in , ,

Żywa Stal [Recenzja]

Wydawnictwo Mandioca nie ustaje w przybliżaniu polskim czytelnikom utworów i artystów nieznanych na naszym rynku.
Specjalizując się w komiksach z Ameryki Łacińskiej co chwila zachwyca nas nowymi, zaskakującymi tytułami.
Taką publikacją jest świeżo wydana Żywa Stal autorstwa argentyńskiego duetu: scenarzysty Eduardo Mazzitelliego i rysownika Enrique Alcateny. Obaj panowie cieszą się sporą popularnością, nawet poza granicami Argentyny.
Ironiczny, zabawny, przerażający, porywający a przede wszystkim zaspokajający najbardziej wyrafinowane gusta wielbicieli komiksów – taki jest zbiór opowieści o niezwyciężonym wojowniku – Harku i towarzyszu jego doli i niedoli – Hybrydzie. 
Nieprawdopodobne wyczyny i przygody Harka oraz spryt i przebiegłość Hybryda wciągają od pierwszej opowieści. Zamiast zakucia Harka w stalową zbroję, autorzy zmienili go w stal, żywą stal i posłali w świat bezwzględnych i szalonych władców, którzy do toczenia wyniszczających wojen wykorzystują mocarnych wojowników o nadprzyrodzonych możliwościach zamiast armii bogu ducha winnych rekrutów…

Lektura tego komiksu jest czymś co na długo pozostanie w pamięci. Mocno wyróżnia się na tle większości obecnie wydawanych na naszym rynku komiksów.
Historia jest skomplikowana i łączy w sobie wiele gatunków. Najwięcej elementów wskazywałoby na gatunek dark fantasy ale są również akcenty science fiction czy horroru.

Tak pokrótce Żywa Stal to opowieść o buntowniku o imieniu Hark, który sprzeciwia się tyranowi, jest przez niego torturowany, zniewolony, poddany praniu mózgu i przekształcony w potężnego wojownika. Po wyzwoleniu się, resztę swych dni spędza na poszukiwaniu sensu swojego istnienia wędrując przez pogrążony w chaosie świat zamieszkały przez niezliczoną ilość potworów, tyranów, magów i stłamszonych istot.
Lecz jest to bardzo spłycone streszczenie, gdyż w historii jest zawarte mnóstwo wątków pobocznych jak i takich, które co jakiś czas powracają, gdy najmniej się tego spodziewamy.
Ewolucja Harka jako postaci jest kręta i kilkakrotnie zmienia kierunek, przez co wchodzi w relacje z naprawdę sporą ilością postaci drugoplanowych.
Postacie te pojawiają się, znikają i pojawiają się ponownie, gdy historia tego wymaga. Scenarzysta nie pozbywa się ich na dobre a momentami to na nich skupia główną uwagę spychając na drugi plan Harka.

Na przestrzeni prawie 300 stron jesteśmy świadkami masakr, wygnań, zdrad, złamanych serc, upokorzenia i niszczycielskich walk. Wraz z bohaterami wyruszamy w niesamowitą podróż przez zdewastowany, okrutny, pokręcony, mroczny, przygnębiający świat w którym nadzieja jest czymś, co niewielu zachowało w swoim sercu. A to wszystko wzbogacone czarnym humorem, groteską oraz abstrakcją momentami podchodzącą pod czyste szaleństwo.

 

Ten niezwykle bogaty i zróżnicowany klimat otrzymujemy nie tylko dzięki genialnemu scenariuszowi Mazzitelliego. Duża w tym zasługa niesamowitych prac Alcateny. Obrazy wchłaniamy łatwiej niż słowa, zwłaszcza, gdy odnoszą się do rzeczy, które wyobraźnia może mieć problemy z uchwyceniem. Wiele mających miejsce w tym komiksie wydarzeń, miejsc czy postaci ciężko byłoby przedstawić a tym bardziej wyobrazić sobie bez ilustracji. A na tym polu Alcatena spisał się genialnie.
Jego czarno-białe ilustracje są dynamiczne oraz pełne szczegółów. Z niektórych kadrów chaos i szaleństwo wręcz wyrywają się z tłumiących ich arkuszy papieru na jakie zostały przelane.

A skoro o papierze mowa to pora wspomnieć o świetnej formie wydania albumu. Kwota prawie 100 zł może odstraszać ale po wprawdzie nie jest ona wygórowana biorąc pod uwagę co za nią dostajemy. A jest to cegła w dużym formacie z twardą oprawą i stronami z papieru o dobrej gramaturze. Zauroczyła mnie okładka. Dosyć minimalistyczna pod względem zawartości ale odcienie stalowego koloru w połączeniu z satynową oprawą wzbogaconą gdzieniegdzie połyskującym lakierem naprawdę dają odczucie trzymania w dłoniach żywej stali 🙂

Album zawiera 20 rozdziałów historii, która pierwotnie publikowana była na łamach czasopisma komiksowego Scorpio. Ponadto zawarte zostały słowa wstępu autorstwa redaktora Diego Accorsiego.

Żywa Stal jest pozycją po którą śmiało sięgnąć może każdy, kto chce poznać jakąś wyjątkową, nietuzinkową historię i do tego oprawioną perfekcyjnymi ilustracjami.
Ponadto uważam, że album ten świetnie spisze się w formie prezentu dla znajomego lub spokrewnionego komiksomaniaka.
Polecam!

 

  • Scenariusz: Eduardo Mazzitelli
  • Rysunki: Enrique Alcatena
  • Tłumaczenie: Jakub Jankowski
  • Wydawca: Wydawnictwo Mandioca
  • Druk: czarno-biały
  • Oprawa: twarda
  • Papier: 120 g
  • Stron: 290
  • Format: 215×290 mm
  • ISBN: 9788395319174
  • Data wydania: 2020.03.28
  • Cena okładkowa: 99,00 zł

Noc Świętego Bartłomieja (Rzeź Hugenotów) – Wydanie Zbiorcze [Recenzja]

Wydział 7 – zeszyt specjalny – #1 – Helena [Recenzja]