybyła rozwiązać problem – Erice Slaughter.
Pochodzenie i motywacje Eriki z pewnością zostaną ujawnione w dalszych odsłonach serii.
Wydaje się Ona być najlepszą nadzieją Archer’s Peak przeciwko temu, co powoduje znikanie dzieci, ale nigdy nie jest typowym przykładem superbohaterki, która może zapewnić wszystkim bezpieczeństwo.

Poza główną bohaterką, równie ciekawą postacią wydaje się być James, uczeń, który przeżył rzeź ukazaną na początku komiksu. Biedak nie tylko musi zmierzyć się ze swoją traumą ale również oskarżeniami rówieśników, obwiniających go o tragiczny los pozostałych dzieciaków.
Chcąc oczyścić swoje imię oraz przezwyciężyć strach, za wszelką cenę chce towarzyszyć Erice w wytropieniu tajemniczej bestii.

Autorzy umiejętnie budują atmosferę przedstawiając melancholijne miasteczko oraz udręczonych bliskich porwanych dzieci, których zmasakrowane szczątki są w odstępach czasu odnajdywane w lesie.
Sposób budowy klimatu oraz przedstawienia głównej bohaterki sprawia, że w trakcie lektury, czytelnik jest coraz bardziej zaciekawiony cóż to za bestia jest odpowiedzialna za cały ten koszmar? Więc i tu James Tynion IV wykazał się umiejętnym podejściem do gatunku horroru. Dostajemy strzępki informacji, które podsycają zainteresowanie ale jednocześnie za wiele przy tym nie zdradzając.
Więcej o samej bestii dowiadujemy się dopiero pod koniec tomu.

Warstwa graficzna również dobrze odgrywa swoją rolę w budowie klimatu. Ilustracje sprawiają wrażenie bycia szkicami na które bezpośrednio naniesiono kolory. Odcienie ciemnoniebieskiego i czarnego podkreślają złowieszczy ton i kontrastują z jaskrawoczerwoną posoką.

Coś zabija dzieciaki zapowiada się być ekscytującą serią, która powinna zwrócić na siebie uwagę fanów horrorów i slasherów. Metodyczne tempo i perfekcyjne efekty wizualne zaostrzają apetyt czytelnikowi, który z niecierpliwością będzie wyczekiwał kolejnego tomu.
Ja już czekam 🙂

Dane:

  • Scenarzysta: James Tynion IV
  • Ilustrator: Werther Dell’Edera
  • Tłumacz: Paweł Bulski
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Format: 170×260 mm
  • Liczba stron: 130
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788366512283
  • Data wydania: 22 lipiec 2020
  • Cena okładkowa: 46 zł

Stranger Things – #3 – Prosto w ogień [Recenzja]

Niewidzialna Republika #1 [Recenzja]