in , ,

#mniesiepodoba31 [Victor Mosquera]

Victor Mosquera to artysta pracujący w branży rozrywkowej. Żyje w Toronto (Kanada), gdzie pracuje w Ubisoft. Do jego klientów należą takie firmy jak Universal Music, Scientific American, Passion Pictures, Tor Books, Orbit Books i Volta. Żeby go lepiej zaprezentować, postanowiłem przetłumaczyć fragmenty z wywiadu, którego udzielił na swojej stronie.

Jakie Twoje pierwsze DZIEŁO miało dla ciebie na prawdę znaczenie?

Nie jestem pewien. To chyba jakiś obraz, który zrobiłem jako dziecko, który naprawdę wzbudził we mnie zainteresowanie malowaniem. Myślę, że wszystkie moje obrazy są w pewien sposób wyjątkowe. Niektóre bardziej niż inne, ale nie sądzę, żebym miał ulubiony. 

Jaki jest Twój ulubiony materiał do tworzenia ?

Muszę powiedzieć, że cyfrowy! Uwielbiam cyfrowe medium, ponieważ pozwala mi być szybkim, kiedy tworzę. Jestem niecierpliwy, a sztuka cyfrowa to najlepszy sposób, aby moje pomysły zostały jak najszybciej upublicznione. Uwielbiam także malarstwo olejne i gwasz.

Kim są Twoi najwięksi mistrzowie, mający na Ciebie wpływ?

Roger Dean, James Jean, Killian Eng, Dan McPharlin i Moebius to moi ulubieńcy. Absolutne legendy! Nicolas Uribe był moim nauczycielem na uniwersytecie i zdecydowanie był niesamowitym mentorem oraz inspiracją. W ciągu ostatnich kilku lat odkryłem też na Instagramie wielu wspaniałych ludzi, których zdecydowanie powinieneś sprawdzić: Crom, Robbie Trevino, Smithe.

Jak wybierasz tematy do swoich prac?

Przychodzi mi to naturalnie. Moja praca jest inspirowana tym, w jaki sposób postrzegam życie. fascynuje mnie życie na ziemi i uważam, że to niesamowite, że żyjemy tu, unosząc się na wirującej skale w kosmosie. Moje prace to efekt przekazywania tych myśli. (Wiem, że to brzmi super hippie, ale tak właśnie jest.)

Twoja ulubiona postać z kreskówek?

Nie za bardzo oglądam kreskówki. Ale Scooby doo jest najlepszy… od 1969 roku! 😉

Rzeczy, bez których nie możesz żyć?

Moja rodzina, sztuka, muzyka i psy! Nie potrzebuję dużo 🙂 

Obecnie pracujesz nad?

Mnóstwo projektów! Niebawem je zobaczycie.

Starczy tego wywiadu. O wiele więcej mówią o nim jego prace, które wypełnia dystyngowany chłód, harmonia i klimat space opery Moebiusa. Wydaje mi się, że można spokojnie widzieć w nim jego następcę lub kontynuatora jego stylu. Polecam.

Październikowe nowości Egmontu

“Buszujący w zbożu” i “Urodzeni mordercy”, czyli recenzja komiksu “Koniec zxxxanego świata”