in , ,

Tank Girl – #3 [Recenzja]

Nie raz trafiają się komiksy swoją formą uosabiające chaos, który również pozostaje w głowie czytelnika po zakończeniu ich lektury. Dla mnie taką pozycją jest tom 3 Tank Girl od wydawnictwa Non Stop Comics.

Album składa się ze zbioru historii opublikowanych pierwotnie w latach 1992-95, które pomiędzy sobą różnią się formą oraz treścią i nie posiadają ciągłości fabularnej. Są to pokręcone przygody z których wylewa się wulgarny humor, przemoc, absurd oraz liczne nawiązania do popkultury.
Część tych historii bawi, a część pozostawia w głowie wielkie ,,WTF? Co ja właśnie przeczytałem?”.
Lektura Tank Girl na pewno nie nudzi, lecz stanowi grzeszną przyjemność.

Jednakże zanim rozpoczną się przygody tytułowej, zepsutej do szpiku kości bohaterki, trzeba wpierw przebić się przez wstęp autorstwa Alana Martina – jednego z twórców komiksu. Streszczając, pisze w nim o tym jak on i Jamie Hewlett (drugi z twórców) poczuli się wychędożeni przez Hollywood, po tym jak ekranizacja kinowa Tank Girl z 1995 okazała się być wielką porażką.
Poczucie rozgoryczenia autorów tym faktem towarzyszy nam w trakcie lektury komiksu, za sprawą okładek czasopism, umiejscowionymi pomiędzy rozdziałami albumu.

 

W tym miejscu jako ciekawostkę umieszczam zwiastun do tej ,,wspaniałej” produkcji:

A teraz powróćmy do tematu 🙂

Szata graficzna to chyba najmocniejsza strona omawianego komiksu. Rysunki świetnie uosabiają absurd jaki wylewa się ze stron albumu, lecz zarazem są dosyć przejrzyste. Cechują się dużą szczegółowością, zwłaszcza jeśli chodzi o ubiór postaci ale i nie tylko. Przedstawione pojazdy czy tła również robią wrażenie. Ponadto w ilustracjach często umiejscowione są różnego rodzaju nawiązania do popkultury.

 

Należy również wspomnieć, że szata graficzna nie jest jednolita, gdyż widzimy zarówno historie czarno białe jak i kolorowe. Jedne są utrzymane w uproszczonym, kreskówkowym stylu, a inne bardziej dopieszczone. Istny stylistyczny misz-masz.

 

Tank Girl nie jest pozycją dla każdego czytelnika. Ci co przebrnęli przez poprzednie dwa tomy wiedzą czego spodziewać się po kolejnym. Bardziej wymagający czytelnicy, szukający wyrafinowanego humoru oraz fabuły mogą poczuć się zniesmaczeni. Zdecydowanie jest to pozycja godna polecenia miłośnikom undergroundu, którym nie straszny taki brudny komiks.

 

Dane techniczne:

  • Scenariusz: Alan Martin
  • Rysunek: Jamie Hewlett
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Wydawca oryginalny: Panini Comics
  • Liczba stron: 96
  • Format: 190×260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: cz.-b.
  • Cena okładkowa: 42 zł

Braciszkowie Niebożątka [Recenzja]

Grass Kings – tom 1 [Recenzja]