in , ,

Niczym aksamitna rękawica odlana z żelaza [Recenzja]

Daniel Clowes

Zawsze czekałem na możliwość napisania takiego zdania. Każda piękna historia, zaczyna się gdy główny bohater idzie do kina na film porno.
I od tego faktycznie ten komiks się rozpoczyna. Ale to nie samo zawiązanie akcji będzie tutaj najdziwniejsze. Parafrazując Alfreda Hitchcock’a „Komiks powinien zaczynać się od trzęsienia ziemi, potem zaś napięcie ma nieprzerwanie rosnąć”, dokładnie to znajdziemy w tym albumie. Każda następna strona przynosi coś niezwykłego i zaskakującego, nigdy nie czujemy się pewni, co nastąpi za chwilę. Przypomina to trochę wycieczkę po umyśle szaleńca, a nie logiczną, skończoną historię.

Komiks ten jest w Polsce wznowieniem po kilkunastu latach. Wydanie pod każdym względem jest idealne, chociaż mam wrażenie, że nawet jeżeli druk byłby na papierze gazetowym i tak znalazłby wielkie grono odbiorców. Twarda lakierowana okładka zachęca do zajrzenia do środka. A tam znajdziemy wszystko i nic. Jeżeli szukacie romantycznej opowieści na wieczór, to chyba nie jest dobry wybór. Może coś z klasycznych, szablonowych opowieści? Również nie będzie to dobra opcja.

„Niczym aksamitna…” jest bowiem komiksem bardzo niezwykłym. Autor, Daniel Clowes, znany m.in. z „Miotacza śmierci”, jako twórca trochę przypomina mi Charles’a Burns’a i jego „El Borbah”.
Świat tutaj stworzony pełen jest bardzo kolorowych i dziwnych postaci. Jeżeli znacie Twin peaks Lyncha to jak najbardziej odnajdziecie się w tym klimacie. Jak bowiem inaczej opisać ten komiks? Poniżej znajdziecie lekki rys sytuacyjny.

Historia zaczyna się, jak już wspomniałem wyżej, od wizyty głównego bohatera w kinie porno. Szczególnie jeden filmik zapadł mu w pamięć. I nawet, paradoksalnie, nie był to film erotyczny, raczej coś z pogranicza BDSM. Wrażenie robi na nim jedna z kobiet w nim występująca.
Clay Laudermilk, którego poczynania śledzimy w tym świecie, postanawia odszukać kobietę z filmu. Traf chce, że wszystko na świecie ewidentnie stara mu się to utrudnić. Najpierw zostaje pobity przez policjantów, trafia później do sekty, której główny przywódca ma zostać kochającym ojcem nowego świata, gdy już będzie po wielkiej wojnie pomiędzy mężczyznami a kobietami. A myśleliście, że drugie zdanie tej recenzji było dziwne. A możecie mi wierzyć, że to nie jest koniec tej pokręconej historii. Czeka nas jeszcze szalona jazda, gdy Clay zawita w pewnym lokalu, gdzie kelnerka Tina, wyglądająca jak ziemniak, będzie mu oferowała pokój do wynajęcia. Od tej pory akcja tylko przyśpiesza. Clay zostaje wykorzystany przez matkę Tiny, a także po wielu perypetiach przygarnia psa, który urodził się bez głowy i żadnych otworów. Trafia również w środek teorii spiskowej której głównym elementem jest uśmiechnięta buzia.

Nie wiem co jeszcze mógłbym napisać, a co nie brzmiałoby dziwnie. Dość powiedzieć, że czytając, trzeba będzie sobie odpowiedzieć na następujące kwestie:

– dlaczego trzeba będzie ogolić psa, i do tego, czemu przyszedł taki właśnie anonimowy liścik,

– kim jest tajemniczy Pan Tysiąc,

– dlaczego policja jeździ i rozdaje ubrania facetom, pobitym i rozebranym przez kobiety.

Trudno tak naprawdę zaszufladkować ten komiks. Z jednej strony brzmi i czyta się to jak wytwór czyjejś chorej wyobraźni, z drugiej strony, chętnie otwiera się następną stronę, by sprawdzić co nowego się pojawi.

Ten komiks ma status kultowego. Na rynku polskim, wcześniejsze wydanie jest niemal nieosiągalne. Kultura Gniewu postanowiła nam o nim przypomnieć i zdecydowanie warto im za to podziękować.

Świetna rozrywka na wieczór gwarantowana.

Chociaż nie czytajcie tego z dziećmi.

Polecam.

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2022
  • Autor: Daniel Clowes
  • Typ oprawy: Twarda
  • Wydawca: Kultura Gniewu
  • Liczba stron: 142
  • ISBN: 978-83-67360-05-0
  • Cena okładkowa: 79,90 zł

Moje rozstania z Laurą Dean [Recenzja]

Raz i na zawsze. Tom 2: Staroangielski [Recenzja]