in , ,

Anihilacja: Podbój – tom 2 [recenzja]

Anihilacja: Podbój – tom 2, czyli kosmicznej sagi ciąg dalszy! Galaktyka dopiero co odetchnęła po nieudanej inwazji sił Annihilusa, a już objawiło się kolejne zagrożenie. Tym razem – technologiczne.

Opis wydawcy: Drugi tom pełnej rozmachu sagi opowiadającej o dalszych losach bohaterów Anihilacji. Po tym, jak podstępna technoorganiczna rasa zawładnęła stolicą Imperium Kree, Richard Rider wyruszył na pomoc galaktyce. Nie wie, że przyjdzie mu zmierzyć się nie tylko ze śmiertelnie niebezpieczną Gamorą, lecz także z wirusem, który opanował jego ciało. Tymczasem z mroków kosmosu wyłania się tajemnicza, spragniona zemsty istota, która sieje grozę wśród najeźdźców. Czy Nova, Star-Lord, Quasar, Adam Warlock i inni bohaterowie zdołają odeprzeć inwazję Phalanxów, zanim będzie za późno?

Tom drugi Podboju w końcu przedstawia nam właściwe wydarzenia zaprezentowane oryginalnie na łamach zeszytów tworzących mini serię Annihilation: Conquest. Lecz zanim czytelnikowi przyjdzie się z nimi zapoznać, wpierw musi przebrnąć przez dwie historie skupiające się wokół Novy (ostatnego kosmicznego gliny) oraz tajemniczego i ponurego przedstawiciela rasy Kree, nazywanego Zjawą.

Wszystkie trzy historie są pełne akcji, zapewniając tym samym sporo rozrywki czytelnikowi. Ponadto na kadrach komiksów przewija się naprawdę wiele postaci, które może i nie stanowią głównego trzonu marketingowego uniwersum Marvela, ale za to niezwykle ubarwiają jego kosmiczny aspekt. To właśnie w tym komiksie możemy ujrzeć współpracę przyszłych członków Strażników Galaktyki (Guardians of the Galaxy), którzy w ostatnich latach zyskali na popularności dzięki udanym filmom przedstawiającym ich przygody.

Co więcej, mocno zaskakuje tożsamość tajemniczego najeźdźcy, który zagraża wszelkiemu życiu w kosmosie. Któż to taki? Tego nie zdradzę, ale warto jedynie wspomnieć iż postać ta również już się pojawiła w MCU 😉

Cały album prezentuje solidną warstwę graficzną. Rysunki może nie są wybitnie piękne, ale za to są przejrzyste i nie wprowadzają chaosu w kadrach, gdy przedstawiają starcia z udziałem wielu postaci. Prawdziwymi cudeńkami graficznymi w tym albumie są okładki zeszytów, tworzących jego zawartość. Wśród autorów okładek zdecydowanie wyróżnia się Clint Langley, którego prace prezentowały mini serię Anihilacja: Podbój – Zjawa (Annihilation: Conquest – Wraith).

Anihilacja: Podbój – tom 2 stanowi świetne zakończenie serii wydawniczej Anihilacja, którą mieliśmy przyjemność śledzić dzięki wydawnictwu Egmont. Mam cichą nadzieję (zresztą pewnie  jak i większość fanów Marvela), że to wydawnictwo zdecyduje się kontynuować kosmiczną epopeję uniwersum Marvela. Następny w kolejności jest crossover War of Kings. Co prawda w trakcie spotkania z Egmontem na tegorocznym MFKiG nie padły żadne słowa dotyczące tego tematu, ale można trzymać mocno kciuki licząc, iż ten gigant wydawniczy pokusi się na dalszą eksplorację kosmicznej części Marvela 🙂

Póki co pozostaje mi tylko zachęcić do zapoznania się nie tylko z omawianym tu albumem, ale i z całą sagą Anihilacja.

Dane techniczne:

  • Scenariusz: Dan Abnett
  • Rysunek: Tom Raney
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tytuł oryginalny: Annihilation: Conquest: Book Two
  • Wydawca oryginalny: Marvel Comics
  • Rok wydania oryginału: 2013
  • Liczba stron: 348
  • Format: 170×260 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena okładkowa: 99,99 zł

Corpo life [Żyjek#12]

Październikowe nowości Egmontu