in , , ,

Kuźnia Gniewu

D&D

– To wytyczne jak dotrzeć do Kundrakkar. – Krasnoludzki historyk marszczy brwi, studiując znalezioną przez was mapę. – Podziemnej twierdzy, z której Durgeddin Czarny prowadził wypady na plemiona Orków. W końcu zalazł im za skórę tak bardzo, że zjednoczyły się przeciwko niemu. Kundrakkar został odkryty, jego obrona przełamana, a skarby splądrowane. Chociaż…-Gładzi się kilka razy po brodzie z namysłem. – Durgeddin był nie tylko wojownikiem ale i mistrzem kowalskim. Powiadają, że ukrył swe największe skarby nim stanął do ostatniej bitwy. Może chcielibyście to sprawdzić? Zapłacę sowicie jeśli przyniesiecie mi choć jedną z jego legendarnych broni.
 
Kuźnia Gniewu to przygoda dla bohaterów trzeciego poziomu, autorstwa Richarda Bakera. Oryginalnie wydana była dla trzeciej edycji Dungeons & Dragons. Przewidziana była jako druga z ośmiu przygód w serii zaczętej przez Bezsłoneczną Cytadelę. Może jednak być rozgrywana samodzielnie. Ma reputację jednej z najlepszych przygód do trzeciej edycji. Była nawet jedynym jej reprezentantem na oficjalnej liście najlepszych modułów gry na jej 30 rocznicę.
Lepiej, zakwalifikowała się do pierwszej dziesiątki.
W 2017 została zaktualizowana na potrzeby piątej edycji w Tales From the Yawning Portal, który reklamuje się jako “7 najbardziej śmiercionośnych lochów w historii D&D”. Mówimy tu więc o produkcie z konkretną reputacją. Czy jest ona zasłużona?
 
Niewątpliwie atutem Kuźni jest mnogość sposobów na jej przejście. Na dzień dobry gracze dostają kilka różnych opcji, które pozwolą im przeskoczyć całe poziomy. W zależności od tego jak kreatywni są, będą w stanie uniknąć kilku naprawdę ciężkich potyczek. Kto planuje wejść frontowymi drzwiami będzie musiał przygotować się na wymagające starcia. Lekkomyślnych narwańców lecących na wszystko z mieczem ten moduł toleruje bardzo krótko.
Każdy z poziomów Kuźni prezentuje inny klimat i inne wyzwania. Silnie obstawione wrota, których obrońcy gotowi są zwalić się na głowę nieproszonym gościom. Zapierający dech w piersiach kompleks jaskiń. Budujący napięcie scenariusz rodem z horroru. Pozostałości po dumnej metropolii wciąż nawiedzane przez duchy przeszłości. Wreszcie epicka potyczka ze śmiercionośnym wrogiem. Wszystkie dostarczą wielu miłych wspomnień graczom. Nawet jeśli wiele z nich będzie dotyczyło tragicznych zgonów ich bohaterów. Bo niech nie będzie żadnych wątpliwości – jej reputacja jako śmiercionośnej jest w pełni zasłużona. Wielu graczy pogrzebało swych ulubionych bohaterów koło krasnoludzkich kości. Jednak, w przeciwieństwie do niektórych modułów z Yawning Portal, Kuźnia nie jest nieuczciwa. Jeśli śmierć przychodzi po bohatera to pod postacią konsekwencji lekkomyślności graczy. Lub uczciwego, ciężkiego wyzwania.
 
Jedną z zalet grania w moduły jest, że można dzielić wspomnienia z nich z innymi graczami na całym świecie. Te które są uczciwe i wymagające zarazem, są ku temu najlepsze. Kuźnia Gniewu jest jedną z takich właśnie przygód. W rękach sprawnego Mistrza Gry zapadnie graczom w pamięć na długie lata.

Tomie 2 – Junji Ito Kolekcja Horrorów – tom 2 [Recenzja]

#KIEDYŚTOBYŁO6 -10 superbohaterów starszych od Supermana