in , ,

Dylan Dog: Po drugiej stronie lustra [Recenzja]

Tiziano Sclavi – Giampiero Casertano

Gdy dostałem ten komiks do recenzji od razu wiedziałem, że dobrze się będę bawić przy nim. Przeczucie mnie nie myliło, bo już wcześniej się spotkałem z Dylanem i zawsze były to świetne komiksy. Mimo, że panuje przekonanie, że każdy z albumów z tej serii jest zupełnie inny, to jedno, poza bohaterem, mają wspólne. Wszystkie stoją na dobrym poziomie. Z Dylanem, jest trochę jak z Baranowskim, albo uwielbiasz, albo unikasz, raczej nie ma nic pomiędzy i jest to związane ze specyficznym humorem i klimatem. Ja, nie ukrywam, że doskonale się czuje w tym pokręconym świecie.

Dylan Dog to dla mnie nieśmiertelna klasyka, album „Po drugiej stronie lustra” oryginalnie ukazał się w latach osiemdziesiątych i mimo upływu lat, wcale się źle nie zestarzał. Detektyw od koszmarów tym razem uwikłał się w kolejną sprawę na pograniczu horroru i kryminału.

Tym razem nasz bohater trafił na bal przebierańców, organizowany w wielkiej posiadłości jego dawnej miłości, Roweny. Podczas przyjęcia zakapturzona śmierć wdziera się na salę i straszy uczestników. Część jest przerażona, część zaczepiona przez nią nie wie co ma ze sobą począć. Koniec końców okazuje się, że to przebrana gospodyni postanowiła zrobić specyficzny żart. Niby niewinna sprawa. Dylanowi nie podoba się ta sytuacja, ale daje się porwać Rowenie do tańca. Po zakończeniu balu detektyw dowiaduje się, że jego zaproszenie nie było przypadkowe. Rowena wezwała go, ponieważ ma uzasadnione przypuszczenia, że kupiła lustro które w jej mniemaniu jest opętane. W międzyczasie, dziwnym trafem, osoby które zostały dotknięte ręką gospodyni przebranej za śmierć, zaczynają umierać w mniej lub bardziej tajemniczych okolicznościach. Czy za dziwne należy uznać ręce potworów wychodzące z luster?

I znowu kolejnym punktem wspólnym tych wszystkich śmierci, okazuje się być lustro. Tutaj nie ma prostej odpowiedzi co się stało. Dlaczego płatny morderca, który był na balu, po wykonaniu zadania nie dojedzie do domu? Co jest przyczyną, że zdjęcia modelki pokazują starą, zniszczoną życiem kobietę, a nie rejestrują tego co jest tu i teraz? I jak zmarł ostatni Lord Rittenhouse? I po kogo przyjdzie do kąpieli, utopiony lata temu Larry?

Wszystkie odpowiedzi na pytania zadane wyżej, dostaniecie podczas lektury tego komiksu. Całość, poza pięknie scalającą się historią, uzupełniają suchary Groucha typu „Wiesz dlaczego Jerzego Waszyngtona pochowano u stóp wzgórza? – Bo umarł”.

Co jeszcze świetnie scala ten komiks to wspaniałe rysunki. Wszystkie kadry są subtelnie zrobione, pełne smaczków i genialnej gry światło-cień. Nie wyobrażam sobie Dylana w formie kolorowej, poza okładkami. Czerń i biel są idealne do podkreślenia klimatu. Komiks czyta się szybko, sprawnie i tak jak wspominałem na początku, dostarczył mi on sporo rozrywki.

Jeżeli znacie wcześniejsze przygody Dylana, nie mam was jak bardziej zachęcić. Jeżeli nie znacie to szybko musicie nadrobić. A wydawnictwo Tore tym wydaniem wyciąga do was rękę. Nie tą z lustra. Wydanie naprawdę na dobrym poziomie a za tą cenę to grzech byłoby nie brać.

Polecam.

 

Dane techniczne:

  • Wydanie: 2022
  • Autor: Tiziano Sclavi (scenariusz), Giampiero Casertano (rysunki)
  • Typ oprawy: Miękka
  • Wydawca: Tore
  • Liczba stron: 100
  • ISBN: 978-83-962701-3-9
  • Cena okładkowa: 29,90 zł

Blue Note. Ostatnie dni prohibcji [Recenzja]

Star Wars – Doktor Aphra – #1 – Szczęście i los [Recenzja]