in , ,

Katanga – #1 – Diamenty [Recenzja]

Katanga to trzyczęściowa seria historyczno-przygodowa autorstwa Fabiena Nury (scen.), znanego m.in. z serii W.E.S.T czy Jam jest Legion; Sylvaina Vallee (rys.) – autora grafiki w 7 tomie serii XIII Mystery: Betty Barnowsky oraz Jeana Bastide – kolorysty m.in w serii Elryk. W Polsce wyszła nakładem wydawnictwa Taurus Media.

Seria ta opowiada historię Katangi w czasach niepodległości Konga. Mamy tu do czynienia zmieszania faktów historycznych z fikcją w wyniku czego otrzymujemy bardzo klimatyczny i mroczny komiks.

O czym opowiada tom 1, zatytułowany Diamenty?

W 1960 roku, po osiemdziesięciu latach belgijskich rządów kolonialnych, Kongo deklaruje niezależność. Niecałe dwa tygodnie później, najbogatsza prowincja Kongo – Katanga ogłasza secesję i blokuje wydobycie surowców naturalnych. Doprowadza to Kongo i Katangę na skraj wojny domowej . Masakry i exodus ludności cywilnej są na porządku dziennym. ONZ podejmuje się mediacji w konflikcie oraz wysłania sił pokojowych …

W tym samym czasie, horda najemników zostaje wynajęta, aby przejąć kopalnie oraz kontrolować wydobycie … Nie jest to ich jedyny cel – pragną również położyć ręce na bezcennym skarbie: diamentach o wartości 30 mln $ …

Historia jest mroczna, ciężka i pełna brutalności.
Nie ma tutaj ani jednej w pełni pozytywnej postaci. Mamy zakapiorów, najemników, byłych nazistów itp.
Wszyscy chcą wykorzystać sytuację oraz zamęt aby wzbogacić się lub osiągnąć jakiś swój osobisty cel.
Aroganccy koloniści, wyjątkowo brutalne lokalne milicje, podziały etniczne, cyniczni i skorumpowani politycy oraz napędzani pieniędzmi najemnicy wydają się być doskonałym odwzorowaniem atmosfery panującej w Kongo w latach 60-tych.
Niezależnie od sytuacji wszyscy bohaterowie ukazani na stronach komiksu są draniami.
Nie ma tu miejsca na poprawność polityczną czy usprawiedliwianie swoich działań.

Fabuła przypomina dobry scenariusz filmu wojennego, szczególnie moment werbowania najemników. Odnosi się wrażenie, że scenarzysta wzorował się w tym przypadku kultową Parszywą dwunastką.

Warstwa graficzna może być trochę myląca co do tego z jakim komiksem mamy do czynienia.
Ilustracje są utrzymane w kreskówkowym tonie, momentami podchodzącym po karykaturę. Ma to miejsce najczęściej przy ukazywaniu czarnoskórych postaci. Na pierwszy rzut oka taki styl może się gryźć z klimatem historii, lecz w trakcie lektury nic takiego nie odczuwa się.
Zamiast tego poświęca się pełnię uwagi pełnym detali ilustracjom, wzbogaconych świetnie dobraną paletą barw.

Zdecydowanie Katanga – Diamenty nie jest pozycją dla każdego. Ciężki klimat, duży poziom brutalności oraz ukazane mroczne oblicze ludzkiej natury sprawiają że jest to komiks, po który sięgnąć powinni dojrzali czytelnicy. I to właśnie im polecam ten tytuł, gdyż ciężko zaprzeczyć iż jest to pod każdym względem solidnie wykonana pozycja.

Dane szczegółowe:

  • Scenariusz: Fabien Nury
  • Rysunek: Sylvain Vallee
  • Kolor: Jean Bastide
  • Wydawnictwo: Taurus Media
  • Tytuł oryginalny: Katanga: Diamants
  • Wydawca oryginalny: Dargaud
  • Liczba stron: 70
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788365465122
  • Cena okładkowa: 60 zł

Bloodshot Odrodzenie – #4 – Wyspa Bloodshotów [Recenzja]

Black Paradox – Junji Ito [Recenzja]