in , ,

Wielki Gatsby. Powieść graficzna [recenzja]

Są takie książki, które uważamy za klasykę literatury, gatunku, bądź swojej epoki. Powieść Francisa Scotta Fitzgeralda bez wątpienia należy do wszystkich tych grup. Wielki Gatsby, bo o nim mowa od wielu lat inspiruje różnych twórców. Powstało m.in. kilka ekranizacji filmowych, słuchowisk radiowych, przedstawień teatralnych, gier wideo. Niedawno do tej grupy dołączyła adaptacja komiksowa Teda Adamsa z rysunkami Jorge’a Coelho — Wielki Gatsby. Powieść graficzna. W Polsce została wydana nakładem wydawnictwa Timof i cisi wspólnicy. Z tego co udało mi się znaleźć, jest to druga taka adaptacja.

Na początku muszę zaznaczyć, że nie czytałam powieści, dlatego nie będę porównywać zgodności komiksu z książkowym oryginałem.

Pierwszym, co rzuca się w oczy, to podtytuł tego wydawnictwa — powieść graficzna. Sugeruje to, że nie jest to zwykły komiks. I jak przystało na ten rodzaj, jest to historia zamknięta, która objętościowo przekracza 100 stron.

Akcja komiksu dzieje się w Stanach Zjednoczonych w latach 20. XX wieku. Jest to okres w historii, który fascynuje wiele osób. Są to czasy rozwoju gospodarczego, ale i wzrostu przestępczości w USA, okres wprowadzenia prohibicji i upadku norm moralnych.

Historię poznajemy z perspektywy sąsiada Jay’a Gatsbiego — Nicka Carrawaya, który właśnie wprowadził się do małego domku letniskowego na West Egg niedaleko Nowego Yorku. Zbiegiem okoliczności, dokładnie po drugiej stronie zatoki w East Egg, mieszkała wraz z mężem i córeczką, daleka kuzynka Nicka, Daisy Buchanan. Można powiedzieć, że przez to pokrewieństwo Nick zostaje wciągnięty w świat Gatsbiego, jego głośnych i hucznych przyjęć oraz planów wobec Daisy, wymyślonej legendy i plotek na jego temat. Z czasem, staje się w pewien sposób, najbliższą osobą dla Gatsbiego, poznając całą prawdę o jego życiu.

Wielki Gatsby to powieść w pewnym wymiarze tragiczna. Gatsby jest człowiekiem, który uosabia spełnienie amerykańskiego snu. Od biednego syna farmerów do bogacza. Jako młody chłopak wymyślił sobie siebie, i dzięki kilku zbiegom okoliczności, udało mu się wprowadzić to w życie. Jednak czy w pełni legalny, tego możemy się domyślać. Dzięki otaczającym go plotkom i aurze tajemniczości tak naprawdę nikt nie zna całej prawy. To dlaczego piszę, że jest to historia tragiczna, skoro stał się bogaty? Bo tragiczny był jego koniec. Przez kobietę i z powodu innej kobiety.

Daisy tkwiła w małżeństwie, gdzie mąż ją zdradzał i wszyscy wokół o tym wiedzieli. Po drugiej stronie zatoki czekał na nią, wpatrzony w zielone światło na jej przystani, Gatsby. Oboje poznali się i zakochali w sobie 5 laty wcześniej. Jednak z powodu wysłania Gatsbiego na front nie mogli być razem. Podczas jego nieobecności dziewczyna wyszła za mąż. Po wojnie Gatsby skupił się na budowaniu swojej fortuny, ponieważ wierzył, że dzięki niej odzyska Daisy. Wierzył również w to, że jeśli tylko się chce, można wymazać przeszłość. Z pomocą Nicka znów pojawia się w życiu Daisy. To nie może skończyć się dobrze. Jak? Przeczytajcie sami. Powiem tylko, że na końcu i tak okazuje się, kto jest prawdziwym przyjacielem.

Pod względem graficznym komiks jest bardzo dopracowany. Każdy kadr przenosi nas w szalone, wytworne, a czasem brudne i niepokojące lata 20 XX wieku. Dzięki zamieszczonym, z tyłu, materiałom dodatkowym możemy zobaczyć, z jaką dbałością o szczegóły podszedł do swojej pracy rysownik. Na przykładzie jednej sceny widzimy ile materiału referencyjnego, trzeba było przygotować, żeby tak dobrze oddać klimat tamtej epoki. Sami bohaterowie są tak charakterystyczni i dopracowani, że podczas czytania nie ma możliwości, żeby ich pomylić. A ich twarze idealnie oddają targające nimi emocje. Jeśli chodzi o ich wygląd zewnętrzny (fryzury i ubrania), to również jest dopasowany do epoki, w której dzieje się akcja. Rysunki koncepcyjne postaci też znajdziemy na końcu komiksu.

Historia F. Scotta Fitzgeralda daje do myślenia, nad tym co jesteśmy w stanie zrobić dla kogoś, kogo kochamy. Niestety konkluzja, jaką daje nam autor, jest smutna. Nie warto. Bogacze, którzy są nimi od urodzenia, zawsze będą wybierać prostsze i bezpieczniejsze rozwiązania. Jak na koniec Nick mówi o Daisy i jej mężu: „niszczyli przedmioty i ludzi, a potem uciekali z powrotem do tych pieniędzy, do stanu totalnej beztroski”.

Wielki Gatsby. Powieść graficzna to pozycja, którą czyta się bardzo szybko. Jednak po lekturze zostawi nas z pewnymi przemyśleniami. Myślę, że jest to bardzo dobra propozycja, dla każdego, kto chce zapoznać się z tą historią i poczuć klimat tamtej epoki.

Opis wydawcy:
Ta wspaniała powieść graficzna zabierze was w niezapomnianą podróż do Szalonych Lat Dwudziestych, które w swoim nieśmiertelnym klasyku opisał F. Scott Fitzgerald. 

Wielki Gatsby: Powieść graficzna odświeża ponadczasową historię Fitzgeralda o miłości, chciwości i amerykańskim śnie. Zaadaptowany przez Teda Adamsa tekst fenomenalnie zilustrował portugalski rysownik – Jorge Coelho.

Wielki Gatsby: Powieść graficzna to niezapomniane postaci, skrzące się życiem dialogi oraz powalające rysunki. To doskonała ilustrowana wersja powieści, dzięki której nowe pokolenie czytelników będzie mogło poznać jednego z wielkich klasyków dwudziestowiecznej literatury.

Dane techniczne:
Scenarzysta: Ted Adams
Ilustrator: Jorge Coelho
Tłumacz: Wojciech Jędrak
Wydawnictwo: Timof i cisi wspólnicy
Format: 180 × 275 mm
Liczba stron: 176
Oprawa: twarda
Druk: kolor
Data wydania: 16 października 2023

Ekipa Rzeźzina — nagranie lajwa

Pornograf, czyli piosenki Georgesa Brassensa [kartka z teatralnego notesu]