in , ,

“Krew Hydry” [recenzja]

Krew Hydry to drugi tom serii Elementals autorstwa Michelle Madow. W Polsce książka została wydana przez Wydawnictwo Kobiece, w ramach serii Young Adult.

Akcja książki jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z Proroctwa Cieni. Grupa Elementals przygotowuje się do walki z uciekającymi z Kerberosu potworami. Bohaterowie, w piwnicy przerobionej na salę treningową, uczą się strzelania z łuków i pistoletów, rzucania nożami oraz walki mieczem. Obecnie tylko oni mogą walczyć z potworami, których coraz więcej pojawia się na ulicach miasta.

Nicole, Blake, Danielle, Chris i Kate dalej nie mogą odczytać zawartości Księgi Cieni, dlatego postanawiają pojmać kolejnego potwora, który pojawi się w mieście. Jak na zawołanie na klifie pojawia się syrena. Elementals udaje się ją pojmać i, po zarażeniu grypą, przesłuchać. Syrena zdradza im co dzieje się z potworami, które zostają przez nich zabite. Władcy Żywiołów nie uzyskują jednak od niej informacji, jak na dłużej powstrzymać potwory. W tym momencie Nicole otrzymuje podpowiedź od Apolla, dzięki której udaje się jej odczytać Księgę Cieni. Z niej cała grupa dowiaduje się, że ma wyruszyć w podróż śladami Odyseusza. Ich zadaniem jest zdobycie składników potrzebnych do mikstury, która ma pomóc im w walce z potworami.

Krew Hydry w moim odczuciu jest bardzo podobna do Morza potworów Ricka Riordana. W obu książkach bohaterowie zostają wysłani śladami Odyseusza, żeby zdobyć niezbędne przedmioty – Elementals szukają składników mikstury a Percy Jackson Złotego Runa. W Krwi Hydry ma się wrażenie, że wszystko bohaterom idzie bardzo łatwo. Na każdym kroku albo poznają ludzi, którzy im pomogą, albo dostają wsparcie od bogów olimpijskich. Należy wspomnieć też, że bohaterowie korzystają z Internetu i tutoriali na Youtube. Sama broń jaką posługują się jest bardzo współczesna, kiedy na przykład Percy Jackson musiał nauczyć się posługiwać bronią antyczną, bo tylko ona zabijała potwory.

Dalsze losy bohaterów poznamy w ostatnim tomie serii Głowa Meduzy.

Zoo zimą. Jiro Taniguchi [recenzja mangi]

Predator 30th Anniversary [recenzja]