in , ,

#mniesiepodoba13 [Anna Marine]

Anna Marine to m.in. okultystka cyfrowego malarstwa, wskrzeszająca ducha secesji w proponowanych portretach kobiet i wrażliwa tatuażystka. W tworzonych przez nią wizerunkach czujemy ducha Muchy i innych piewców Jugendsilu. Co ciekawe, Anna M. sama pozuje sobie do prac z demonicznymi damami.

Młoda artystka przedstawia się tak :
„Jestem zawodową ilustratorką. Urodziłam się i wychowałam w Moskwie i Pradze. Od dzieciństwa lubię rysować. Nie pamiętam siebie bez ołówków i pędzli w rękach. Moja dziecinna twórczość to mistycyzm, styl gotycki, folklor i inne. Lubię czytać i interesuję się mitologią i mistycyzmem, które wpływają na moją sztukę.

Jestem romantyczną, troskliwą i trochę smutną dziewczyną… Uwielbiam deszcze, jesień, ciche cmentarze (sic!), piękne miejsca, kawę, starożytne powieści i epokę wiktoriańską”.

Karierę zawodową rozpoczęła w 2010 roku. Współpracowała wtedy z rosyjskim wydawnictwem AST (tworząc okładki dla autorów: C. Harrisa, P. Briggsa, J. Rardin’a, K. Richardsona, CM Greena i innych) oraz francuskimi wydawnictwami. Od tego czasu pracowała z różnymi firmami w Europie i USA. Współpracowała m. in. z zespołem Nightwish, tworząc koszulkę z ich kreskówkowymi wizerunkami. Projekt ten oparty został na stylu muzycznym albumu Imaginaerum. Obecnie pracuje jako projektant jednej z największych i najstarszych marek odzieżowych – Spiral Direct.

W 2011 roku zdecydowała się również na powrót do modelowania. Jako model współpracowała z markami biżuterii Kristall, DirtyShirty, Rock Bottom, Toxic Angel. Była prezentowana w różnych czasopismach i gazetach jako artystka i modelka (m.in. „MAXIM”, „Les Soupirs de Ligeia”, „Fantasy art.”, „Fae”, „iFamous”, „Gothic Noir”, „Suspens”, „Kultur”).

Obecnie pracuje nad własną ilustrowaną książką.

Imię i nazwisko: Anna Marine
Ulubiony gatunek muzyki: rock, gothic, ambient
Ulubiona postać z kreskówki: Sponge Bob
Motto życiowe: Żyj swoim życiem jak gwiazda rocka
Instagram: https://www.instagram.com/annamarineart/

“Black” – pulpowy mix

Action Comics #1000 [Recenzja]