Z okazji zbliżających się nieuchronnie Świąt Bożego Narodzenia, startujemy z nowym mini cyklem. Będzie miał on na celu za sprawą krótkich artykułów, przybliżyć Wam filmowe produkcje świąteczne. Ale nie takie o których myślicie a których jest pełno na wiodących platformach typu Netflix czy HBO GO. O nie! Chodzi o filmy grozy umiejscowione w okresie okołoświątecznym. No bo kiedy indziej w ludziach odzywają się najgorsze cechy niż w kilometrowej kolejce do kasy czy w pogoni po ostatniego promocyjnego karpia? Każdy wie że prawdziwe święta nie odbędą się bez przelanych łez, potu i krwi w przygotowaniach do najcudowniejszego, pełnego magii okresu roku 🙂
No to rozpoczynamy Horrorowy Kalendarz Adwentowy!
Janusz Samborski (Redaktor Naczelny).
Z cyklu Horrorowy Kalendarz Adwentowyczęść 1 – czyli przegląd filmów grozy powiązanych ze świętami, na pierwszy ogień poszło
„A Christmas Horror Story” z 2015 z fajną rolą Williama Shatnera (kapitan Kirk ) jako Dangerous Dan – DJ Radiowy.
Antologia przedstawia nam kilka przeplatających się ze sobą historii. Co tam się wyrabia? Święty Mikołaj walczy z zarażonymi plagą szału elfami, które próbują go zatłuc w fabryce zabawek; Krampus gania toksyczną rodzinę, a nastolatki w piwnicy spotykają się z dość nieoczekiwanym sposobem „niepokalanego” poczęcia i na koniec jedna para po przyjanuszowaniu na choince wraca do domu z coraz dziwniej zachowującym się synem.
Horror ogólnie średni, jako film też szału nie robi – rzeczy, dla których warto się z nim zapoznać to Shatner, który fajnie gra coraz bardziej zgorzkniałego i pijanego świątecznego DJa oraz końcówka, która podreperowuje przyjemność z oglądania.
Gdyby wywalić wszystko prócz fajnego Krampusa, Shatnera i wątku z Mikołajem – byłoby idealnie