in , ,

Bloodshot Odrodzenie – #4 – Wyspa Bloodshotów [Recenzja]

W końcu dotarliśmy do ostatniego, czwartego tomu serii Bloodshot Odrodzenie.
Ostatnia część cyklu zakończyła się nieoczekiwanym zwrotem akcji, co sprawiło że prędko sięgnąłem po jej kontynuację, zatytułowaną WYSPA BLOODSHOTÓW.

Bloodshot walczy o życie, uwięziony na bezludnej wyspie! Próbując odkryć prawdę szybko zauważa, że nie wylądował w tropikalnym raju… Otoczony przez swoje prototypy – Bloodshota z II wojny światowej, Bloodshota z czasów zimnej wojny oraz Bloodshota z wojny w Wietnamie, nasz bohater w końcu dowiaduje się, gdzie jego twórcy wysyłają emerytowanych żołnierzy. Czy ten oddział doświadczonych morderców ma szansę przetrwać we wrogiej dżungli i odkryć tajemnicę leżącą w jej centrum, zanim zostanie permanentnie wykluczony ze służby? Kim lub czym jest wiecznie czyhająca na nich DEATHMATE?

Nasz bohater zostaje uwięziony na wyspie z każdym innym Bloodshotem, jaki kiedykolwiek stworzono w historii. Każdego dnia biorą udział w chorej grze w której są ścigani i masakrowani przez niepowstrzymaną maszynę do zabijania o nazwie Deathmate.
Ścigani przez Deathmate, nieuchronnie umierają, wskrzeszają się z dnia na dzień, a polowanie rozpoczyna się od nowa następnego dnia, i tak w kółko
A
le Bloodshot nie radzi sobie dobrze z regułami lub ograniczeniem, więc zbiera drużynę i obmyśla taktykę mającą na celu z tego piekielnego kręgu.

Historia odrobinę przypomina film Predator.
Nasi superżołnierze przemierzają dżunglę w celu znalezienia schronienia przed polującym na nich monstrum. Jednakże zwierzyna postanawia zmienić swój los i stawić czoło łowcy.
W trakcie lektury wyczuwalne jest napięcie i niepokój.
Ponadto scenarzysta, Jeff Lemire, serwuje czytelnikom niespodziankę, którą jest prawdziwa tożsamość Deathmate. Jednakże ten wątek najbardziej docenią Ci z czytelników, którzy śledzą publikacje Wydawnictwa Kboom od Valiant Entertainment od samego początku.

Kolejnym ciekawym wątkiem jest rozbudowana historia programu Bloodshot. Równie ciekawe są nowe postacie, będące mniej zaawansowanymi wersjami naszego protagonisty. Każdy z nich charakteryzuje się inną osobowością oraz zastosowaną technologią przy ich ulepszeniu.
Miło jest zobaczyć historie z większości starych Bloodshotów. To naprawdę czyni ich bardziej ludzkimi. Sytuacja w jakiej się znaleźli wydaje się być beznadziejna, ale Ray daje im cel: przetrwać i zemścić się.

Niestety i tym razem historia urywa się w nieoczekiwanym momencie i na jej dokończenie musimy czekać do premiery pierwszego tomu, nowej serii Bloodshot U.S.A.

W albumie zawarty jest 64-stronicowy Bloodshot Reborn Annual 2016.
Jest to antologia składająca się z 4 historii, wykonanych przez różnych twórców.
Ciekawy dodatek wzbogacający historię Bloodshota.

Nie mogło oczywiście zabraknąć galerii składającej się z okładek i szkiców zeszytów zawartych w albumie.

Za warstwę wizualną głównej części tomu odpowiada Mico Suayan, z którego pracą mieliśmy już do czynienia przy pierwszej odsłonie serii Bloodshot OdrodzenieKolorado.
Jego solidnie wyglądające prace wypadają znakomicie! Ilustracje są realistyczne a przy tym imponujące i ekspresyjne.

Seria Bloodshot Odrodzenie aż do samego końca nie zawodzi i sprawia, że czytelnik chce więcej.
Dlatego polecam nadrobienie zaległości, jeżeli jeszcze nie sięgnęliście po Bloodshota.
Seria ta zapewni Wam sporo rozrywki i tak jak i ja nie będziecie mogli doczekać się wydania Bloodshot U.S.A.

 

Dane szczegółowe:

  • Scenariusz: Jeff Lemire
  • Rysunek: Mico Suayan
  • Wydawnictwo: KBOOM
  • Liczba stron: 188
  • Format: 170×260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 978-83-954323-7-8
  • Cena okładkowa: 69 zł

Opętani Miłością (+18) [Recenzja]

Katanga – #1 – Diamenty [Recenzja]