in , ,

Prószyński – Odwieczne pieśni [Recenzja]

Niespodziewanie dostałem tę pozycję do recenzji i z pewną nutą niepewności do niej podszedłem. Mam niestety problem z komiksami biograficznymi wydawanymi w naszym kraju. Kiedyś ukazała się seria o polskich sportowcach i generalnie była mocno paździerzowa w odbiorze. Dlatego stąd też moje obawy co do omawianego tutaj tytułu. Ale zacznijmy od początku.

Komiks ma naprawdę dobrą, przyciągającą uwagę okładkę. Co pierwsze rzuca się w oczy, to wydawca, czyli Narodowe Centrum Kultury Filmowej. Do tej pozycji dodane są także: ulotka wydawcy, naklejki, zakładka do książki itd. Po przejrzeniu dodatków przeszedłem do właściwej lektury odkładając na bok wszelkie uprzedzenia.

Pod kątem wizualnym jest to przyzwoity komiks. Kadrowanie i kolorystyka stoją na naprawdę niezłym poziomie. Postaci, miejsca a także pewna dynamiczność niektórych scen miło cieszy oko. Jeśli chodzi o rysunki to według mnie widać tu pewien wpływ Mike’a Mignolii twórcy Hellboy’a. Twórcy odpowiedzialni za tą warstwe komiksu faktycznie przyłożyli się do swojej roboty.

Sama historia zaczyna się od spotkania głównego bohatera ze swoim przyjacielem Mieczysławem Karłowiczem w Berlinie na początku XX wieku. Obaj udają się na spacer wspominając dawne czasy i kierując się na koncert. Po drodze dołączają do narzeczonej Mieczysława Leny. Wspólnie rozmawiają i za chwile żegnają się. Następne strony to przeskok w czasie i przestrzeni z Berlina do Liege w Belgii, gdzie Kazimierz opisuje swój wynalazek. Przerwanie akcji gdy nasz bohater dostaje telegram o śmierci ojca. Następnie scena pogrzebu gdy uczestnicy mówią, że syn nie przyjechał. Kolejny przeskok i Prószyński spotyka na ulicy Lenę, tym razem bez narzeczonego. Razem umawiają się na wieczór i widać, że naszemu bohaterowi ewidentnie podoba się ta kobieta. Niestety zostaje wystawiony i wracając niepocieszony do domu. Oczywiście czystym przypadkiem zauważa linę wiszącą z okna opuszczonej kamienicy i postanawia to sprawdzić, powstrzymuje przy tym włamywacza którym okazuje się być jago niedoszła randka. Przypłaca to wizytą w więzieniu z którego niedługo wychodzi. I następuje kolejny przeskok w czasie i przestrzeni. Dalszej części komiksu nie zamierzam streszczać. Jeżeli odnieśliście wrażenie, że to co opisałem powyżej wydaje się trochę poklatkowe i chaotyczne, to dokładnie odczytaliście moje odczucia przy czytaniu. O ile o stronie wizualnej, jak pisałem wyżej można pisać w superlatywach, to niestety scenariuszowo się ta pozycja nie broni.

Pisałem wcześniej o swoich uprzedzeniach dotyczących komiksowych biografii i niestety tutaj powielone zostały wszystkie te same błędy. Irytują strasznie przeskoki czasowe, które wyglądają na totalnie nie powiązane ze sobą żadną myślą. Później w miarę zaczyna się klarować sytuacja i jest próba zawiązania akcji, ale mam poważny problem z wczuciem się w sytuację bohatera. Co najlepsze, komiks kończy się literkami cdn prognozując, że będzie dalsza część. Komiks dla mnie jest próbą zainteresowania postacią Kazimierza Prószyńskiego i przyznam zupełnie szczerze, że więcej się dowiedziałem o tej postaci z Wikipedii niż z tego wydania. Bohater jest wynalazcą i brak (poza ulotką osobną od komiksu) tutaj jest wyjaśnienia jaką rolę w historii spełniły. Jest opisany, jako osoba nazywana trzecim bratem Lumiere, ale znowu bez wyjaśnienia dlaczego. Jest próba zawiązania akcji ale jest to próba w mojej opinii bardzo chaotyczna. A szkoda bo historia tej postaci  naprawdę zasługuje na ciekawą komiksową adaptację. Rozumiem, że skoro jest to pozycja bez ceny, jest bądź będzie dostępna dla odwiedzających Narodowe Centrum Kultury Filmowej, ale jako odbiorca komiksowy oczekiwałem mimo wszystko trochę więcej. Nośny temat, niestety niepotrzebne spłycony.

Wydanie było sponsorowane również przez m.in. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Miasto Łódź dlatego też jakość okładki i druku jest naprawdę niezła. Okładka jest co prawdą miękka ale nie mogę uznać tego za minus w tym wypadku. Spory potencjał, ale niestety niewykorzystany. A o Kazimierzu Prószyńskim poczytajcie osobno, bo warto.

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2020
  • Scenariusz: Piotr Komorowski
  • Rysunki: Rafał Szłapa
  • Typ oprawy: miękka
  • Wydawca: EC1 – Łódź Miasto kultury, Narodowe Centrum Kultury Filmowej
  • Liczba stron: 40
  • ISBN: 978-83-954443-7-1
  • Cena okładkowa: brak

Blame! – NOiSE – Edycja specjalna/tom 0 [Recenzja]

Batman: Sekta [Recenzja]