in , ,

Thanos – #1 [Recenzja]

Ostatnimi czasy Egmont obsypał fanów Marvela wieloma grubymi tomami.
Jednym z takich “grubasków” jest pierwszy tom serii Thanos, do której scenariusz napisał Jeff Lemire.

Opis wydawcy:

Thanos umiera. I zdaje sobie z tego sprawę. Za wszelką cenę chce przeżyć, więc jest gotów zaakceptować pomoc nawet z najbardziej niespodziewanej strony. Tymczasem Thane, syn Thanosa, snuje złowrogi plan przejęcia władzy nad światem. Aby temu zapobiec, Thanos będzie musiał zejść do Kamieniołomu Boga, z którego jeszcze nikt nie wyszedł żywy… Czy spotkanie ojca i syna pozwoli pokojowo rozwiązać ten konflikt? Czy wręcz przeciwnie – doprowadzi do jego eskalacji? 

Szalony Tytan po sukcesie dwóch ostatnich kinowych odsłon przygód Avengers cieszy się popularnością, dlatego to dobra decyzja ze strony Egmontu by wydać na Polskim rynku własną serię tej nietuzinkowej postaci.
Warto na wstępie wspomnieć, że są zawarte w tym komiksie niewielkie odwołania do albumu Thanos powstaje, który wyszedł na naszym rynku jakieś 4 lata temu.

Thanos jest pierwszoligowym złoczyńcą w bogatym panteonie uniwersum Marvela i zazwyczaj jego przygody kojarzą się z udziałem równie istotnych postaci. W tym przypadku ze względu na ciężki stan w jakim znalazł się nasz (anty)bohater (o czym mowa w opisie wydawcy) na łamach komiksu ukazują się bardziej niszowe postacie. Ale za to bardzo barwne.
Bardzo cieszy mnie udział w fabule syna Thanosa, Thane’a, którego czytelnicy mieli okazję poznać w wielkim evencie linii Marvel NOW, Nieskończoność.
Od tamtej pory nie mieliśmy za wiele okazji (jeżeli w ogóle) ujrzeć tą udręczoną postać, która ze względu na swe powiązania z Szalonym Tytanem nie potrafi odnaleźć się na świecie.

Jednakże jak dla mnie najciekawszym bohaterem tego komiksu jest Czempion Wszechświata. Bardzo dobrze wypada w interakcji z pozostałymi spiskowcami, knującymi plan uśmiercenia Thanosa.
Mam nadzieję że będę miał jeszcze okazję ujrzeć inne przygody z udziałem Czempiona.

Co do głównego protagonisty komiksu, to nawet konający jest niezwykle niebezpieczny. Zwykli śmiertelnicy są niczym worki pełne flaków, gdy przychodzi im stawić czoła Szalonemu Tytanowi, co idealnie ukazują rysunki. Ilustracje pełne detali oraz kolorów świetnie oddają czytelnikowi nie tylko klimat ale i potęgę czołowych bohaterów tej historii.
Szczególnie dobre wrażenie oddaje potyczka Thanosa ze Strażą Imperialną Shi’Ar. Dzięki dialogom oraz ilustracjom czuć desperację członków Straży, którzy dobrze wiedzą z kim przyszło im się zmierzyć i jaki czeka ich los jeżeli zawiodą.

Rozpoczynając lekturę łatwo domyśleć się jaki ostateczny los czeka tytułowego bohatera, lecz mimo to komiks zaskakuje zwrotami akcji, dzięki którym możemy go ujrzeć w niecodziennych okolicznościach.

Thanos jest pozycją przyjemną do lektury. Nie odczuwa się tych ponad 250 stron. Ponadto fani kosmicznego aspektu uniwersum Marvela, powinni czuć się usatysfakcjonowani.
Ja byłem 🙂

Polecam!

Dane:

  • Scenarzysta: Jeff Lemire
  • Ilustrator: Mike Deodato Jr., Germán Peralta
  • Tłumacz: Bartosz Czartoryski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Liczba stron: 272
  • Format: 16.7×25.5cm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788328196711
  • Wydanie: I
  • Cena okładkowa: 79,99 zł

Tadeusz Baranowski – Dymki z Tintina, jak dymek z komina

Coda – tom 3 [Recenzja]